Don Juan DeMarco

Młody mężczyzna balansuje na krawędzi u szczytu tablicy reklamowej, wysoko nad ruchliwą ulicą. Na twarzy ma maskę, okrywa go czarna peleryna, a w uniesionej w górze ręce trzyma szpadę. Policja wzywa psychiatrę, któremu udaje się namówić niedoszłego zabójcę do zejścia na dół. Desperat, który ma na swym "koncie" ponad tysiąc kobiet, nie może przeżyć utraty swej jedynej prawdziwej - jak twierdzi - miłości. Tak zaczyna się ten, pełen wdzięku, opatrzony piękną muzyką Michaela Kamena, filmowy hymn do miłości.