W Nowej Narracji jest w tej chwili dziewięciu studentów i absolwentów scenariopisarstwa PWSFTviT. Grupę założyli przede wszystkim po to, by o swoje projekty walczyć wspólnie – Decyzja o założeniu grupy powstała dzięki inspiracji słowami Andrzeja Mellina, wykładowcy Szkoły, szefa katedry scenariopisarstwa – naszkicował nam niezbyt optymistyczną wizję samotnego pukania w środku nocy do drzwi różnych producentów, błagania o zerknięcie na nasze teksty, braku pomysłu na to, co ze sobą zrobić po studiach. Przekonywał, że jako grupa będziemy silniejsi – mówi Anka Stańko, jedna z założycielek Nowej Narracji, absolwentka scenariopisarstwa.

Na stronie http://www.nowanarracja.pl scenarzyści prezentują zarysy swoich prac, scenariusze, które są już w realizacji może pobrać w całości – zapoznać się ze stylem, pomysłami poszczególnych osób. Studenci i absolwenci zapraszają do kontaktu producentów i reżyserów, organizują spotkania branżowe. Grupa ma już na swoim koncie pierwsze sukcesy – „Oczy mojego ojca” Anki Stańko zostały zrealizowane w Studiu Munka, "Biszkopt" Justyny Stasio (pełnometrażowa fabuła) i "Skafander Klingerta" Anki Stańko (średniometrażowa animacja) zdobyły dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. – Mamy już swoje małe sukcesy, ale wiemy, że musimy pracować. Są ambitne plany na ciągłe rozwijanie się, samokształcenie, ściąganie do nas wybitnych autorów scenariuszy, wspólne analizy naszych tekstów – mówi Anka Stańko.

Nie wszyscy studenci scenariopisarstwa chcą pokazywać swoje prace, boję się ewentualnych negatywnych ocen, mają wrażenie, że nie powinni jeszcze chwalić się tym, co robią – To błąd – mówi Anka Stańko. Z naszego doświadczenia wynika, że najważniejszy jest sam pomysł. Jeżeli jest dobry, ale niedoskonały, może przerodzić się w coś niezwykłego – ale trzeba o nim mówić, analizować, rozwijać go.