Kadr z filmu "Czerwony pająk"
fot. Adam Golec
"Czerwony pająk" w kinach już w listopadzie
- W każdym z nas jest ciemna strona, tylko zatuszowana. Seryjni mordercy bardzo nas intrygują – i mężczyzn, i kobiety. Istnieje w nas perwersyjna fascynacja czymś, co jest złe, przekroczeniem pewnych granic – uważa Marcin Koszałka, reżyser filmu.
Wstrząsająca historia PRL-owskiego seryjnego mordercy polującego na ofiary w latach 60. XX wieku. Scenariusz zainspirowały dwie postaci z miejskich legend. Lucjan Staniak („Czerwony Pająk”) to nigdy nie istniejący seryjny morderca, który trafił do światowej literatury kryminalistycznej jako postać autentyczna. Karol Kot („Wampir z Krakowa”), jeden z najmłodszych znanych na świecie seryjnych morderców, pod koniec lat 60. stał się prawdziwą gwiazdą mediów. Obie postaci zainspirowały twórców do stworzenia oryginalnej, trzymającej w napięciu fikcyjnej opowieści o naturze zbrodni.


Adam Woronowicz i Filip Pławiak w "Czerwonym pająku". Fot. Adam Golec.
 
Karol (Filip Pławiak) jest zwyczajnym nastolatkiem. Pochodzi z dobrego domu, odnosi sukcesy w sporcie, zakochuje się. Punktem zwrotnym w jego życiu jest moment, gdy przypadkiem staje się świadkiem morderstwa. Kierowany ciekawością, zaczyna śledzić zabójcę. Morderca okazuje się… weterynarzem (Adam Woronowicz). Karol wchodzi z nim w bardzo silną i emocjonalną relację mistrz – uczeń. W ten sposób odkrywa potrzebę, której istnienia nie był świadomy lub nie miał odwagi, czy możliwości jej nazwać. Weterynarz staje się jego nauczycielem w sztuce zabijania. Jednak gdy nadejdzie dzień próby, student stanie przed niezwykle trudnym wyborem.
 
Filip Pławiak jako Karol Kremer w "Czerwonym pająku". Fot. Adam Golec.

Producentem „Czerwonego pająka”, który wchodzi do kin już 27 listopada 2015 roku, jest firma Mental Disorder 4, mająca na koncie wielokrotnie nagrodzone filmy tj. „W imię…”, „Bejbi blues” i „Kebab i Horoskop”.
 
MZ / Kino Świat  2 października 2015 12:34
Scroll