fot. Kamil Zacharski
Izabela Helbin: Development należy wzmacniać
Z Izabelą Helbin, dyrektorką Krakowskiego Biura Festiwalowego, w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 2/2017), rozmawia Artur Zaborski. Oto fragment wywiadu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 13 lutego.

Artur Zaborski: Jak doszło do włączenia się Krakowskiego Biura Festiwalowego i Krakow Film Commision w projekt Less Is More i co było tego przyczyną?


Izabela Helbin:Wszystko rozpoczęło się jeszcze na warsztatach TalentX, organizowanych w Amsterdamie przez Creative England w partnerstwie z Danish Film Institute, Irish Film Board i Netherlands Film Fund, przy wsparciu Kreatywnej Europy. Na miejscu rozmawialiśmy ze specjalistami z branży filmowej oraz przedstawicielami regionalnych funduszy filmowych, a także z osobami odpowiedzialnymi za promocję talentów branży audiowizualnej z całej Europy. Decyzje o zaangażowaniu Krakowskiego Biura Festiwalowego oraz Krakow Film Commission w Less Is More zapadły po długich rozmowach z przedstawicielami francuskiego Le Groupe Ouest, które jest wiodącym partnerem inicjatywy, a zarazem realizatorem ponad 50 projektów szkoleniowych i badawczych. Wymiana doświadczeń z partnerem, aktywnym ponad dziesięć lat w zakresie działania na rzecz rozwoju audiowizualnego, dała nam do myślenia. To właśnie wtedy, podczas wyjazdu do Amsterdamu, zrozumieliśmy, że Less Is More idealnie trafia w potrzeby polskiej branży audiowizualnej, a może nawet o pół kroku wyprzedza projekty realizowane w Polsce. Przyłączenie się do tej olbrzymiej i prestiżowej grupy to szansa, obok której nie mogliśmy przejść obojętnie.

 

Izabela Helbin, fot. Kamil Zacharski


Jakie mogą być konsekwencje dla polskich filmowców?


Już od kilku lat dyskutujemy w Polsce o konieczności wzmocnienia fazy developmentu filmowego. Profesjonalizacja branży w zakresie redukcji kosztów produkcji już na tym etapie, wspieranie młodych talentów i konsekwentne zaangażowanie w międzynarodowe działania środowiska filmowego są dla nas szczególnie ważne w codziennej pracy. Jeśli nie skoncentrujemy się wystarczająco mocno na wstępnej fazie produkcji, czyli już na etapie pisania scenariusza, to efekty mogą bardzo niekorzystnie odbić się na filmie. Często ograniczanie wydatków z powodu iluzorycznych oszczędności może położyć się cieniem na ogromnym wysiłku dziesiątek osób zaangażowanych w produkcję. Skutki błędów popełnionych już na samym początku ciągną się później za produkcją. Less Is More skupia się na developmencie całkowicie. Uczestnicy warsztatów uczą się jak prawidłowo przeprowadzić ten etap i pracować nad scenariuszem w sposób pozwalający zaprogramować niski budżet od samego początku. I o to nam właśnie chodzi. Dodatkowo ogromnym atutem jest międzynarodowy charakter projektu. LIM włącza uczestników w europejski obieg filmowy i otwiera nowe możliwości międzynarodowej koprodukcji.

 

Czyli inicjatywa ma realne szanse na zwiększenie ilości międzynarodowych koprodukcji także w przypadku kina niskobudżetowego.


Właśnie takie jest założenie. Na rynku audiowizualnym pojawia się każdego roku bardzo wiele interesujących projektów. Aby je sfinansować, trzeba szukać środków w różnych krajach. Granice geograficzne w tym konkretnym przypadku zacierają się. Te językowe również. Świat stoi otworem i warto z tego korzystać. LIM ma pokazać, jaka jest do tego droga. Niski budżet to tutaj słowo-klucz.

 

Artur Zaborski / „Magazyn Filmowy” (nr 2/2017)  29 stycznia 2017 09:00
Scroll