Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Nawet jeśli nie jesteś wrogiem hipsterstwa, ani też nie podążasz za trendami niezależnej sceny muzycznej San Diego, znajdziesz w tym filmie coś dla siebie. Piszemy o jednym z najtańszych i jak dotąd najbardziej odkrywczych filmów festiwalu Sundance 2012.
"I Am Not a Hipster", bo taki enigmatyczny tytuł nosi muzyczny film debiutującego Destina Daniela Crettona, został wyświetlony w sekcji "Next", gdzie pokazywane są zwykle niskobudżetowe, obiecujące produkcje. Podobne reakcje na tym samym festiwalu wzbudził kiedyś "Once". Okazał się filmem fenomenem, również musicalem, ale o ulicznych grajkach. Powstawał jako skromna niezależna produkcja, a trafił do kin na całym świecie, budząc powszechną sympatię i powiew świeżości.
Tym razem mamy do czynienia z filmowym portretem pewnego wspaniałego muzyka indie z San Diego o imieniu Brook. Znakomita muzyka jest tłem dla pięknej historii jego zmagającej się z przeciwnościami losu, rodziny.
W roli Brooka wystąpił muzyk i aktor Dominic Bogart. Dwa lata temu eksplodował swoim talentem na scenie muzycznej San Diego. Ma trzy siostry: Joy, Spring i Merrily. Jego matka zmarła kilka lat temu, a relacje z ojcem nie układają się najlepiej. To emocje nim targające, na czele z samotnością i depresją, stają się głównym napędem dla tej niesamowitej twórczości, spełniającej rolę katarktyczną.
To nie jest film hipsterski, ani nie jest to film o hipsterach. Według popularnego portalu branżowego Firstshowing, jego wyjątkowość i potencjał kryje się nie tylko w rysunku postaci, sposobie filmowania, ale przede wszystkim w rodzinnej, przyjaznej atmosferze i bezinteresownej pasji, jaka bije z ekranu, a jaka możliwa jest do osiągnięcia tylko w takich niezależnie organizowanych produkcjach (reżyser kręcił film z pomocą przyjaciół i rodziny).
Firsthsowing uznał "I Am Not a Hipster" jako jeden ze swoich ulubionych tytułów festiwalu Sundance. Należy się zatem spodziewać, że jeszcze o nim usłyszymy.
"I Am Not a Hipster", bo taki enigmatyczny tytuł nosi muzyczny film debiutującego Destina Daniela Crettona, został wyświetlony w sekcji "Next", gdzie pokazywane są zwykle niskobudżetowe, obiecujące produkcje. Podobne reakcje na tym samym festiwalu wzbudził kiedyś "Once". Okazał się filmem fenomenem, również musicalem, ale o ulicznych grajkach. Powstawał jako skromna niezależna produkcja, a trafił do kin na całym świecie, budząc powszechną sympatię i powiew świeżości.
Tym razem mamy do czynienia z filmowym portretem pewnego wspaniałego muzyka indie z San Diego o imieniu Brook. Znakomita muzyka jest tłem dla pięknej historii jego zmagającej się z przeciwnościami losu, rodziny.
W roli Brooka wystąpił muzyk i aktor Dominic Bogart. Dwa lata temu eksplodował swoim talentem na scenie muzycznej San Diego. Ma trzy siostry: Joy, Spring i Merrily. Jego matka zmarła kilka lat temu, a relacje z ojcem nie układają się najlepiej. To emocje nim targające, na czele z samotnością i depresją, stają się głównym napędem dla tej niesamowitej twórczości, spełniającej rolę katarktyczną.
To nie jest film hipsterski, ani nie jest to film o hipsterach. Według popularnego portalu branżowego Firstshowing, jego wyjątkowość i potencjał kryje się nie tylko w rysunku postaci, sposobie filmowania, ale przede wszystkim w rodzinnej, przyjaznej atmosferze i bezinteresownej pasji, jaka bije z ekranu, a jaka możliwa jest do osiągnięcia tylko w takich niezależnie organizowanych produkcjach (reżyser kręcił film z pomocą przyjaciół i rodziny).
Firsthsowing uznał "I Am Not a Hipster" jako jeden ze swoich ulubionych tytułów festiwalu Sundance. Należy się zatem spodziewać, że jeszcze o nim usłyszymy.
MG
Firstshowing
Ostatnia aktualizacja: 22.01.2012
Plakat Roberta Czerniawskiego nagrodzony!
Czego Mickey Rourke nie zrobi dla roli sportowca geja?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024