PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BAZA WIEDZY
PRAWO
Bezpieczeństwo aktorów, statystów czy samych członków ekipy filmowej nie jest czystą abstrakcją wynikającą z popularnej opinii, że „w filmie wszystko jest oszustwem”. Wręcz przeciwnie – wiele podziwianych na ekranach efektów jest poprzedzonych mozolnie preparowanymi działaniami, których realizacja niekiedy zagraża życiu lub zdrowiu wykonawców.

Nie wszystko można zastąpić efektami optycznymi lub komputerowymi. Przypadki złamań i potłuczeń zdarzają się stosunkowo często, zwłaszcza w filmach historycznych, np. w scenach masowych z udziałem koni, pirotechniki i różnych pojazdów. 

Czasem do opinii publicznej docierają informacje o ciężkich kontuzjach czy tragediach (jak np. kalectwo konnego jeźdźca, dublera Magdaleny Zawadzkiej, w „Panu Wołodyjowskim”). Wypadki nie omijają nawet kaskaderów. W 1993 r., jeden z najbardziej doświadczonych profesjonalistów, Krzysztof Kotowski, po zdjęciach na planie polsko-hiszpańskiego filmu „Detektyw i śmierć”, przechodząc przez dach fabryki Norblina stanął na starym otworze okiennym, który pękł. Kaskader spadł z kilkunastu metrów i z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie po czterech dniach zmarł.


fot. A. Kędzierska / SFP

Unormowanie podstawowych zasad przygotowania ekipy filmowej do niebezpiecznych zdjęć w plenerach i w studiach jest więc konieczne. Jednak trzeba było aż 41 lat, aby znowelizować Rozporządzenie Ministra Kultury i Sztuki z dnia 28 kwietnia 1970 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy produkcji filmowej (Dz.U. Nr 12, poz. 113 z późn. zm.), które przestało obowiązywać z dniem 7 lipca 2011 r. W Dzienniku Ustaw Nr 75 z br. (poz. 401) opublikowano, datowane na 15 marca 2011, Rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy w produkcji filmowej. Zastąpi ono cytowane wcześniej przepisy z 1970 r. oraz nowelę z 1993 (Rozporządzenie Ministra Kultury i Sztuki z 25 maja 1993, Dz.U. Nr 40 poz. 229), gdzie była mowa m.in. o niezbędnych kwalifikacjach kaskaderów i sposobach ich uzyskania.

Lektura nowych przepisów nie napawa jednak optymizmem, jeśli chodzi o ich elementarny związek z praktyką. Zamiast o dokumentacji produkcyjnej filmu, znajdujemy tu wiele informacji na temat jego dokumentacji technicznej (ale bez podania jej definicji), oraz o scenopisach (których nie pisze się od wielu lat), a nie scenariuszach czy kartach (teczkach) obiektów zdjęciowych. Jest to ważny punkt rozporządzenia, gdyż zgodnie z par. 3. ust. 1: „Scenopisy i dokumentacja techniczna filmu powinny uwzględniać organizację pracy w sposób bezpieczny i higieniczny w każdej fazie produkcji filmu”. „W każdej fazie”, czyli: od momentu skierowania filmu do produkcji, aż do wykonania kopii wzorcowej. Czy oznacza to, że powstaje obowiązek sporządzenia scenopisu do każdego filmu?

Tu dochodzimy do nowych zapisów w rozporządzeniu (gdyż 90 proc. pozostałego tekstu jest skrótem redakcyjnym rozporządzenia z roku 1970, głównie odwołującym się w szczegółowych zagadnieniach do „innych obowiązujących przepisów”). Nowe obowiązki ma producent filmu, przy czym ustawodawca nie określił, jakich filmów rozporządzenie ma dotyczyć, więc zgodnie z Ustawą o kinematografii, dotyczy ono wszystkich rodzajów i gatunków, a nie tylko filmów fabularnych ze scenami niebezpiecznymi. A więc najpóźniej 14 dni przed planowanym rozpoczęciem zdjęć do każdego filmu producent - oraz wszyscy pracodawcy osób biorących udział w produkcji - są obowiązani wyznaczyć koordynatora do spraw bezpieczeństwa BHP (par. 2 ust. 2), który będzie sprawował nadzór nad BHP ekipy (rozporządzenie nie wskazuje jednak przepisów o kwalifikacjach zawodowych owego koordynatora).

Szczegółowy plan zabezpieczeń dla wszelkich prac zdjęciowych sporządza kierownik produkcji, uwzględniając wykaz scen szczególnie niebezpiecznych (ponownie powstaje pytanie: czy do każdego rodzaju i gatunku filmu?). Plan działań kaskaderów przygotowuje jednak jeszcze ktoś inny: kaskader-koordynator. Nowością jest także wymóg pisemnego potwierdzenia zapoznania się całej grupy zdjęciowej z zasadami BHP (potwierdzenie stanowi niezbędny element dokumentacji - par. 4 ust. 1).

Rozporządzenie anulowało przepisy z 1993 r., więc obecnie kaskader nie poddaje się egzaminom przed komisją, lecz powinien legitymować się „specjalnymi umiejętnościami i jednocześnie szczególną sprawnością psychofizyczną”, zaś formalnie jest jedynie zobowiązany do posiadania orzeczenia lekarza medycyny pracy o swoich zdolnościach (par. 9).

Następny nonsens to zapis o obowiązkach producenta filmu, do którego zadań należy ochrona przed zagrożeniami substancjami niebezpiecznymi w laboratoriach filmowych (Rozdział 8, par. 54). „Nonsens”, gdyż w Polsce do laboratoriów nie wpuszcza się nie tylko producentów, ale i jakichkolwiek osób postronnych (w poprzedniej wersji rozporządzenia ten obowiązek dotyczył kierownika laboratorium).


fot. SFP

Z kolei zapis o przenoszeniu taśmy filmowej powyżej dwóch pudełek w specjalnych koszach lub siatkach, trąci myszką; nie ma za to ani słowa o BHP przy pracy ze współczesnymi nośnikami obrazu i dźwięku.

Słusznie natomiast przytoczono z poprzednich przepisów warunki angażowania dzieci, zwierząt, pirotechników i sposoby zapewnienia minimum socjalnego na planie zdjęciowym.

Największą wadą, poza krótkim „vacatio legis” (tu wynosi trzy miesiące; w podobnym rozporządzeniu, o BHP przy realizacji i organizacji widowisk z 15 września 2010, wynosiło dwanaście miesięcy), jest brak podstawowego uregulowania - jakim się wydaje - obowiązek ubezpieczenia ekipy i wykonawców od następstw nieszczęśliwych wypadków. To powinno być normą!

Rozporządzenie, zdaniem jego autorów, było konsultowane ze wszystkimi stowarzyszeniami twórczymi i zawodowymi oraz innymi resortami. Parę lat temu Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych zgłosiła rozsądne uwagi i poprawki do projektu cyt. rozporządzenia, ale - moim zdaniem - zabrakło woli urzędników, aby je uwzględnić i wprowadzić w życie. 


Michał J. Zabłocki
Magazyn Filmowy SFP 3/2011
  1.09.2012
Parlament Europejski o dziełach osieroconych
Jak walczyć z piractwem internetowym?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll