Fragment plakatu do filmu "Dekalog I", reż. Krzysztof Kieślowski
fot. Maks Bereska
Młodzi a tradycja
O Maksie Bereskim i jego sztuce, w kolejnym odcinku cyklu „Galeria polskiego plakatu filmowego”, w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 2/2018), pisze Cezary Kruk. Oto fragment artykułu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 12 lutego.
W grudniu 2017 roku w Warszawie odbyły się kolejne Targi Plakatu. Ubiegłoroczna edycja przyciągnęła rekordową liczbę miłośników tej sztuki, a szczególnie przedstawicieli młodego pokolenia. W czasach komercyjnego, głównie kopiowanego z innych krajów wzornictwa, można zauważyć rosnące zainteresowanie plakatem artystycznym. Jednym z gości Targów był reprezentant młodej generacji grafików, Maks Bereski, określany w środowisku mianem kontynuatora „polskiej szkoły plakatu”.

Obserwujemy teraz wszechobecny styl vintage, ale czy ta moda na stylistykę retro nie przeminie? Zdaniem Bereskiego: „Zachwyt wklejaniem retuszowanych sylwet z Photoshopa powoli mija. Promocja marki działa lepiej, gdy widzimy na ulicy coś estetycznego. Ilość kiczu na słupach stała się tak przytłaczająca, że aż dziw bierze, kto daje takim plakatom zielone światło?”. Okazuje się, że dyktat gotowych, obcych wzorców w nowych mediach nie przeszkadza w powstawaniu projektów autorskich. Tak właśnie dziewięć lat temu narodził się projekt ©Plakiat Maksa Bereskiego, który z hobby wyrażającego bunt i sprzeciw przekształcił się w sposób na życie i pracę. Artysta określa sam siebie entuzjastą kinematografii i „chodzącą encyklopedię filmową”. Udało mu się z powodzeniem połączyć pasję designerską z filmową, co znajdowało potwierdzenie w opiniach jego profesorów, od których często słyszał, że jego styl jest „plakatowy”. Jak jednak połączyć bunt z tradycją polskiego plakatu? Okazuje się, że to, co artyści typu Maks Bereski czerpią z tradycji, to przede wszystkim: „trafność przekazu, praca ręczna, dobry warsztat twórcy, intrygujący pomysł (ten zawsze najważniejszy!), indywidualizm spojrzenia oraz ukazanie na pierwszym planie tego, co najważniejsze w sposób minimalistyczny i zawsze symboliczny”. ©Plakiat wykorzystuje wiele technik plastycznych, również cyfrowych. Pojawia się zatem kolejne pytanie, kiedy plakat staje się przedmiotem twórczości artystycznej? Określenia „artyzm” i „artystyczny” są zdaniem Bereskiego w dużej mierze nadużywane, a tym samym niebezpieczne. Dlatego plakatem artystycznym określa taki, który: „zachowując plakatową formę, jest skrótem i esencją tego co prezentuje / promuje, ukazanym we wdzięczny sposób”.
Cezary Kruk / Magazyn Filmowy 12/2017-01/2018  27 stycznia 2018 06:01
Scroll