PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Studio filmowe Alvernia Studios powoli kończy działalność. Obecnie w firmie prowadzona jest restrukturyzacja w ramach której zostanie zwolnionych kilkadziesiąt osób.
Prezes i właściciel Alvernia Studios, Stanisław Tyczyński za kłopoty finansowe firmy obarcza działający w Polsce system finansowania produkcji filmowych.

Stanisław Tyczyński, były właściciel i prezes radia RMF FM w tzw. kopułki w podkrakowskiej Alwernii pod Krakowem zaczął inwestować już wiele lat temu, jeszcze wtedy gdy w ramach grupy RMF działała spółka Broker FM. Na samą tylko budowę obiektu wydał kilkadziesiąt milionów złotych.

Firma od pięciu lat zajmuje się produkcją filmową. W jej studiach produkowano i postprodukowano takie polskie filmy, jak „Bogowie”, „Disco Polo”, „Miasto 44” czy „Drogówka”. Realizowano tam również zagraniczne produkcje, m.in. film „Arbitraż” z Richardem Gere i Susan Sarandon w rolach głównych.

Firma produkowała również reklamy - ich realizacją zajmował się dom produkcyjny Alvernia Content. Ostatnio powstały tu m.in. spoty marek Romet, Berlinki, Szubryt i Wawel. Z kolei spółka Alvernia Action zajmuje się produkcją gier komputerowych.

Jak podały krajowskie media, m.in. „Dziennik Polski” i „Gazeta Krakowska”, pracownicy Alvernia Studios zostali poinformowani o konieczności restrukturyzacji - kilkadziesiąt osób ma rozstać się z firmą z końcem kwietnia, kiedy wygasają umowy części osób z pionów produkcji i postprodukcji. Stanisław Tyczyński w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” opisał tę sytuację następująco: „Zwołałem w tym celu specjalne zebranie. Przeprosiłem ich i rozkładając ręce, powiedziałem, że nie mam już z czego dopłacać, że zostałem na placu boju zupełnie sam”.

Losy Alvernia Studios na obecnym etapie nie są znane. Przedstawiciele firmy nie odpowiedzieli na nasze pytania na ten temat. Restrukturyzacją firmy zajmuje się Marek Dworak, były wspólnik Stanisława Tyczyńskiego z RMF FM, który wprowadzał spółkę Broker FM na giełdę i uczestniczył w sprzedaży holdingu Grupie Bauer Media.

Firma z problemami finansowymi musiała borykać się już jakiś czas. W komentarzach pod artykułem na internetowej stronie „Gazety Krakowskiej” niektórzy internauci piszą o zaległościach, jakie wytwórnia ma wobec ich spółek. Trudno zweryfikować kondycję finansową Alvernia Studios, ponieważ firma od kilku lat nie składa sprawozdań w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Agencje, które współpracowały z Alvernia Content przy produkcjach reklamowych, twierdzą, że kooperacja układała się dobrze. - Współpracowaliśmy z Alvernia Content przy pionierskim projekcie realizacji reklamy Berlinek na żywo w programie „Must Be The Music” i współpraca przebiegała sprawnie - opisuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Katarzyna Rokosz, account supervisor w agencji Publicis Poland.

Stanisław Tyczyński w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” stwierdził, że do obecnej sytuacji w której znalazła się jego firma, przyczynił się m.in. brak ulg podatkowych (wg niego Alvernia Studios placi 1,5 mln zł rocznie podatku). - Sytuacja jest złożona. Pierwszy problem widzę w braku dotacji, drugi - chyba ważniejszy - w braku odpowiednich uwarunkowań prawnych w naszym kraju. Chodzi dokładnie o ulgi podatkowe, tzw. tax incentives, tax back. Polska jest jednym z ostatnich krajów europejskich, który nie wprowadził ich, wzorem Chorwacji, Czech, Litwy czy Węgier, w żadnym wymiarze. Tymczasem w niektórych państwach w Europie takie ulgi sięgają nawet 30 proc., a w Nowej Zelandii czy Kanadzie - nawet 40 procent. Brak inicjatyw ustawodawczych powoduje, że Polska przegrywa z resztą świata jako destynacja dla nie tylko światowych, ale i europejskich produkcji filmowych - opisał. - Na Węgrzech można zrealizować „Herculesa”, w Chorwacji - „Grę o Tron”, w Czechach - „Casino Royale”. I tam się to jakoś opłaca. A w Polsce? Co mamy? „Bitwę pod Wiedniem”? - wyliczył.

Pytany o przyszłość firmy odpowiedział z kolei: „Albo rozwiążemy sprawę w ciągu najbliższych tygodni, albo ze studiem filmowym się pożegnamy. Koniec z dopłacaniem po kilka, a nawet kilkanaście milionów rocznie do tego interesu. Rachunki za prąd wynoszą do stu tysięcy złotych miesięcznie. To pokazuje, jak drogie jest utrzymanie studia. W tej chwili sprawa jest prosta: w takim kształcie ta działalność nie ma sensu, zwłaszcza w Polsce”.

Według lokalnych mediów Stanisław Tyczyński obecnie prowadzi rozmowy z władzami Krakowa na temat ewentualnych dotacji do prowadzonej w Alwernii działalności.
PZ
WirtualneMedia/ SFP
Ostatnia aktualizacja:  20.04.2015
Zobacz również
Nabór filmów na festiwal Etiuda&Anima
Lato z Muzami - rusza nabór filmów
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll