Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Piękna, nieco senna okolica Żoliborza Oficerskiego świetnie współgra z atmosferą panującą na planie „Mazurka” Julii Kolberger. To już końcówka zdjęć, przedostatni dzień tygodniowego filmowania od szóstej rano przez dwanaście godzin. Gdy kończy się przerwa obiadowa, czas na chwilę relaksu – część ekipy po prostu przysypia na kanapach ustawionych w jednym z parterowych pomieszczeń przedwojennego domu. Inni leżakują w ogrodzie.
Pośród nich odpoczywa opatulona w jagodowy szlafrok – świeci słońce, ale powietrze jest dosyć rześkie – Kinga Preis. Pod nim elegancka, granatowa suknia. Odpowiednia na specjalną okazję, jaką jest świąteczne wielkanocne śniadanie, które przyniesie wielką niespodziankę.
Kadr z filmu "Mazurek", Od lewej: Kinga Preis, Roman Gancarczyk, Paweł Królikowski i Aleksandra Domańska, fot. SFP
- Gram postać Urszuli, matki Ady. Jestem redaktorką prestiżowych magazynów kobiecych, wyszłam ponownie za mąż za Marka. Partneruje mi w tej roli Roman Gancarczyk. Córkę mam z pierwszego, nieudanego małżeństwa ze Stefanem (Paweł Królikowski). Film opowiada o dniu, w którym Ada przylatuje z Wielkiej Brytanii z narzeczonym, by mi go przedstawić. Spotykamy się podczas Wielkanocy u mnie w domu – mówi aktorka. - Niespodzianka nie jest przyjemna, ponieważ narzeczony jest starszy od córki o prawie czterdzieści lat. Dla wszystkich na przyjęciu wielkanocnym stanowi to potworne zaskoczenie. Moja postać zupełnie nie może się pogodzić z tą sytuacją. Jak każda matka, wymyśliłam sobie dla dziecka jakąś tam przyszłość. Podczas kolacji obwiniam wszystkich – siebie, córkę, byłego męża zjawiającego się z nową żoną (Aleksandra Domańska), o dwadzieścia lat młodszą od niego. Wieczorem dochodzi do pandemonium emocji, wręcz rzezi. Dla Urszuli to dzień, w którym dostała cios prosto w serce – dodaje Kinga Preis.
Ada – w tej roli aktorka warszawskiego Teatru Współczesnego Marta Juras - studiuje w Oksfordzie literaturę angielską a jej narzeczony jest Anglikiem, profesorem i autorem kilku książek. To, że James jest uroczy i uśmiechnięty, wcale nie pomaga. Dla Urszuli to mężczyzna, który mógłby być dziadkiem jej córki. Gra go Richard Berkeley. To muzyk, śpiewak operowy, aktor (mieszkając wiele lat w Rzymie grał m.in. jednego z braci we „Franciszku” Liliany Cavani), działacz społeczny. W Polsce przebywa od dwunastu lat. Współtworzył „Pegaza”, jest prezesem Fundacji „Nowa Orkiestra Kameralna”. Jego polski prapradziadek, Alfons Kropiwnicki, architekt Warszawy, pod kierunkiem Antonia Corazziego brał udział w budowie Teatru Wielkiego.
Kina Preis i Julia Kolberger na planie "Mazurka", fot. SFP
- Próbuję w Polsce zaszczepić dobre brytyjskie wzorce edukacyjne, ducha zespołowego, inicjatywę społeczną. Walczę z malkontenctwem, niechęcią do brania sprawy w swoje ręce i kultem porażek – mówi.
Berkeley przyznaje, że relacja między Jamesem a jego filmową narzeczoną nie była dla niego prosta ze względu na dużą różnicę wieku. Nie było mu też łatwo przytulać swoją partnerkę. To z powodu trudnego, pozbawionego ciepła dzieciństwa spędzonego w brytyjskiej szkole z internatem dla chłopców z wyższych sfer.
„Mazurek” - realizowany przez studio produkcyjne Watchout Productions Piotra Woźniaka-Staraka i Krzysztofa Raka - jest kolejnym krótkim filmem Julii Kolberger, w którym reżyserka porusza kwestię napiętych stosunków rodzinnych: - Zawsze opowiadam historie, które są mi bliskie. Poruszam się w obrębie emocji, które znam i często sklejam jedną postać z kilku autentycznych. Bardzo interesuje mnie temat patchworkowej, dysfunkcyjnej rodziny z klasy średniej. Dobrze się czuję w takich kameralnych opowieściach. W "Mazurku" opowiadam o matce, która przeżywa kryzys i szuka bliskości w swoim małżeństwie. Wielkanocna wizyta byłego męża, Stefana z młodszą, nową żoną, a przede wszystkim przyjazd młodziutkiej córki z dużo starszym narzeczonym wytrącają ją zupełnie z równowagi. Ale chociaż jest to historia o najgorszym dniu z życia bohaterki, nie unikamy humoru... - mówi reżyserka.
Raptem relaks się kończy, a zaczyna twórczy ferment, nagle, bez fazy przejściowej. Budzi się też piękna ruda kotka. Zdegustowana gwałtownym poruszeniem wszystkich i wszystkiego, czmycha na zewnątrz przez otwarte drzwi. A po schodach na piętro wbiega ekipa i aktorzy, by kończyć wielkanocny „Mazurek”.
Pośród nich odpoczywa opatulona w jagodowy szlafrok – świeci słońce, ale powietrze jest dosyć rześkie – Kinga Preis. Pod nim elegancka, granatowa suknia. Odpowiednia na specjalną okazję, jaką jest świąteczne wielkanocne śniadanie, które przyniesie wielką niespodziankę.
Kadr z filmu "Mazurek", Od lewej: Kinga Preis, Roman Gancarczyk, Paweł Królikowski i Aleksandra Domańska, fot. SFP
- Gram postać Urszuli, matki Ady. Jestem redaktorką prestiżowych magazynów kobiecych, wyszłam ponownie za mąż za Marka. Partneruje mi w tej roli Roman Gancarczyk. Córkę mam z pierwszego, nieudanego małżeństwa ze Stefanem (Paweł Królikowski). Film opowiada o dniu, w którym Ada przylatuje z Wielkiej Brytanii z narzeczonym, by mi go przedstawić. Spotykamy się podczas Wielkanocy u mnie w domu – mówi aktorka. - Niespodzianka nie jest przyjemna, ponieważ narzeczony jest starszy od córki o prawie czterdzieści lat. Dla wszystkich na przyjęciu wielkanocnym stanowi to potworne zaskoczenie. Moja postać zupełnie nie może się pogodzić z tą sytuacją. Jak każda matka, wymyśliłam sobie dla dziecka jakąś tam przyszłość. Podczas kolacji obwiniam wszystkich – siebie, córkę, byłego męża zjawiającego się z nową żoną (Aleksandra Domańska), o dwadzieścia lat młodszą od niego. Wieczorem dochodzi do pandemonium emocji, wręcz rzezi. Dla Urszuli to dzień, w którym dostała cios prosto w serce – dodaje Kinga Preis.
Ada – w tej roli aktorka warszawskiego Teatru Współczesnego Marta Juras - studiuje w Oksfordzie literaturę angielską a jej narzeczony jest Anglikiem, profesorem i autorem kilku książek. To, że James jest uroczy i uśmiechnięty, wcale nie pomaga. Dla Urszuli to mężczyzna, który mógłby być dziadkiem jej córki. Gra go Richard Berkeley. To muzyk, śpiewak operowy, aktor (mieszkając wiele lat w Rzymie grał m.in. jednego z braci we „Franciszku” Liliany Cavani), działacz społeczny. W Polsce przebywa od dwunastu lat. Współtworzył „Pegaza”, jest prezesem Fundacji „Nowa Orkiestra Kameralna”. Jego polski prapradziadek, Alfons Kropiwnicki, architekt Warszawy, pod kierunkiem Antonia Corazziego brał udział w budowie Teatru Wielkiego.
Kina Preis i Julia Kolberger na planie "Mazurka", fot. SFP
- Próbuję w Polsce zaszczepić dobre brytyjskie wzorce edukacyjne, ducha zespołowego, inicjatywę społeczną. Walczę z malkontenctwem, niechęcią do brania sprawy w swoje ręce i kultem porażek – mówi.
Berkeley przyznaje, że relacja między Jamesem a jego filmową narzeczoną nie była dla niego prosta ze względu na dużą różnicę wieku. Nie było mu też łatwo przytulać swoją partnerkę. To z powodu trudnego, pozbawionego ciepła dzieciństwa spędzonego w brytyjskiej szkole z internatem dla chłopców z wyższych sfer.
„Mazurek” - realizowany przez studio produkcyjne Watchout Productions Piotra Woźniaka-Staraka i Krzysztofa Raka - jest kolejnym krótkim filmem Julii Kolberger, w którym reżyserka porusza kwestię napiętych stosunków rodzinnych: - Zawsze opowiadam historie, które są mi bliskie. Poruszam się w obrębie emocji, które znam i często sklejam jedną postać z kilku autentycznych. Bardzo interesuje mnie temat patchworkowej, dysfunkcyjnej rodziny z klasy średniej. Dobrze się czuję w takich kameralnych opowieściach. W "Mazurku" opowiadam o matce, która przeżywa kryzys i szuka bliskości w swoim małżeństwie. Wielkanocna wizyta byłego męża, Stefana z młodszą, nową żoną, a przede wszystkim przyjazd młodziutkiej córki z dużo starszym narzeczonym wytrącają ją zupełnie z równowagi. Ale chociaż jest to historia o najgorszym dniu z życia bohaterki, nie unikamy humoru... - mówi reżyserka.
Raptem relaks się kończy, a zaczyna twórczy ferment, nagle, bez fazy przejściowej. Budzi się też piękna ruda kotka. Zdegustowana gwałtownym poruszeniem wszystkich i wszystkiego, czmycha na zewnątrz przez otwarte drzwi. A po schodach na piętro wbiega ekipa i aktorzy, by kończyć wielkanocny „Mazurek”.
Anna Kilian
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 17.09.2012
Ruszyły zdjęcia do "Fotografa"
Ruszają zdjęcia do filmu „Sandland” Bartka Żmudy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024