Twórcy filmu "Moje córki krowy"
fot. Borys Skrzyński/SFP
[wideo] Nasz happy end ma swoje granice
W stołecznym kinie Kultura odbył się pokaz "Moich córek krów", najnowszego filmu w reżyserii Kingi Dębskiej. Dyplomaci podkreślali jego głęboko ludzkie i zarazem uniwersalne przesłanie.
- Chciałam nakręcić dwie siostry jako rozważną i romantyczną, jako dwie wersje tej samej kobiety - mówiła podczas spotkania z przedstawicielami korpusu dyplomatycznego Kinga Dębska, reżyserka i scenarzystka filmu "Moje córki krowy".

Po projekcji filmu, który zdobył m.in. Nagrodę Publiczności oraz Nagrodę Dziennikarzy na 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni, z widzami z całego świata rozmawiali: Andrzej Wojciechowski (autor zdjęć), Bartosz Karczyński (montaż) oraz Zbigniew Domagalski (producent filmu), który po licznych pokazach zagranicznych, jakie mają już za sobą "Moje córki krowy", przyznał: - Nie przypuszczaliśmy, że ten film może być aż tak uniwersalny.

Alfredo Garcia Castelblanco, ambasador Chile w Polsce. Fot. Borys Skrzyński/SFP.

- To nie jest tylko polska historia. Równie dobrze mogłaby się wydarzyć w Chile. Jestem wdzięczny za ciepło, jakie płynie z tego filmu. Bardzo mi się podobało jego głęboko ludzkie i uniwersalne przesłanie - podkreślał Alfredo Garcia Castelblanco, ambasador nominowany i pełnomocny Republiki Chile w Polsce.

Marta (Agata Kulesza) odniosła sukces w życiu, jest znaną aktorką, gwiazdą popularnych seriali. Pomimo sławy i pieniędzy, wciąż nie może ułożyć sobie życia. Samotnie wychowała dorosłą już córkę (w tej roli debiutująca Maria Dębska). W przeciwieństwie do swojej silnej i dominującej starszej siostry, Kasia (Gabriela Muskała) jest wrażliwa i ma skłonność do egzaltacji. Pracuje jako nauczycielka, jej małżeństwo jest dalekie od ideału. Mąż Kasi (Marcin Dorociński) to życiowy nieudacznik, który bezskutecznie poszukuje pracy. Siostry nie przepadają za sobą, ale nagła choroba matki (Małgorzata Niemirska) zmusza je do wspólnego działania. Muszą zaopiekować się ukochanym, ale despotycznym ojcem (Marian Dziędziel). Marta i Kasia stopniowo zbliżają się do siebie i odzyskują utracony kontakt, co wywołuje szereg tragikomicznych sytuacji. Film "Moje córki krowy" wejdzie do kin już 8 stycznia 2016 roku.

Marcin Zawiśliński/ MK / SFP  8 grudnia 2015 15:26
Scroll