[FOTO] Na planie Jacka Stronga
Odwilż tylko odrobinę pokrzyżowała plany Władysława Pasikowskiego, który w Warszawie realizuje zdjęcia do szpiegowskiego thrillera "Jack Strong". W środę na plan filmowy pozwolono wejść dziennikarzom.

Listopad roku 1981. Współpracującemu od 10 lat z amerykańskim wywiadem pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu (Marcin Dorociński) zaczyna palić się grunt pod nogami. To tylko kwestia czasu, by szukający agenta CIA w polskiej armii oficerowie kontrwywiadu wpadli na jego trop. W porozumieniu ze swoimi mocodawcami pułkownik podejmuje decyzję o ucieczce z kraju. On i jego rodzina mają zostać przewiezieni przez granicę. W stołecznym Parku Skaryszewskim byliśmy świadkami sceny, tuż przed tymi wydarzeniami. Wśród szusujących po lodowisku osób Kukliński wraz z żoną Hanną (Maja Ostaszewska) i synami Waldemarem i Bogdanem (Józef Pawłowski i Piotr Nerlewski) omawiają kwestię ucieczki z Polski. Z nieba siąpi deszcz, który na szczęście tylko odrobinę opóźnił rozpoczęcie wieczornych zdjęć.

Marcin Dorociński i Maja Ostaszewska na planie "Jacka Stronga", fot. Rafał Pawłowski

Generalnie producenci są zachwyceni pogodą. Najpiękniejsza zima od lat spowodowała, że do realizacji zdjęć nie trzeba było produkować sztucznego śniegu. - Za żadne pieniądze nie da się zaśnieżyć Warszawy tak, jak nam natura zaśnieżyła. Widzieliśmy już część materiałów. Stolica z lat 70. w śniegu wygląda pięknie - mówi producent Klaudiusz Frydrych ze Scorpio Studio, dla której to firmy obraz Pasikowskiego to zaledwie drugi duży film, po obecnym właśnie w kinach "Sępie". - Władysław Pasikowski jest po pierwsze pełnym profesjonalistą, po drugie jest niezwykle utalentowany, a po trzecie ma ogromną klasę i poczucie humoru. Z takimi ludźmi pracuje się cudownie - mówi o stroniącym od mediów reżyserze podkreślając niesamowitą energię i atmosferę, która panuje na planie od początku zdjęć.


Marcin Dorociński i Maja Ostaszewska w kostiumach z "Jacka Stronga", fot. Rafał Pawłowski

- Czuję się podobnie, jak za każdym razem, gdy staję przed kamerą. Nogi mi się trzęsą i nie mogę spać przez pierwsze noce - mówi zachwycony scenariuszem "Jacka Stronga" Marcin Dorociński. Wyróżniony niedawno Paszportem Polityki aktor słynie ze sportowego trybu życia (uprawia triathlon), na ekranie jednak nie raz zobaczymy go z papierosem w ustach, Kukliński był bowiem namiętnym palaczem. Szczególnie upodobał sobie specyficzne rosyjskie Biełamory. Na potrzeby filmu dla Dorocińskiego specjalnie spreparowano ich beznikotynowe imitacje.

- Ten scenariusz czyta się jednym tchem - podkreśla z kolei partnerująca Dorocińskiemu Maja Ostaszewska. - Od początku nie miałam wątpliwości, że chcę wziąć udział w tym projekcie - dodaje. Ostaszewska, która wciela się w mieszkającą w Polsce wdowę po Kuklińskim, nie miała niestety możliwości spotkać się z nią twarzą w twarz. Nie mniej przyznaje, że postać ta mocno ją zaintrygowała. - Nie da się opowiedzieć historii Kuklińskiego bez opowiedzenia o całej tej rodzinie. O tych latach, kiedy rodzina nic nie wiedziała, to rodziło przecież napięcia - mówi o swojej bohaterce. - Bardzo zależy mi na tym, żeby bohaterki w polskim filmie były takie z krwi i kości, wyraziste. Żeby pokazywać ich inteligencję, wrażliwość i siłę, kiedy trzeba - dodaje podkreślając walory postaci nakreślonej przez reżysera w scenariuszu.

Władysław Pasikowski instruuje aktorów, fot. Rafał Pawłowski

Produkcja "Jacka Stronga" od kilku tygodni idzie pełną parą. Główne zdjęcia do filmu realizowane będą w marcu. Wówczas też do polski przyjadą amerykańscy aktorzy, którzy zagrają m.in. agentów CIA. Przed polską ekipą także dwa wyjazdy zagraniczne: Moskwa i Waszyngton. Zdjęcia w stolicy USA zaplanowano na przełomie kwietnia i maja. Premierę "Jacka Stronga" ustalono wstępnie na styczeń 2014.

Marcin Dorociński ze swoją filmową rodziną na planie "Jacka Stronga", fot. Rafał Pawłowski

Plan "Jacka Stronga". Statyści przygotowują się do sceny na lodowisku, fot. Rafał Pawłowski

Rafał Pawłowski / portalfilmowy.pl  30 stycznia 2013 22:32
Scroll