"Prosta historia o morderstwie" w kinach pod koniec października
To już druga pełnometrażowa fabuła w reżyserskim dorobku Arkadiusza Jakubika. Prezentujemy zwiastun tego filmu.
- Staram się traktować widza jak inteligentnego partnera, który lubi zabawę w filmową łamigłówkę, lubi być wodzony za nos, oszukiwany, zaskakiwany, czasem na chwilę zagubi się w historii, po to, żeby dostać kolejną informację, dzięki której wskoczy na odpowiedni tor – opowiada Arkadiusz Jakubik, tym razem nie w roli aktora ale reżysera filmu „Prosta historia o morderstwie”.
 
- Od początku chciałem, aby matkę zagrała Kinga Preis – kontynuuje twórca. – Jestem wyznawcą jej talentu. Ona jest jak kameleon. Potrafi zagrać wszystko. Ten rodzaj emocji, które niosą ze sobą jej filmowe kreacje jest mi niesłychanie bliski. Natomiast Roman, ojciec i policjant, w scenariuszu cały czas ewoluował. Na początku miał być wyrazistym samcem alfa, despotą. Potem zacząłem się zastanawiać, jak  go uczłowieczyć, czy można go jakoś obronić, sprawić, że będzie postacią w jakimś sensie tragiczną. I wtedy pojawił się w mojej głowie Andrzej Chyra. Wprawdzie nie odpowiadała mi do końca zewnętrzność Andrzeja, który jest niebywale inteligentnym człowiekiem i „niestety” tę inteligencję widać na twarzy. A dla postaci Romana mógł to być zbyteczny balast. Na szczęście Andrzej jest znakomitym aktorem, świetnie poradził sobie z tym balastem i stworzył wieloznaczną postać, która oprócz agresji, niesie ze sobą ciepło i wrażliwość, co niebywale tę postać pogłębia.
 

 
- Szukałem go wiele miesięcy. Obejrzałem na zdjęciach próbnych kilkudziesięciu młodych aktorów. Pamiętam Filipa Pławiaka, jak na korytarzu przed castingiem trzymał się z boku, siedział na podłodze w kącie, wydawał się zamknięty w sobie, z dala od rozbawionych kolegów. Ze swoimi długimi włosami i delikatnością wypisaną na twarzy na pierwszy rzut oka kompletnie mi do faceta po szkole policyjnej nie pasował. Ale jak wszedł do sali prób i zagrał swoje sceny, „opadła mi kopara”. Byłem poruszony. I pojawił się dylemat, bo w scenariuszu Jacek był twardszy, mocniejszy, był większym oponentem, zagrożeniem dla ojca. I mieliśmy drugiego kandydata, który spełniał te wymagania. Ale dałem sobie czas do namysłu. Obsadzenie Filipa niosło za sobą konsekwencje. To byłaby inna historia. Dziś uważam, że podjąłem bardzo dobrą decyzję. Warto było przebudować tę postać dla Filipa i dać mu jego twarz, jego emocje - tak o roli syna, którego gra Filip Pławiak, mówi Jakubik.

„Prosta historia o morderstwie”  to drugi – po „Prostej historii o miłości” z 2010 roku – film w dorobku Arkadiusza Jakubika. Trzymająca w napięciu, pełna zaskakujących zwrotów akcji, historia policyjnej rodziny, której losami wstrząsa tajemnicza zbrodnia. Jacek, młody policjant (Pławiak), za wszelką cenę próbuje chronić matkę (Preis) i braci przed porywczym i despotycznym ojcem – również funkcjonariuszem (Chyra) – zamieszanym w nielegalne interesy. Gdy ten zostaje zamordowany, syn staje się głównym podejrzanym. Żeby udowodnić swoją niewinność, Jacek musi rozpracować skomplikowaną sieć intryg, w którą był uwikłany jego ojciec. Producentem filmu, który do kin wejdzie już 21 października 2016 roku, jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych.

 
MZ / Kino Świat  5 października 2016 11:08
Scroll