Tryumfy i ekologia. Dobry czas dla animacji stop motion
Czas zachłyśnięcia się generowanymi komputerowo animacjami przemija, a produkcje stop motion powracają na filmowe salony i wkraczają mocno do świata reklamy. Zbierają nagrody i oscarowe nominacje, za sprawą Netfliksowych seriali trafiają do mainstreamu. Przed nami dobry czas dla animacji i lalek w szczególności – prognozuje polska firma Momakin, wspierająca produkcję i dystrybucję międzynarodowych projektów filmowych.
Choć rok 2020 dopiero co się rozpoczął, to animacja lalkowa odnotowała już znaczące sukcesy. Złoty Glob dla najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego został przyznany „Praziomkowi”, produkcji z wytwórni Laika, która realizuje głównie filmy w technice poklatkowej i w tym roku obchodzi 15-lecie istnienia. Już teraz można powiedzieć, że lutowa gala w Dolby Theatre przejdzie do historii animacji, ponieważ poza szansą na Oscara dla wspomnianego już „Missing Link”, w kategorii najlepszej krótkometrażowej produkcji aż 3 na 5 nominacji otrzymały filmy wykonane w technice lalkowej.

– Jest wśród nich film „Daughter” Darii Kashcheevy, któremu towarzyszymy od samego początku, gdyż pierwszy zamysł tego projektu został zaprezentowany na organizowanym przez nas ANIMARKT Stop Motion Forum w 2017 roku – mówi Katarzyna Gromadzka z Momakin. – Po zeszłorocznej edycji wydarzenia też spodziewamy się wiele. W pitchingach pojawiło się kilka naprawdę świetnych projektów. Cieszy nas, że wśród nagrodzonych filmów jest też polski projekt „Au” Katarzyny Majsner – zapowiada Gromadzka i dodaje, że do produkcji wkraczają także krajowi finaliści z poprzednich lat: „Astra” Michała Łubińskiego (prod. Centrum Technologii Audiowizualnej we Wrocławiu), „Most” Izumi Yoshidy (prod. WJTeam/Likaon) i „Zapomniana książka” Agaty Gorządek (prod. Likaon). Ponadto w tym roku powinny dobiec końca prace nad adaptacją bajki Leszka Kołakowskiego w reżyserii Zbigniewa Koteckiego „Wielkie Zmartwienie”, produkowanej przez TV Studio Filmów Animowanych, a także polsko-czeską koprodukcją pełnometrażową „Nawet myszy idą do nieba” w reż. Jana Bubenička, Denisy Grimmovej (prod. Fresh Films/Animoon).

W animację poklatkową inwestują też najwięksi gracze na światowym rynku filmowym. Kilka dni temu Marvel Studios ogłosił casting na głosy do produkowanej w technice poklatkowej serii „M.O.D.O.K”. Z kolei Netflix, który właśnie triumfował podczas rozdania nagród Annie (7 statuetek, w tym dla Szymona Biernackiego i Marcina Jakubowskiego), w kwietniu 2019 pokazał premierowy, pierwszy sezon serialu lalkowego „Rilakkuma i Kaoru”, wyprodukowany w Japonii. W tym roku pod szyldem platformy ruszy też produkcja „Pinokia” Guillermo del Toro. Część zdjęć zostanie zrealizowana w nowopowstałym centrum animacji stop motion w Guadalajarze w Meksyku – rodzinnym mieście reżysera. Wciąż też trwają prace nad wyczekiwanym projektem Henry’ego Selicka (reżyser „Koraliny i tajemniczych drzwi”) – „Wendell and Wild”.

Na 2020 roku Netflix ogłosił ponadto realizację we współpracy z Nexus Studios mrocznej komedii „House”, której poszczególne segmenty wyreżyserują młodzi, ale już uznani twórcy animacji stop motion: Emma de Swaef i Marc James Roels („Oh Willy…”, „This Magnificent Cake”), Niki Lindroth von Bahr („Bath House”, „Tord och Tord”, „The Burden”) oraz Paloma Baeza („Poles Apart”). Od listopada 2019 trwa także produkcja ze studiem Aardman Animations – powstanie 30-minutowy animowany musical o wychowywanym przez myszy pisklęciu „Robin Robin”. Świąteczną animację zobaczymy w grudniu.

Stop motion wniknęło też na dobre do świata reklamy. – Wszyscy pamiętamy udane kampanie Biedronki i Browaru Książece, viralowo powracający spot z Nokią 8 czy realizacje Aardmana chociażby dla brytyjskiego producenta mebli DFS, dla którego w zeszłym roku zimową wyprzedaż reklamował Wallace i Gromit – wskazuje ekspertka Momakin. –  Widzimy tu ogromny obszar wykorzystania animacji, dlatego zamierzamy wspierać jej obecność w polskich projektach komercyjnych.

Technikę poklatkową zamierzają również wykorzystywać niezależni twórcy, którzy prezentowali swoje pomysły w 2019 roku na najważniejszych wydarzeniach pitchingowych na świecie. Wśród autorskich filmów krótkometrażowych podczas CEE Animation Forum pojawiło się aż 5 takich projektów. Na Cartoon Forum o swoich planach serialowych opowiedziały jedne z najważniejszych studiów animacji np. Pedri we współpracy z Submarine, Vivement Lundi! czy Nukufilm. Połowa młodych twórców, którzy biorą udział w programie Berlinale Talents, podczas tegorocznej, jubileuszowej edycji festiwalu, sięga po technikę stop motion w swoich projektach.

Co będzie trendem w animacji lalkowej w tym roku i kolejnych latach? Przede wszystkim zmiana myślenia o sposobie realizacji filmów w kontekście zagadnień równościowych i ekologicznych. Wzrasta świadomość twórców w zakresie wykorzystywania naturalnych materiałów w produkcji lalek, kostiumów i dekoracji. Stąd coraz powszechniejsze staje się stosowanie wełny czy filcu.

– Ciekawą zmianą jest też ogólnofilmowy trend zrównoważonej produkcji filmowej – mówi Katarzyna Gromadzka. – Widoczne jest to już w działaniach Łódź Film Commission, które w tym roku po raz pierwszy w ramach pilotażu do ogólnopolskich działań, w aplikacji o dofinansowanie z Łódzkiego Funduszu Filmowego wymaga od producentów deklaracji oraz późniejszej ewaluacji działań mających na celu zmniejszenie ilości śmieci, zużytej energii czy śladu węglowego, towarzyszących realizacji zdjęć – dodaje.
AK / Momakin  4 lutego 2020 12:38
Scroll