Efekt Zygmunta Samosiuka. Wspomnienie wybitnego operatora w kinie Kultura
Z okazji 80. rocznicy urodzin Zygmunta Samosiuka SFP zorganizowało 26 marca w warszawskim kinie Kultura wieczór poświęcony twórczości jednego z najbardziej wszechstronnych polskich operatorów. Przed pokazem filmów „Niezależna Republika Samosiuk” i „Dziejów grzechu” autora zdjęć wspominała Grażyna Torbicka z aktorką Ireną Karel, operatorem Grzegorzem Kędzierskim i aktorem Olgierdem Łukaszewiczem.

fot. Michał Żebrowski East News/SFP


- Miałam szczęście spotkać Zygmunta Samosiuka - mówiła aktora i żona operatora Irena Karel. Olgierd Łukaszewicz przyznał, że współpracując z nim przy filmach m.in. „Królowa Bona”, „Brzezina”, „Krajobraz po bitwie" i „Austeria” poznał Samosiuka jako ciepłego i czułego człowieka pozwalającego aktorowi rozwkwitnąć przed kamerą. - Zygmunt świetnie spełniał rolę operatora filmowego – dodał Grzegorz Kędzierski.



Zygmunt Samosiuk należał do najjaśniejszych gwiazd polskiego kina przełomu lat 60/70. Autor zdjęć do filmów dokumentalnych i fabularnych. Współtworzył dzieła Andrzeja Wajdy, Jerzego Kawalerowicza, Piotra Szulkina czy Janusza Majewskiego. W pamięci filmowców pozostał jako Zyga, lekko zacinający się, trochę nieśmiały kolega w ciemnych okularach, z nieodłącznym światłomierzem w ręku. Odszedł w 1983 roku, tragicznie, pochłonięty przez swoją pasję, która zaowocowała tak wybitnymi dziełami, jak „Austeria”, „Dzieje grzechu”, „Polowanie na muchy”, „Brzezina”, a także „Kochaj albo rzuć” oraz „Akademia Pana Kleksa”. Za zdjęcia do filmów: „Zapis zbrodni”, „Sprawa Gorgonowej”, „…gdziekolwiek jesteś Panie Prezydencie…” otrzymał nagrody na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Był indywidualistą, który wyrażał siebie poprzez obraz. Wprowadził do polskiego kina m.in. estetykę „kamery z ręki”, barwne świecenie i pracę przy minimalnej ekspozycji. Również rozpiętość gatunkowa filmów, które tworzył, od science fiction do filmu wojennego i baśni, pozwalają sądzić, że był najbardziej wszechstronnym polskim operatorem.

To z inicjatywy Kędzierskiego Stowarzyszenie Filmowców Polskich wzorem retrospektywnych przeglądów reżyserskich organizuje przegląd poświęcony wizualnej stronie filmów przedstawiając sztukę operatorską wybitnych autorów zdjęć. - Projekcja filmu ze zdjęciami Zygmunta Samosiuka „Dzieje grzechu” w reżyserii Waleriana Borowczyka otworzy cykl pokazów, których głównymi bohaterami staną się autorzy zdjęć i ich sztuka filmowa. W tym roku przewidujemy jeszcze wieczory poświęcone Edwardowi Kłosińskiemu i Piotrowi Sobocińskiemu – mówił Kędzierski.

Po dyskusji zaprezentowano dwa filmy. Pierwszy to „Niezależna Republika Samosiuk” w reżyserii Adama Lewandowskiego. W filmie dokumentalnym nakreślona jest postać wybitnego filmowca i wrażliwego człowieka, dla którego praca z kamerą stanowiła źródło ogromnej radości. W filmie wypowiadają się m.in. Andrzej Wajda, Renata Pajchel, Bogdan Dziworski oraz żona Irena Karel. Po nim pokazano „Dzieje grzechu” w reżyserii Waleriana Borowczyka. To idealny przykład wyrazistego stylu zdjęć Zygmunta Samosiuka. Tym filmem operator udowodnił, że nieobce było mu kino kreacyjne - schyłku epoki i kultury, a także charakterystyczna dla niego autentyczność przedstawionego świata.

MR / SFP  27 marca 2024 10:01
Scroll