PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Konkurs Filmów o Sztuce przekroczył półmetek, można więc pokusić się o pierwsze oceny. Z pewnością poziom sekcji pozostawał wysoki, choć niezbyt wyrównany, a pod koniec pojawiło się kilka filmów potwierdzających tę tezę.

Francuski twórca Philippe Grandrieux, znany festiwalowej publiczności z naturalistycznego „La vie nouvelle” i mrocznego „Jeziora”, po raz kolejny próbuje wizualnych eksperymentów. Tym razem rezygnuje z czystej kreacji, sięgając w dokumencie „Być może piękno umocniło naszą determinację” po autentyczną historię innego bezkompromisowego filmowca, Masao Adachiego. Na początku lat 70. Adachi zrezygnował z kręcenia filmów i przyłączył się do Japońskiej Armii Czerwonej, a potem przez trzy dekady mieszkał w Libanie. W roku 2000, po latach emigracji, wrócił do ojczyzny. Ponad 10 lat później odwiedził go Grandrieux, dla którego biografia japońskiego artysty stanowi pierwszą część serii filmów o twórcach zaangażowanych politycznie. Francuski autor oprowadza po świecie Adachiego w typowym dla swego kina mrocznym tonie, z rzadka kontrapunktując ciemne kolory intensywną barwą czerwieni, jaką nasycone jest drzewo wiśni rosnące w ogrodzie artysty. Ten wnikliwy portret psychologiczny, w którym japoński reżyser opowiada o swoim życiu, świetnie współgra z charakterem jego biografii – tajemniczej, zawikłanej. Przede wszystkim zaś, znakomicie oddaje rewolucyjną naturę sztuki Adachiego, którego radykalna twórczość znacząco wpłynęła na kształt japońskiej kinematografii.


kadr z filmu "Być może piękno umocniło naszą determinację" / fot. materiały prasowe

Na prowadzenie w konkursie wyszła inna francuska produkcja, "Crazy Horse" mistrza dokumentu Fredericka Wisemana. Film został nakręcony w tytułowym paryskim klubie, który przez 60 lat swojego istnienia stał się legendą. Dziś uznaje się go za jeden z najbardziej awangardowych kabaretów Paryża, przede wszystkim zaś – co widać w dziele Wisemana – za świątynię wysublimowanej kobiecości. Nocny świat męskich fantazji staje się w obiektywie Amerykanina fascynującym mikrokosmosem. Wnikliwa kamera zagląda w kulisy, przypatruje się pracującym tu ludziom, m.in. reżyserowi i choreografowi Philippe’owi Decouflé. Pod wieloma względami obraz Wisemana przywodzi na myśl „Świat” Jia Zhangke, opowiadający o pracownikach parku rozrywki pod Pekinem. Podobnie jak tam, przestrzeń w "Crazy Horse" wydaje się hermetyczna, jakby oddzielona od reszty świata grubą, czerwoną kurtyną. O ile jednak u Zhangke głównym polem refleksji była kwestia westernizacji chińskiej kultury i sytuacja przybyszów z prowincji poszukujących pracy w metropolii, o tyle film Wisemana stanowi przede wszystkim precyzyjne studium kobiecego piękna.

Istotnym czynnikiem budującym atmosferę tego dokumentu jest muzyka, dopełniająca zmysłową wizję słynnego kabaretu. Na koniec warto dodać, że stanowiła ona jeden z kluczowych motywów przewijających się w konkursie. Obok dzieł udanych i porywających widza niemal od pierwszej sceny znalazły się jednak projekty mniej spełnione. Do pierwszej kategorii zdecydowanie można zaliczyć energetyczne „Zamknij się i graj” Willa Lovelace’a i Dylana Southerna – historii ostatnich dni zespołu LCD Soundsystem i fascynujący portret lidera grupy, Jamesa Murphy’ego. Do filmów mniej satysfakcjonujących należy zaś afektowany "Turning" Charlesa Atlasa – portret Antony’ego Hegartego, lidera Antony and the Johnsons. Już choćby zestawienie tych dwóch obrazów świadczy o tym, jak bardzo ów konkurs jest w tym roku nierówny. Który z filmów najbardziej przypadł do gustu jurorom? Werdykt poznamy już w 29 lipca.
Magdalena Bartczak
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  27.07.2012
Zobacz również
Studio Irzykowskiego. Kino bez kompromisów
Atrakcje Zielonego jazdowa
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll