Piotr Szulkin
fot. Borys Skrzyński/SFP
Nie żyje Piotr Szulkin
Nie żyje Piotr Szulkin, wybitny scenarzysta, reżyser, prozaik, twórca tak znanych filmów, jak "Wojna światów", "Golem", "O-Bi, O-Ba. Koniec cywilizacji" i "Ga, Ga. Chwala bohaterom", "Ubu Król", jedna z największych indywidualności polskiej kinematografii.
Urodził się 26 kwietnia 1950 roku w Gdańsku. Był absolwentem warszawskiego Liceum Sztuk Plastycznych (1970). W 1975 ukończył reżyserię na PWSFTViT w Łodzi. W swoich pierwszych, wysmakowanych formalnie krótkometrażowych filmach ("Narodziny", "Dziewcę z torciem", "Oczy uroczne") sięgał do kultury ludowej, pieśni, wątków fabularnych w nich zawartych, do  zabytków literatury.

Jego debiut "Golem" przyniósł mu m.in. nagrodę za debiut na FPFF w Gdańsku w 1980 roku i prestiżową nagrodę za scenariusz na festiwalu w Madrycie. Od czasu debiutu o kinie Szulkina mówi się w kontekście kina science-fiction. Jednak, jak podkreślali bardziej wnikliwi obserwatorzy twórczości reżysera, filmy Szulkina to znacznie więcej, niż fantastyka popularno-naukowa. "Szulkin dał się w swoich filmach poznać jako ktoś zainteresowany człowiekiem, jako istotą społeczną, jako twórca w obsesyjny niemal sposób analizujący zło, ale zło wypływające z funkcjonowania jednostki w społeczeństwie, które zawsze przedstawiane jest jako rodzaj uwięzienia czy ubezwłasnowolnienia" - pisze portal Culture.pl.


Jednym z jego ulubionych środków wyrazu była groteska, która powodowała, że jego filozoficzne filmowe baśnie stawały się atrakcyjne dla bardzo szerokiej widowni. Krytycy zwracali także uwagę na nieoczywiste poczucie humoru w filmach Szulkina. "Wydaje się pozbawiony tego rodzaju humoru, który pozwala darować światu jego niedoskonałości. Wymaga zbyt wiele, a swój maksymalizm wyraża dla niepoznaki w parodystycznej formie bajki. Jego filmy podszyte są głęboką powagą" - pisał w 1993 roku Tadeusz Sobolewski.

Jednym z najpopularniejszych filmów Szulkina jest jego druga fabuła, "Wojna światów - następne stulecie" z 1981 roku, która zdobyła liczne nagrody na polskich i międzynarodowych festiwalach, m.in. w Trieście, w Porto i ponownie w Madrycie (tym razem było to Grand Prix). To, jak pisze Jerzy Armata, "sugestywne studium zastraszonego, bezwolnego społeczeństwa, sterowanego przez wszechobecną telewizję".

Od tego czasu Szulkin nakręcił zaledwie cztery pełnometrażowe fabuły. W 1984 powstał film "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji" historia również oparta na wizji świata po atomowym kataklizmie,  a rok później "Ga, ga. Chwała bohaterom" - opowieść rozgrywająca się w czasach, kiedy Ziemianie skolonizowali już wszystkie sąsiednie planety. W 1990 oparta na książce Krystyny Kofty "Femina" - tym razem Szulkin posłużył się nie fantastyką, ale swoją ulubioną groteską i ironią - jak pisze Ewa Nawój, "tu ostrze ironii dosięga wszystkich, na kpinę reżysera zasługują prześladowcy i ofiary, kpi z komunizmu i z klerykalizmu". Wreszcie, po latach przerwy w 2003 roku powstał "Ubu Król", na motywach sztuki Alfreda Jarry'ego, sugestywna historia polityczna o władzy, głupocie i walce.  W 1993 roku reżyser wrócił do krótkiego metrażu, realizując "Mięso (Ironica)" – film obsypany później niezwykle prestiżowymi nagrodami, m.in. w Oberhausem, Krakowie, Keszthely. To jeden z najsłynniejszych polskich krótkich metraży.  "Mięso jest nierozerwalnie związane z najnowszą historią Polski" - tłumaczy w filmie Szulkin. Braki na rynku stają się podstawą skróconej wersji współczesnej historii Polski. "Szulkin osiągnął pyszny efekt heroikomiczny. To, co widzimy i czego słuchamy, jest ucieleśnieniem potocznych wyobrażeń o logice dziejów", podsumował Tadeusz Sobolewski.

Piotr Szulkin, fot. Kuźnia Zdjęć/SFP

"Kiedyś Szulkin powiedział, że reżyser jest jak kura, która ma  rozgrzebywać rzeczywistość. Nikt tak jak on nie dogrzebywał się do  naszych zbiorowych lęków i obsesji" - pisała we "Wprost" Anita Zuchora. Sam reżyser uważał się za outsidera. - "W każdym filmie bohaterem jest ja, zarówno w krótkich, jak i w moich teatrach tv, filmach telewizyjnych, fabułach, wszędzie tam ja sam jestem bohaterem. Byłem wybijany na out, przez lata wpychała mnie cała krytyka (...), że robię badziewie, bajki fantastycznonaukowe. Ja na to mówiłem, że te filmy nie mają nic wspólnego z fantastyką naukową, częściej z socjologią, polityką, psychologią" - mówił reżyser w notacjach dla SFP (patrz - ramka).

  Jego dorobek obejmuje około 30 dzieł, na które składają się filmy fabularne, krótkie, teatry TV, książki. Za swoje filmy otrzymał ponad 50 nagród - częściej nagradzany był za granicą, niż w Polsce. Był wieloletnim wykładowcą PWFTViT w Łodzi.

Piotr Szulkin zmarł w wieku 68 lat.
Anna Wróblewska / artykuł redakcyjny / Culture.pl / AFP  5 sierpnia 2018 17:14
Scroll