Baza / Produkcja
Baza / Produkcja
Żeby nikogo nie stracić… 30 lat TV Studia Filmów Animowanych
W pewien lutowy wieczór mój trzyletni synek obejrzał płytę z wyborem „Bajek i baśni polskich”. I zaczęło się. Od tygodnia, dzień po dniu, gośćmi w naszym domu są Zuzanka i jej przyjaciele utopcy, zimowe wróżki i chciwa Brunchilda.
Oryginalna kreska i ciekawe wykorzystanie polskich motywów to charakterystyczne cechy cyklu bajek TV Studia Filmów Animowanych. W 2011 roku Studio obchodziło jubileusz 30-lecia – już w nowej siedzibie, w zaułku poznańskiego Zamku.


"Dwanaście miesięcy",  z cyklu "Baśnie i bajki polskie", reż. Z. Kotecki

Witold Giersz, wieloletni dyrektor artystyczny TVSFA wspomina ambitne plany, jakie w latach 80. budowała wokół Studia Telewizja Polska - założyciel tej (wówczas nowoczesnej i  świetnie wyposażonej) firmy. Z czasem TVP straciła zainteresowanie swoją inwestycją i zaczęła ograniczać aktywność Studia.
„Był rok 2001. Telewizyjne Studio Filmów Animowanych zostało zlikwidowane, ale dzięki uporowi i determinacji ''Żelaznej Damy'' - Ewy Sobolewskiej udało się stworzyć nowy organizm zachowujący starą nazwę i tradycję - TV Studio Filmów Animowanych Sp. z o.o.” - wspomina Witold Giersz w publikacji jubileuszowej „Filmy warte Poznania”. - „Transformacja przebiegała w bólach. (...) Na szczęście grupa zapaleńców skupiona wokół pani prezes (Ewy Sobolewskiej – przyp. red.) nie skapitulowała i wyprowadziła Studio na szerokie wody”.


Otwarcie Studia, fot. TVSFA

Znawca polskiej animacji, Jerzy Armata, wspomina film Studia, który zrobił na nim największe wrażenie: „.!?” Jacka Adamczaka i Macieja Ćwieka. A także niezwykłą „Dżunglę” Giersza czy „Katar” Hieronima Neumanna wg Brzechwy. Podkreśla rolę niezwykłego cyklu klipów do muzyki klasycznej oraz „Impresji” poświęconych wybitnym artystom plastykom: „Autorskość to dla mnie najważniejsza cecha tego Studia. Każdy z twórców, biorących na warsztat film mający być ilustracją czy interpretacją jakiegoś znanego utworu muzyki klasycznej – Aleksandra Korejwo, Tamara Sorbian-Kasprzycka i Jacek Kasprzycki, Jacek Adamczak, Wiesław Bober, Maciej Ćwiek, Zbigniew Kotecki, Hieronim Neumann, Witold Giersz i Kazimierz Urbański - zachował charakter swojego filmowego pisma, co spowodowało, że jego klip stawał się natychmiast rozpoznawalny”.  Joanna Jasińska-Koronkiewicz, autorka „Lnu” i „Dies Irae”, mówi, że poznańskie Studio jest dla niej jak drugi dom: „Tutaj raczkowałam jako animator i to tutaj naprawdę uczyłam się zawodu”. I dodaje: „Najważniejsi są ludzie. Bardzo chciałabym zamrozić ten czas, a przede wszystkim osoby, żeby nikogo nie stracić i by w Studio wciąż było tak samo”…


Plan filmu "O największej kłótni", reż. Z. Kotecki, fot. TVSFA

Ale prezes Ewa Sobolewska mówi wprost, że Studio, podobnie jak cała polska animacja, przeżywa ciężkie chwile, bo fakt, że w TVSFA 10% udziału zachowała TVP S.A. nie zmienia wiele w sytuacji Studia: „Realizując filmy dla tak potężnego medium jak Telewizja uważaliśmy i nadal uważamy, że sens naszej pracy polega na kształtowaniu gustów estetycznych młodego odbiorców, a nie schlebianiu im”…
Życzymy poznańskiemu Studiu przetrwania. Bo o wybór właściwej drogi artystycznej jesteśmy spokojni. Byleby miało okazję do jakiegokolwiek wyboru…


„14 bajek z królestwa Lailonii Leszka Kołakowskiego” , reż. J. Adamczak


Anna Wróblewska / Magazyn Filmowy SFP 1/2011  19 października 2011 17:58
Scroll