PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
"Córeczka diabła"

Dwudziesty pierwszy wiek. Głęboko pod ziemią odbywają się coroczne igrzyska, podczas których mowę ma wygłosić sam wielki pan i władca, Szatan.

Dwaj potężni mężczyźni walczą ze sobą na oczach tysięcy widzów, którzy krzyczą najgłośniej jak się da, kibicując swoim faworytom. Walczący ubrani są jedynie w czarne bokserki. Pot spływa po ich czołach, dyszą ze zmęczenia, ale wytrwale szarpią się zarówno dla własnej satysfakcji, jak i dla zwycięstwa. W oddali widoczny jest wielki zamek, do którego prowadzi kręta i wąska ścieżka otoczona z obu stron płynącą lawą. Niebo jest czerwone, a gdzieniegdzie bucha wielki, ognisty płomień. Mieszkańcy piekielnej krainy noszą ubrania w ciemnych kolorach – przeważa czerwień i czerń, ale widać także inne stonowane barwy.

Słychać głośny krzyk widzów. Jeden z potężnych mężczyzn wygrywa, przewracając na ziemię przeciwnika, który długo się nie podnosi. Zwycięzca podnosi obie pięści do góry i macha nimi na znak wygranej. Wydaje z siebie głośny, dumny okrzyk, gdyż udało mu się powalić jednego z najbardziej niebezpiecznych przeciwników.

Euforię wśród zebranych przerywa głośny krzyk dobiegający z oddali. Mały człowieczek ze skrzydłami toruje drogę dla samego władcy podziemi, którego na tronie niosą za nim czterej potężni słudzy w czarnych kapturach. Wnoszą go na wzgórze, gdzie stawiają tron. Wśród poddanych zapada śmiertelna cisza – zebrani oczekują na bieg kolejnych wydarzeń. Przybycie Pana jest zaskoczeniem, ponieważ nigdy nie zjawia się osobiście przed końcem igrzysk, by pokazać się wśród tłumu. Przez dłuższą chwilę nic się nie dzieje, ale zebrani stoją spokojnie na swoich miejscach. Nikt nie ośmiela się nawet drgnąć. Wtem Szatan wstaje z tronu i staje przed swoim ludem. Obserwuje ludzi, a następnie wita głośnym okrzykiem: ,,Ave!”. Poddani odpowiadają mu natychmiast. Mały człowieczek ze skrzydłami niezgrabnym ruchem podchodzi do Szatana i nakłania go, by się do niego schylił. Władca pochyla się i uważnie słucha wskazówek swojego doradcy. Chwilę później wygłasza mowę na temat nowej ery w królestwie piekielnym i przyrzeka, że zawsze będzie godnie służył swoim poddanym i nie zmieni się nic, co dotąd zostało wprowadzone w system piekielnego prawa. Wraca na tron, który zostaje wyniesiony przez czwórkę zakapturzonych sług. Szatan jest żegnany gromkimi brawami, a oklaski towarzyszą mu aż pod same drzwi zamku.

W zamku Szatan dostaje chrypki wskutek zmęczenia gardła krótką, lecz bardzo ekspresyjną przemową. Mały człowieczek ze skrzydłami przynosi mu na tacy szklankę wody do picia. Władca podnosząc szklankę, narzeka na gorący klimat i wysoką temperaturę, jaka panuje w piekle, lecz jego doradca radzi mu nie wspominać przy swoich poddanych nic na ten temat, gdyż straciłby autorytet w ich oczach. Szatan oznajmia, iż podjął radykalną decyzję, nad którą długo myślał, a mianowicie postanawia przekazać tron nowemu władcy, którego wstępnie wybrał. Mały człowieczek pewien, iż pan wytypował właśnie jego, dumnie staje przed Szatanem, oczekując dobrej nowiny. Wtedy okazuje się, że pan piekielny chce zejść na ziemię, by tam spłodzić potomka, syna, który przejmie władzę po ojcu. Mały człowieczek początkowo jest rozczarowany, ale szybko zapomina o swoich wcześniejszych nadziejach i stara się przekonać swojego Pana, że wcale nie potrzebują nowego króla w podziemiach. Jednak Szatan jest już zdecydowany zrealizować swój pomysł.

Pewnej nocy na ziemi młoda kobieta szybkim krokiem idzie sama boczną uliczką. Boi się i kurczowo ściska torbę w objęciach. Nie odrywa jej od piersi. Ma wrażenie, że ktoś ją śledzi, dlatego co chwila odwraca się i nerwowo zerka za siebie. Jednak nikogo za nią nie ma. Nagle wpada na postać, której twarzy nie widać w ciemnościach. Obcy łapie ją za ramiona, po czym trzymając ją w mocnym uścisku, informuje, iż została wybrana. Na ścianie widać dwa cienie szarpiące się ze sobą, a potem słychać głośny kobiecy krzyk. Następnie zapada cisza i ściemnienie.

Dwadzieścia lat później. Ulicą idzie piękna, wysoka, czarnowłosa kobieta o idealnej figurze i zgrabnych nogach. Na początku widać tylko jej nogi w wysokich czerwono-czarnych szpilkach. Powoli ukazują się stopniowo kolana, uda, biodra, brzuch, biust, szyja, aż w końcu nieskazitelna, śliczna twarz. Z piwnych oczu bije pewność siebie i zdecydowanie. Kobieta ma na sobie dopasowaną czerwoną sukienkę. Każdy mężczyzna podziwia jej ciało, każda kobieta zazdrości urody, a każde dziecko jest pod wrażeniem nietypowej osoby idącej ulicą. Dziewczyna przyciąga uwagę i staje się obiektem pożądania.

Tymczasem w piekle panuje wielkie zamieszanie, gdyż odbywają się coroczne porządki. Szatan samodzielnie sprząta własną sypialnię, gdy nagle wchodzi sługa w czarnym kapturze. Kłania się nisko, wita władcę charakterystycznym zawołaniem i oznajmia mu lakonicznie: ,,Już jest, Panie”. Szatan rzuca szczotkę na podłogę i szybko wybiega z pokoju. Z impetem wkracza do wielkiej sali, gdzie pośrodku stoi samotnie długi stół. Z radością dziecka szczerzy się do siebie, ale poważnieje na widok doradcy (człowieczka ze skrzydłami). Wie, że musi zachowywać pozory srogiego króla. Na wielkim ekranie ukazuje się postać dziewczyny, która kroczy dumnie ulicą w czerwonej sukience. Szatan nie rozumie, dlaczego ma oglądać jakąś kobietę. Wtedy dowiaduje się od swoich doradców, że jest to jego córka, Sapphira. Dorosła już na tyle, by wkroczyć do piekła i przejąć rządy od ojca. Szatan unosi się gniewem i wychodzi obrażony. Zamyka się w sypialni. Po chwili przychodzi do niego mały człowieczek ze skrzydłami i pyta, co się stało. Wtedy władca podziemia oznajmia, iż spodziewał się mieć syna, a córce nie odda królestwa, gdyż kobiety są zbyt miękkie i delikatne, by rządzić twardą ręką w takim miejscu, jak piekło. Mały człowieczek zachęca króla, by najpierw poobserwował poczynania córki na ziemi, a później podjął decyzję w jej sprawie. Szatan waha się, ale wyraża zgodę na propozycję doradcy. Wątpi jednak, by córka nadawała się na królową piekła.

Szatan codziennie obserwuje swoją córkę na wielkim ekranie. Dowiaduje się, że Sapphira to dumna, pewna siebie kobieta, która doskonale radzi sobie z natrętnymi adoratorami. Potrafi wpływać na decyzje innych, a przede wszystkim umie nimi rządzić. Stwarza pozory normalnej dziewczyny, lecz w rzeczywistości jest twarda, oschła i okrutna. Nie szczędzi nawet najbliższych, gdyż nie ma litości dla rodzonej matki. Wie jak zranić drugą osobę słowami, dlatego bez użycia siły niszczy każdego, kto stanie na jej drodze. Nie dokuczają jej wyrzuty sumienia, a jedynymi emocjami towarzyszącymi jej w codziennym życiu są pogarda i nienawiść. Upokarza znajomych, lecz oni płaszczą się przed nią, aby za wszelką cenę wkupić się w  jej łaski.

Te informacje wprawiają Szatana w dumę. Uznaje bowiem, że jego córka da sobie radę jako królowa w piekle, a może nawet będzie lepszą władczynią niż on sam. Postanawia sprowadzić córkę do podziemi.

Sapphira wychodzi z domu i podchodzi do samochodu stojącego na podjeździe. Szuka w torebce kluczyków, gdy nagle za nią stają dwaj mężczyźni w czarnych strojach. Zaczynają rozmawiać, aż w końcu oznajmiają jej, że jest rodzoną córką samego Szatana, który posłał po nią, by sprowadzono ją do domu – do piekła. Dziewczyna nie wierzy nieznajomym. Kpi z nich i informuje, że nie ma zamiaru nigdzie z nimi iść. Nie spodziewa się, że mężczyźni mogą przenieść ją nawet bez jej zgody. Jeden z nich dotyka jej ramienia i po chwili przenoszą się do jakiejś windy. Jadą na dół. Dziewczyna jest w szoku, wpada w słowotok i każe im zostawić ją w spokoju. Chwilę później winda zatrzymuje się i cała trójka wysiada. Sapphira widzi ogromne pola, z których bucha ogień i spływa lawa. Z wrażenia nie może wydobyć z siebie słowa.

Szatan oczekuje przybycia córki w wielkiej sali. Chodzi w kółko, a mały człowieczek ze skrzydłami stara się go uspokoić. Władca boi się pierwszego spotkania z córką, a przecież chce wypaść jak najlepiej. Nagle drzwi się otwierają i Sapphira zostaje wprowadzona do sali. Dziewczyna najpierw rozgląda się wokół, a potem patrzy na Szatana, który stoi w miejscu bez ruchu. Patrzą sobie głęboko w oczy. On rozkazuje wszystkim wyjść, by zostać z córką sam na sam. Przytula ją i wita w domu.

Szatan oprowadza Sapphirę po zamku. Informuje ją również, iż wkrótce przejmie po nim tron i zostanie nową władczynią piekła. Czekał na nią dwadzieścia lat i teraz zrealizuje się reszta jego planu.

Mały człowieczek ze skrzydłami zabiera Sapphirę na spacer po królestwie poza zamkiem. Od razu widać, że obydwoje nie przepadają za sobą. Dziewczyna sprytnie pozbywa się natręta i sama zwiedza piekło. Podczas swojej wędrówki zauważa, że poddani w ciągu dnia jedynie chodzą, piją, rozmawiają i nudzą się. Rozmawia z jednym z diabłów, który wyjawia jej, że wojna toczona z niebem powoli dobiega końca, bo Szatan przegrał. Wkrótce żadna nowa dusza nie wstąpi do piekła.

Sapphira wypytuje ojca o wojnę z niebem, ale Szatan nie chce z nią o tym rozmawiać. Dziewczyna jest miła dla taty i stara mu się za wszelką cenę przypodobać.

Sapphira w tajemnicy przed ojcem organizuje spotkanie dla głównych władz piekła, w skład których wchodzi grupa starszych wiekiem doradców Szatana. Omawia z nimi, co warto byłoby zmienić w królestwie i na jakie przemiany mogą sobie pozwolić. Dowiaduje się, iż jako przyszła władczyni piekła ma nieograniczoną moc i nikt nie jest w stanie jej pokonać. Nagle spotkanie przerywa mały człowieczek ze skrzydłami i zabiera Sapphirę do gabinetu ojca. Zostawia ich samych, by Szatan wyjaśnił z córką, dlaczego bez jego zgody zorganizowała zebranie.

Sapphira przedstawia ojcu zarys planu zmian w piekle. Szatan jednak nie wyraża na nie zgody, gdyż mogłoby to doprowadzić do buntu poddanych, co spowodowałoby chaos i zamieszanie, a także zamieszki i ostatecznie destrukcję podziemia. Dziewczyna nie traktuje słów ojca poważnie.

Sapphira w tajemnicy przed ojcem zbiera grupę swoich zwolenników. Postanawia przeprowadzić gruntowne zmiany w królestwie piekielnym, ale wie, iż musi uważać, by nikt nie doniósł o jej planach Szatanowi. Nie spostrzega, iż ktoś ją śledzi. Dopiero samotnie wracając z potajemnego zebrania, zauważa, że ktoś za nią podąża. Nagle skręca w boczne przejście i znika za rogiem, czego nie przewidział śledzący. Szukając jej, wychodzi z ukrycia, a wtedy Sapphira staje za nim i pyta kim jest i czego chce. Ten próbuje uciec, ale córka Szatana powstrzymuje go, odkrywając przy tym swoją niezwykłą moc przenoszenia przedmiotów i osób siłą woli. Uderza człowiekiem o ścianę i staje nad nim, pytając drugi raz, dlaczego za nią podąża. Nie spodziewa się ataku z jego strony. Leżący odpycha ją nagle, przewraca na ziemię, a sam ucieka. Sapphira chce go dogonić, ale kiedy wstaje, jego już nie ma.

Mały człowieczek ze skrzydłami pomaga Szatanowi w porządkowaniu dokumentów w gabinecie. Wtem z impetem wkracza Sapphira. Każe wyjść doradcy Szatana, lecz ten wcale jej nie słucha. Oczekuje cierpliwie poleceń od samego władcy. Ten jednak prosi go o opuszczenie pomieszczenia. Mały człowieczek niechętnie i powoli wychodzi. Sapphira skarży się ojcu, że jakiś dziwny mieszkaniec podziemia szpieguje ją, śledzi każdy jej krok. Szatan odpowiada spokojnie, że któryś z jego doradców wysłał jednego z poddanych, aby czuwał nad nią, gdyż jako przyszła królowa może być narażona na niebezpieczeństwo, bo nawet w tak doskonałym królestwie, jakim jest piekło, zdarzają się buntownicy. Córka nieoczekiwanie zmienia wyraz twarzy i staje się milsza i delikatniejsza. Zapewnia, iż będzie dobrą władczynią i nie zawiedzie tatusia.

Mały człowieczek ze skrzydłami spotyka się z mężczyzną, którego wyznaczył na śledzącego Sapphirę. Frederico wyjawia swemu panu, iż widział jak córka Szatana spotyka się z diabłami. Nie słyszał jednak o czym rozmawiają. Mały człowieczek zleca mu dowiedzieć się jaki jest cel spotkań Sapphiry z ludem. Frederico potakuje głową i znika niepostrzeżenie.

Sapphira obserwuje królestwo z okna zamku. Zaczepia przechodzącego obok niej strażnika – dobrze zbudowanego, umięśnionego mężczyznę, ubranego w ciężką zbroję i hełm, w ręku trzymającego dzidę. Dziewczyna podchodzi do niego i flirtuje z nim. Delikatnie zdejmuje mu hełm i odkłada go na parapet. Strażnik jest zdezorientowany, ale zamiast reagować, stoi w miejscu, cierpliwie znosząc nachalność dziewczyny. Sapphira dotyka jego twarzy i gładzi dłonią prawy policzek. Opowiada mu o swoim planie przeprowadzenia zmian w królestwie, które sprawią, iż w piekle zapanuje rygor i podziemia znów będą miały wysoką pozycję w hierarchii, co umożliwi pozyskiwanie nowych dusz. Zapewnia, iż dzięki jej systemowi zwyciężą w wojnie z niebem i wreszcie staną się potęgą. Strażnik stoi sparaliżowany jak słup wbity w ziemię. Sapphira ostrzega, że lepiej służyć jej wiernie, bo kary za nieposłuszeństwo mogą być srogie i okrutne. Strażnik wciąż się nie porusza. Uważnie słucha każdego słowa przyszłej królowej, a sam się nie odzywa. Kiedy Sapphira odwraca się, by podnieść jego hełm, strażnik oznajmia, iż jedynym jego panem jest Szatan i tylko jemu będzie oddany dopóty, dopóki tkwi w piekielnej wieczności. Sapphira patrzy na niego pytająco, a potem zrzuca jego hełm z okna. Widać, jak przed utonięciem spala się na powierzchni lawy. Strażnik przełyka ślinę i zerka niepewnie na Sapphirę. Ona podnosi go siłą woli do góry. Przerywa im mały człowieczek, który każe jej przestać bawić się strażnikami. Ona odrzuca strażnika lekko, a ten uderza o  ścianę. Dziewczyna odchodzi spokojnie, nie okazując żadnego zdenerwowania.

Frederico obserwuje zebranie buntowników słuchających przemowy Sapphiry. Dziewczyna zapowiada wielką reformę, którą przeprowadzi zaraz po koronacji. Kiedy tylko zasiądzie na tronie, wszystko się zmieni.

Frederico natychmiast rusza do zamku, ale po drodze zatrzymuje go Sapphira i dwóch diabłów, jej zwolenników. Dochodzi do walki, podczas której Sapphira początkowo stoi z boku. Obserwuje świetnie walczącego szpiega, z łatwością pokonującego swoich przeciwników. Z córką Szatana nie jest już tak łatwo, gdyż dziewczyna posiada nietypowe zdolności. Chce go zmusić do mówienia, lecz on nie zgadza się wyjawić dla kogo szpieguje. Wybiera śmierć. Sapphira nie ma zamiaru pozbawiać go życia. Gdy pokonani słudzy wstają z ziemi poobijani, dostają od niej rozkaz, żeby zamknąć go w lochach i pilnować, ponieważ jest bardzo bystry i z pewnością spróbuje uciec. Zabierają go siłą, wcześniej związując ręce.

Sapphira przychodzi do zamku. Cieszy się, gdy zastaje ojca samego w gabinecie. Skarży się na niektórych poddanych, kłamiąc, że źle ją traktują. Szatan pociesza ją, zapewniając, że gdy tylko dostanie koronę, wszystko się zmieni. Wyznaje, iż trochę mu przykro, że jednak chce oddać tron, ale ma pewność, że córka będzie rządzić lepiej niż on sam. Sapphira siada na biurku odsłaniając nogi, zakładając jedną na drugą. Powolnym i spokojnym ruchem prawej dłoni gładzi nogę, która jest na górze. Szatan bacznie ją obserwuje. Córka nachyla się do niego i szepcze mu do ucha, że lepszej królowej niż ona nigdy nie będzie. Dodaje, iż może warto pomyśleć o przyspieszeniu jej koronacji. Próbuje go uwieść. Mówi ponętnym głosem, dotyka dłonią jego twarzy i patrzy na jego usta, jakby pokazując, że lada chwila obdarzy go pocałunkiem. Szatan nie oponuje i ulega zachowaniu córki. Wtem Sapphira całuje go. On popycha ją na biurko i kładzie się na niej. Całują się, gdy nagle drzwi do gabinetu otwierają się i do środka wkracza mężczyzna – anioł ubrany w białą suknię. Bije od niego promienne światło, a na plecach ma ogromne, śnieżnobiałe skrzydła. Ręce trzyma splecione na klatce piersiowej. Patrzy pogardliwie na całujących się Szatana i Sapphirę. Zza anioła wynurza się mały człowieczek ze skrzydłami. Dostrzega swego pana w dwuznacznej sytuacji, której zupełnie nie może zrozumieć. Oschle oznajmia przybycie posłańca z niebios – anioła Mustafa. Szatan czuje się zażenowany, zerkając to na gościa, to na leżącą na nim córkę. Nagle zrzuca ją z siebie i wychodzi razem z Mustafą i swoim małym doradcą.

Sapphira wychodzi z zamku lekko podenerwowana. Zdecydowanym krokiem dociera do tajnych lochów, w których zamknięty jest Frederico. Informuje swoich zwolenników, że Szatan nie zgadza się na przyspieszenie koronacji, wskutek czego ona musi wziąć sprawy w swoje ręce.

W wielkiej sali Szatan siada przy stole, a Mustafa chodzi wokół niego. Informuje, że został przysłany przez samego Stwórcę w celach pokojowych. Niebiosa zwyciężyły wojnę, lecz w rzeczywistości wszyscy mordercy, gwałciciele, złodzieje i inni przestępcy muszą dokądś trafiać, a z pewnością nie ma dla nich miejsca w niebie. Czyściec jest już przepełniony, a nawet jeśli by nie był, i tak jego władze nie wyrażają zgody na przyjmowanie złych do szpiku kości osób. Jedynie piekło może ich przyjąć, inaczej dojdzie do niepożądanych skutków. Zagubione dusze będą wracać na ziemię, gdzie mogą szerzyć zło, a wtedy ani niebo, ani piekło nie będą dłużej potrzebne. Szatan zerka na swojego doradcę, który kiwa głową na tak. Władca podziemi zgadza się zawrzeć pokój z niebem, aby ochronić swoje królestwo przed całkowitą destrukcją. Mustafa zapowiada, iż umowę mogą podpisać tylko na ziemi, gdyż jest to jedyny neutralny grunt – nie należący do żadnej ze stron. Wychodząc, anioł zatrzymuje się na moment i staje przy krześle, na którym siedzi pan piekła. Ostrzega go przed Sapphirą, która wcale nie planuje być potulną i posłuszną córeczką tatusia. Jako dziecko mieszkanki Ziemi oraz samego władcy podziemi posiada nieziemską moc, którą można kontrolować tylko do czasu, aż oficjalnie pozyska władzę nad królestwem. Mustafa informuje, że jeżeli dziewczyna dostanie koronę, Stwórca automatycznie zerwie umowę z piekłem, ponieważ Sapphira jest największym istniejącym złem. Nie będzie liczyć się nawet z własnym ojcem, gdyż zaślepi ją władza. Piekło nie będzie w bezpiecznych rękach. Po długiej przemowie Mustafa wychodzi. Mały człowieczek ze skrzydłami potwierdza słowa anioła. Informuje swego pana, iż jego córka formuje za jego plecami oddział buntowników. Szatan nie może uwierzyć w słowa Mustafy, lecz ufa i wierzy swemu doradcy.

Sapphira wchodzi do lochów, gdzie zostaje sama z Frederikiem. Każe mu powiedzieć, dla kogo szpieguje, lecz więzień milczy. Po chwili milczenia odpowiada jedynie, że nie zdradzi swego pana. Dziewczyna uderza go mocno w twarz. Mężczyzna upada twarzą na ziemię, ale szybko wstaje. Zaczynają walczyć, ale pojedynek ostatecznie wygrywa Sapphira. Frederico leży na ziemi, lecz wciąż żyje. Dziewczyna zostawia go, zapowiadając, że wkrótce zajdą w piekle duże zmiany, a wtedy każdy, kto stanie na jej drodze, nie zazna litości. Frederico zaprzecza jej, informując stanowczo, że dopóki Szatan żyje, nikt nie zdoła doprowadzić w podziemiach do zmian. Sapphira wydobywa z niego, że jedynym sposobem na zabicie Szatana jest wyprowadzenie go na ziemię. Tylko tam można zrobić mu krzywdę, czy też zranić go śmiertelnie. Dziewczyna uśmiecha się do siebie. Podchodzi do drzwi, otwiera je i opuszcza lochy. Drzwi się zatrzaskują, a więzień pozostaje w ciemnościach.

Sapphira bez pukania wchodzi do sypialni ojca, lecz zastaje w niej małego człowieczka ze skrzydłami. Informuje dziewczynę, że Szatan zdecydował się jednak pozostać przy władzy, dlatego też nie odda jej korony w ciągu najbliższych lat. Sapphira żąda rozmowy z ojcem. Wtedy dowiaduje się, że Szatan właśnie zszedł na ziemię, żeby podpisać umowę z samym Stwórcą. Dziewczyna chce do niego dołączyć, lecz doradca ojca nie ma zamiaru jej pomóc. Sapphira siłą woli chce uderzyć nim o ścianę, lecz on jest odporny na jej moc.

W zamku Sapphira szuka ojca. Idąc korytarzem, mija strażnika, z którym jakiś czas temu rozmawiała, ale tamtego dnia przerwał im sługa Szatana. Skinieniem ręki unosi go do góry, aż pod sam sufit i siłą woli wyrzuca go przez okno. Strażnik ląduje w lawie, w której natychmiast zaczyna się palić jego ubranie i ciało. Sapphira nawet się nie zatrzymuje. Kroczy dumnie przed siebie jakby nic się nie stało.

Wściekła Sapphira przybywa do swoich zwolenników i każe im natychmiast zaatakować zamek. Sama w tym czasie wyruszy na ziemię, żeby zabić ojca, a potem wróci już jako królowa. Ich obowiązkiem jest więc utrzymanie walki przez kilka godzin, aż do jej powrotu. Buntownicy ruszają i atakują zamek.

Sapphira wchodzi do lochów i żąda od Frederica, by powiedział jej, jak może dostać się na ziemię. Więzień nie chce z nią rozmawiać. Dziewczyna uderza nim o ścianę. Wpada w furię. Informuje go, że rozkazała zaatakować zamek. W piekle właśnie toczy się krwawa jatka. Frederico wybucha śmiechem – w piekle nikt nie może zginąć, bo wszyscy są nieśmiertelni. Ich ciała już dawno umarły na ziemi, tutaj przebywają jedynie ich dusze. Wyjątkiem jest jednak ona – pół człowiek, pół diablica – która jeszcze nie umarła, bo do piekła została sprowadzona żywa. Mężczyzna zbliża się do niej małymi krokami. Dziewczyna lekko przestraszona cofa się do drzwi wyjściowych. Rzuca się do ucieczki. Frederico goni ją, zaś po wyjściu na zewnątrz dostrzega bitwę diabłów pod zamkiem. Nie zatrzymuje się jednak biegnie za Sapphirą, aż w końcu dogania ją nad urwiskiem. Dziewczyna stoi bez ruchu zapędzona w pułapkę. Jeden błędny ruch i może wpaść prosto w przepływającą na dole rzekę lawy. Dziewczyna podchodzi do Frederica i robi maślane oczy. Jednak on nie nabiera się na jej gierki i mocno chwyta ją za ręce. Ukrytym przejściem wprowadza ją do zamku, gdzie rzuca ją tuż pod nogi samego małego człowieczka ze skrzydłami. Ten postanawia ją srogo ukarać za wzniecenie buntu wśród mieszkańców piekła. Sapphira zauważa mały kluczyk wiszący przy pasie doradcy Szatana. Wodzi za nim wzrokiem, aż nagle gwałtownym ruchem ręki (niewidzialną siłą) odrzuca Frederica na bok. Odciąga tak uwagę małego człowieczka i szybko chwyta kluczyk. Tajemnym przejściem ucieka z zamku. Po chwili zauważa, iż goni ją Frederico. Docierają do windy. Sapphira chce włożyć kluczyk, lecz najpierw musi stawić czoła swojemu przeciwnikowi. Zaczynają ze sobą walczyć. Kilkakrotnie klucz upada na ziemię. Ostatecznie łapie go dziewczyna i otwiera windę. Wchodzi do niej i już rusza do góry, gdy w ostatniej sekundzie wskakuje Frederico.

Frederico i Sapphira walczą dalej w windzie, lecz szybko docierają na ziemię, gdzie dziewczynie udaje się uciec. On wpada na stragan pełen warzyw, a ona znika za budynkami.

W piekle toczy się walka pod zamkiem. Mały człowieczek obserwuje ją z okna w sypialni swego pana. Boi się, że Sapphira może znaleźć ojca na ziemi. Szybko rusza do wielkiej sali, gdzie na dużym ekranie obserwuje swojego pana.

Szatan w przebraniu zwykłego śmiertelnika czeka na anioła przed wejściem do kina. Mustafa zbliża się do niego również w stroju przeciętnego mieszkańca ziemi. Wchodzą do budynku.

Sapphira wchodzi do sklepu, w którym widzi noże na wystawie. Zabiera jeden i nie płacąc, zmierza do wyjścia. Sprzedawca próbuje ją zatrzymać, ale ona odrzuca go machnięciem ręki. Mężczyzna wpada w wieżę ustawioną z puszek i rozrzuca je uderzając ciałem w sam środek. Klienci uciekają w popłochu, a Sapphira z nożem w ręku opuszcza sklep. Zatrzymuje się na ulicy, po czym mówi do siebie, iż wyczuwa go (ojca), więc z pewnością jest blisko.

Szatan i Mustafa czekają w kolejce w kinie, by kupić bilety na seans filmowy. Przed podpisaniem umowy chcą obejrzeć film. Władca podziemi dziwi się, dlaczego sam Stwórca nigdy nikomu się nie pokazuje i nawet w najważniejszych sprawach wysyła swojego sługę. Anioł odpowiada, że w odróżnieniu do Szatana Pan niebios jest bardzo zajęty, dlatego nie ma czasu wychodzić ze swojego królestwa. Patrzą na siebie, a potem w tej samej chwili wybuchają śmiechem.

Pod kinem zatrzymuje się Sapphira. Rozgląda się wokół, gdyż nie jest do końca pewna, czy ojciec naprawdę tu jest, ale aby się upewnić, wchodzi do środka. Seans już się zaczął. Dziewczyna po cichu wchodzi na wypełnioną ludźmi salę. Wzrokiem szuka ojca, powoli przechodząc pomiędzy krzesłami. Przypadkiem spostrzega śledzącego ją Frederica. Dziewczyna pada na podłogę, żeby ukryć się przed wrogiem. Czołga się po podłodze, wciąż szukając Szatana. Nagle zauważa ojca oraz siedzącego przy nim anioła. Zbliża się do nich, czołgając się po podłodze. W końcu przechodzi schylona przez kolejny rząd. Znajduje się tuż za ojcem. Powoli podnosi nóż do góry i z obłędem w oczach robi zamach. W ostatniej sekundzie jej rękę łapie Frederico. Odrzuca dziewczynę, a nóż upada gdzieś pomiędzy rzędami. Ludzie uciekają w popłochu z sali, ktoś włącza światło. Szatan i anioł spokojnie wychodzą z kina. Sapphira widzi ich i rzuca się w ich kierunku, gdyż za wszelką cenę chce powstrzymać ojca przed podpisaniem umowy z niebem. Jednakże na jej drodze staje Frederico. Długo walczą ze sobą – początkowo dziewczyna przegrywa, lecz przeciwnik szybko traci przewagę. Dopiero pod koniec udaje mu się ją pokonać. Sapphira uderza głową o krzesło, a w skutek uderzenia upada na podłogę nieprzytomna. Gdy Frederico odwraca się tyłem do leżącej, ona nagle otwiera oczy, sięga po nóż i rzuca nim prosto w plecy mężczyzny. Frederico pada na podłogę. Sapphira jest pewna, że go zabiła, lecz kiedy do niego podchodzi, on nieoczekiwanie wstaje i ponownie ją pokonuje. Wyjawia, że jako anioł stojący po środku nie jest ani po złej, ani po dobrej stronie, więc nie może umrzeć, nawet przebywając na ziemi.

Na placu pod zamkiem zebrali się wszyscy mieszkańcy piekła. Szatan osądza buntowników, którzy ośmielili się zaatakować zamek podczas jego nieobecności. Jednak ponieważ zostali do tego czynu zachęceni przez jego córkę, otrzymają mniejsze kary – zostaną zesłani do krainy wiecznych, ciężkich prac. Codziennie będą harować w pocie czoła, a praca nigdy nie dobiegnie końca. Zgromadzeni wydają głośny okrzyk zadowolenia. Na środek zostaje wyprowadzona Sapphira. Szatan z trudem ogłasza, że musi skazać swoje jedyne dziecko, ponieważ córka stanowi dla niego oraz dla całego podziemnego królestwa ogromne zagrożenie. Sapphira zostaje zesłana na dwieście lat do krainy, w której będzie musiała razem z Syzyfem i milionem innych skazańców toczyć pod górę swój głaz, którego nigdy nie wtoczy na szczyt. Dziewczyna próbuje wyrwać się strażnikom, krzyczy, błaga ojca o łaskę. Szatan stara się nie słuchać próśb dziecka. Oznajmia, iż skazuje ją tylko na dwieście lat. Powinna być mu wdzięczna za to, że nie wysyła jej na wieczność. Sapphira głośno krzyczy: ,,Nie!!!”.

Sapphira toczy swój głaz pod górę, lecz ten spada z powrotem na dół. Wściekła próbuje wzniecić bunt wśród innych mieszkańców krainy, ale nikt jej nie słucha. Każdy skupiony jest tylko i wyłącznie na toczeniu własnego kamienia. Dziewczyna krzyczy na całe gardło, ale nikt nie zwraca uwagi na jej wołania. Sapphira cierpi ogromne męki w nowym miejscu, ponieważ nie może być niczyją przywódczynią. Popada w obłęd.

Tymczasem trochę wyżej pod ziemią, w piekle, przez bramę wchodzą nowe dusze. Każdy otrzymuje małą karteczkę z przydziałem do odpowiedniej według swoich złych uczynków krainy. Szatan i mały człowieczek obserwują ich przez okno w zamku.

                                                                                                                                                                          Patrycja Gniadzik 


"Ustawka"

SCENA 1
WNĘTRZE. DOM RODZICÓW MATEUSZA, KUCHNIA. DZIEŃ.

 

Przy stole w kuchni siedzą rodzice z MATEUSZEM. Kuchnia jest urządzona w nowoczesnym stylu. OJCICEC MATEUSZA ubrany jest w elegancki garnitur, ma ok. 55 lat. MATKA wygląda na dużo młodszą niż OJCIEC – ok. 35lat, jest zadbana, piękna, również elegancko ubrana. MATEUSZ ma ok. 15 lat. Siedzi w bluzie z kapturem, ma skrzyżowane ręce i siniaki na całej twarzy oraz podbite i ouchnięte oko.

 

OJCIEC MATEUSZA (wrzeszcząc)

Wychowałem chama, debila i na dodatek małego kryminalistę! Nie mogę uwierzyć, że jesteś aż takim idiotą!!!

 

MATKA MATEUSZA łapie męża za rękę.

 

MATKA MATEUSZA (nieśmiało)

Kochanie, chyba trochę przesadziłeś...

 

OJCIEC MATEUSZA (wrzeszcząc jeszcze głośniej)

Ja przesadziłem?! Mój ojciec zabiłby mnie, gdybym zachował się tak, jak ten głupi szczeniak! Dlaczego dwójka moich starszych dzieci może być normalna i może wyjść na ludzi, a tu z tym są same problemy? Dlaczego moje wnuki, które przecież są w jego wieku, mogą być normalne?

 

MATKA MATEUSZA (poruszona)
Teraz to już na pewno przesadziłeś!

Obrażasz już nie tylko swojego syna, ale i mnie! Chcesz powiedzieć, że Teresa lepiej wychowała twoje dzieci niż ja?! Tak?!

MATEUSZ jest coraz bardziej wzburzony. Uderza pięścią w stół, gwałtownie wstaje i wybiega z kuchni.

 

OJCIEC MATEUSZA (krzycząc za chłopakiem)
Jeszcze nie skończyłem z tobą gówniarzu!

Masz tu natychmiast wrócić!

 

MATKA MATEUSZA (spokojnie i wyraźnie)

Mateuszku, proszę cię, wróć do kuchni.

 

MATEUSZ staje w drzwiach kuchni. Zakłada kaptur na głowę krzyżuje ręce oraz nogi. Patrzy tępo w podłogę.

 

OJCIEC MATEUSZA (oschle)

Nie będę przedłużał tej farsy. Zabieram ci kieszonkowe i Play Station. Masz zakaz wychodzenia po osiemnastej i dożywotni zakaz chodzenia na mecze. Jeszcze mi tu brakuje wysłuchiwania lamentów twojej matki, że zabiją jej ukochanego synusia. A teraz spieprzaj mi z oczu, gówniarzu, bo mam ochotę sam cię zamordować.

 

MATEUSZ wychodzi z kuchni. Zbliżenie na ciągle zdenerwowanego OJCA i zasmuconą MATKĘ.

 

 

SCENA 2

WNĘTRZE. DOM RODZICÓW MATEUSZA, POKÓJ MATEUSZA. DZIEŃ.

 

MATEUSZ siedzi na łóżku, głaszcząc swojego psa. Ma łzy w oczach. Jego pokój jest cały w szalikach poprzyczepianych do ściany oraz w plakatach drużyn piłkarskich. Do pokoju wchodzi OJCIEC, który nawet nie patrzy na syna, tylko odczepia konsolę od telewizora i bez słowa wychodzi. MATEUSZ nie wytrzymuje, wtula się mocniej w psa i zaczyna płakać.

 

 

SCENA 3

PLENER. CMENTARZ. POGRZEB. ZMIERZCH.

 

Widać ludzi rozchodzących się po pogrzebie. Grupka kilku chłopców we flayersach i szalikach stoi ciągle przy grobie. Odśpiewują „hymn” swojej drużyny, trzymając w rękach odpalone zapalniczki.

 

Deszcze niespokojne
Potargały sad
A my na tej wojnie
Ładnych parę lat
Do domu wrócimy
W piecu napalimy
Nakarmimy psa, psa, psa…

 

Ce Ce Ce Wu Ka Ce Wu Ka es LEGIA!!!

 

Zbliżenie na usta MATEUSZA śpiewającego hymn przechodzi w zbliżenie jego dłoni, w której trzyma zapalniczkę. Po skończeniu hymnu chłopcy ściągają szaliki i kładą je jeden po drugim na grobie obok kwiatów. Jeden z szalikowców, Benio, lider grupy, zaczyna krzyczeć.

 

BENIO (krzycząc)
Musimy go pomścić, chłopaki! Zapierdolić tamtym, zapierdolić ich matki, siostry, ich dziwki. Zajebiemy ich na śmierć, uśpimy, jak psy.

 

Do chłopców podchodzi zapłakana, cała ubrana na czarno kobieta. Płacze, smarka w chusteczkę. Zaczyna krzyczeć.

 

KOBIETA (szlochając)
Jak śmiecie... jak, jak?! Jak możecie tu przychodzić, wy... wy! To przez was to wszystko, przez wasze durne mecze, wasze, jak wy to nazywacie? Ustawki?! Przez was zabili mi dziecko, mojego jedynego synka, który zanim was poznał, był takim dobrym, mądrym chłopcem... Wy mordercy, wy! Bierzcie te szaliki i idźcie stąd. Nie macie prawa tu być!

 

BENIO
To nie my go zabiliśmy, pani Krawczyńska. Niech się pani uspokoi, bo wiemy kto to zrobił i sami załatwimy sprawę. Pomścimy Karolka. Zobaczy pani.

 

KOBIETA (szlochając i wskazując na Benia)

Ty jesteś z nich wszystkich najgorszy. To ciebie powinni zabić, a nie mojego syna!

 

BENIO wścieka się i już chce coś powiedzieć, gdy odzywa się MATEUSZ.

 

MATEUSZ (stanowczo)

Już idziemy pani Krawczyńska, przepraszamy. Nie chcieliśmy...

 

Chłopcy podnoszą swoje szaliki i rozchodzą się. Wszyscy idą za Beniem, który bez słowa omija KOBIETĘ. Ostatni po swój szalik podchodzi MATEUSZ. Klęka i zapala jeszcze znicz, który zgasł. Zbliżenie zapalniczki. Podnosi szalik i otula nim szyję. Wstaje, z tyłu podchodzi do niego KOBIETA i łapie go za ramię. MATEUSZ zaskoczony odwraca się w jej stronę.

 

KOBIETA (ze łzami w oczach)

Co ty robisz z tą bandą przestępców? Znam twojego ojca, kiedyś operował moją siostrę. Dziecko, przecież masz wszystko. Po co ci to? Chcesz skończyć, jak Karol?!

 

MATEUSZ

Nigdy pani tego nie zrozumie…

 

 

SCENA 4

PLENER. ALEJA W PARKU. NOC.

 

BENIO, MATEUSZ i jeszcze paru chłopców czają się w parku. Siedzą cicho, kryjąc się za drzewami. W rękach trzymają kije bejsbolowe. Alejką idzie chłopak z dziewczyną. Chłopcy czekają na moment, gdy para jest tuż obok nich. Wyskakują zza krzaków. Chłopak widząc to, odpycha dziewczynę i bierze na siebie cały atak.

 

CHŁOPAK (do dziewczyny)

Uciekaj!

 

Dziewczyna biegnie, krzycząc o pomoc. Chłopcy zaczynają okładać swoją ofiarę kijami bejsbolowymi. MATEUSZ stoi na czatach. W oddali jakaś grupka ludzi biegnie w ich stronę.

 

MATEUSZ (krzycząc)

Dobra chłopaki, spierdalamy stąd!

 

Chłopcy rozbiegają się. MATEUSZ biegnie co sił, ale odwraca się i patrzy na pobitego chłopaka. Z kieszeni kurtki wypada mu zapalniczka. Zbliżenie zapalniczki przechodzi w ujęcie pobitego chłopaka, który nieruchomy leży we krwi.

 

 

SCENA 5
WNĘTRZE. DOM RODZICÓW MATEUSZA - KUCHNIA. DZIEŃ.

OJCICEC MATEUSZA siedzi w kuchni i płacze, gdy MATEUSZ wchodzi w piżamie na śniadanie.

 

MATEUSZ (zdezorientowany)
Co się stało? Ktoś umarł?

 

OJCIEC MATEUSZA (szlochając)

Wczoraj pobili w parku Kamila. Dziesięć minut temu zmarł w szpitalu. Jakaś grupa gówniarzy zamordowała mojego wnuka...

                                                                                                                                                                            Renata Chaczko

 

"Polska w pamiętnym roku 2032" 

 

Polskę zamieszkuje 101 osób zamieszkujących Stare Miasto w Warszawie (pozostali wyjechali za chlebem do Chin), w tym jedna osoba niewidoma.

 Z Polski wywodzi się senator – Jan Stanisław Brylantowski. W głębi duszy czuje się Chińczykiem. Jego pasją są sprawy Polaków. Brylantowski mieszka w Zamku Królewskim, przekształconym w pałac z dziesięcioma basenami. Jest najważniejszym człowiekiem w Polsce. W Zamku Królewskim mieszkają też burmistrz i proboszcz, którzy są braćmi Jana Stanisława Brylantowskiego. Senator decyduje o wszystkim, potrafi napisać i sformułować najbardziej absurdalne podanie i uzyskać milionowe dotacje na restrukturyzację, reedukację, resocjalizację, rewitalizację i realizację absurdalnych zamierzeń.  Wszystkim Polakom żyje się spokojnie do czasu, gdy Brylantowski postanawia sprowadzić Chińczyków do kraju...

Na lotnisku Okęcie ląduje helikopter. Warszawa jest pusta i pozbawiona życia. Od lat tereny zielone są zarośnięte. Nikt o nie nie dba, co powoduje zagęszczenie zieleni do tego stopnia, że nie sposób jest poruszać się po mieście drogą lądową. Polacy poruszają się wyłącznie drogą powietrzną. Na szczęście, nie ma z tym tak dużego problemu, bo każdy z mieszkańców posiada własny autochinolot, dar od prezydenta Chin.

 Z helikoptera wysiada Chińczyk Gong Hoei. Polacy witają chlebem i solą znamienitego gościa. Celem pobytu Gonga Hoei jest wszczepienie w mieszkańców języka chińskiego, który od 31 grudnia 2032 ma być Nowym Narodowym Językiem Polaków (w skrócie NNJP). Pan Gong ma na realizację celu  trzy godziny, bo tyle potrwa zasiedlenie Polski nowymi mieszkańcami. J.S. Brylantowski dostał zgodę Unii Europejskiej na przekształcenie Polski w Chinopol pod warunkiem, że mieszkańcy nauczą się NNJP przed wylądowaniem ostatniego samolotu z Chińczykami.  Senator od dawna zaangażowany w projekt sprowadził nowoczesne systemy do nauki języka chińskiego, które przyleciały razem z Gongiem Hoei.  Na polskim niebie roi się od samolotów, w nich siedzą nowi mieszkańcy Polski – 44 miliony Chińczyków. Ze względu na niewielkie rozmiary zmieścili się oni w 44 samolotach. Wkrótce zaludnią opuszczone od dwóch dziesięcioleci tereny Polski, w tym lasy i puszcze.

Pierwsze minuty mijają szybko podekscytowanym Polakom. Wszywane są im w  okolice mózgu tabliczki chipowe, na których znajduje się gramatyka i słownictwo języka chińskiego. Do obsługi tabliczki wystarczy mrugnięcie oka, na które reaguje chip, generując do każdej siatkówki oka, a potem przesyłając do ośrodka mowy myśli i słowa, a nawet całe zdania po chińsku. Problemem jest jedyny niewidomy mieszkaniec, który – zgodnie z kartką praw Chinopolu – nie może zostać nowym obywatelem Polski. W karcie sporządzonej przez  senatora Jana Stanisława Brylantowskiego wyraźnie jest zaznaczone w paragrafie pierwszym: „Kto odmawia lub nie jest zdolny z przyczyn naturalnych przyjąć do swego organizmu tabliczki chipowej z Chin, winny jest pozbawienia życia ze skutkiem natychmiastowego wydalenia w Zaświaty”. Niewidomy mieszkaniec Polski musi więc natychmiast opuścić swoją ojczyznę.

Polska jest wyposażona w tzw. eutanazjatki, dzięki którym można bezboleśnie przejść w Zaświaty. Ciało po zażyciu pastylki „brylantowe pożegnanie” znika. Niewidomy Polak dostaje własnoręcznie przez siebie podpisane skierowanie do eutanazjatki i zgodę, że w razie jakichkolwiek problemów z prawem dobrowolnie podda się eutanazji. Zgodę taką każdy mieszkaniec podpisał 1 listopada 2012 i nie ma od niej odwołania. Staje się jednak coś nieprzewidywanego…

Niewidomy mieszkaniec, przerażony i pełen trwogi w sercu, w drodze do eutanazjatki odzyskuje wzrok. Dzieje się to wskutek cudu, z czego Polska słynie od wieków. Widzi i co więcej, postanawia się zbuntować. Drzemie w nim bowiem duch waleczno-patriotyczny.

Sala obok eutanazjatki, Nowoczesny Gabinet Plastyczny (NGP), zmienia człowieka w kilkanaście minut w zupełnie inną osobę .To tam kieruje się niewidomy. W NGP znajduje się kapsuła, którą umie obsłużyć tylko on sam, gdyż sam ją stworzył. Wystarczy nacisnąć na wybrane ograny i zmieni ona człowieka według jego woli. Kapsuła ta jest darem niewidomego dla Polski. Nikt nigdy nie chciał skorzystać z NGP, nie było takiej potrzeby. Jak wiadomo ze statystyk, większość Polaków jest zadowolonych ze swojego wyglądu.

Senator Jan Stanisław Brylantowski zachwyca się tym, że niewygodny mieszkaniec opuszcza Polskę. Zaczyna już płynnie mówić po chińsku, ma bowiem podpięty chip. Niewidomy zmienia się w dość zgrabną Chinkę i po wyjściu z NGP wtapia się w tłum nowo przybyłych Chińczyków. Umie nawet jeść pałeczkami. Wciąż jednak drzemie w nim Polak-patriota, o czym nikt nie wie. Kiedy zapada noc proponuje wszystkim Chińczykom, aby skorzystali z NGP. Daje Brylantowskiemu silne pastylki na sen, żeby nie sprawiał problemów. W ciągu kilku nocy Chinka (dawniej niewidomy Polak) zmienia 44 miliony Chińczyków w Polaków. Chińczycy wchodzą do kapsuły po kilkanaście osób, ponieważ są drobni. Kiedy operacja przebiega pomyślnie, a Chinka za sprawą NGP zmienia się w niewidomego, Polska staje się Polską. Gdy budzi się Brylantowski, doznaje szoku. Nikt nie rozumie wizji Chinopolu, ani jego mowy. A 100 Polaków, którzy zamieszkiwali Polskę przed zaludnieniem, nie kojarzy go.  Zrozpaczony zamyka się w eutanazjatce. Jego ciało znika, lecz duch wciąż krąży nad Polską, aż do 2099 roku.

                                                                                                                                                                         Barbara Madejska
 

 

Kolekcja filmów Janusza Morgensterna na DVD
Bilety do kina Kultura (5 - 11 lipca)
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll