Agnieszka Rostropowicz-Rutkowska
fot. Archiwum prywatne
Tworzymy rodzinę Wajdy
Z Agnieszką Rostropowicz-Rutkowską kierownikiem ds. festiwali i dystrybucji w Szkole Wajdy, w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 10/2017), rozmawia Beata Poprawa. Oto fragment wywiadu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 10 października.
Jakie miejsce wśród filmowych placówek edukacyjnych zajmuje Szkoła Wajdy?

Jest i szkołą filmową, i miejscem kursów – programów edukacyjnych dla filmowców. To miejsce, do którego przychodzą przede wszystkim ludzie z pewnym doświadczeniem, zwłaszcza na programy: Studio Prób, Dok Pro, Script czy Development Kreatywny. Szkoła Wajdy jest miejscem profesjonalnego rozwoju twórców filmowych.

Jakie były najważniejsze momenty w funkcjonowaniu Szkoły?

Ciężko wskazać kamienie milowe w naszym rozwoju, bo działamy na bardzo wielu płaszczyznach, ale najważniejsze zawsze były programy edukacyjne i ich rozwój. Zaczynaliśmy od kilku podstawowych kursów: Studio Prób, Program Dokumentalny Dok Pro, Przedszkole Filmowe i EKRAN+ . Zaczęliśmy się rozwijać, bo tego wymagał rynek. Powstały programy skoncentrowane na rozwoju scenariusza jak Script czy program dla producentów.

Jaki wpływ mają programy Szkoły Wajdy na polskie kino?

Ważny w systemie polskiej i europejskiej kinematografii jest program EKRAN+ , który jest kursem międzynarodowym, darmowym, wspieranym przez Unię Europejską i Program MEDIA. W ramach EKRANU rozwijano m.in. „Ki” Leszka Dawida, „Wymyk” Grega Zglińskiego, „Lęk wysokości” Bartka Konopki, „Daas” Adriana Panka, ale też projekty międzynarodowe, takie jak: „Songs of Love and Hate” Katalin Gödrös, „Intruz” Magnusa von Horna, „Alojzy” Tobiasa Nölle czy „Modris” Jurisa Kursietisa – łotewskiego kandydata do Oscara sprzed paru lat. Film „Summer 1993”, absolwentki EKRANu z 2015 roku, Carli Simón, na ostatnim Berlinale zdobył Nagrodę za Najlepszy Debiut. Nasze największe sukcesy to nominacja do Oscara dla „Joanny” Anety Kopacz czy nominacja do Europejskiej Nagrody Filmowej dla „Paparazziego” Piotra Bernasia oraz mnóstwo nagród na całym świecie dla naszych innych krótkometrażowych produkcji.

Możecie powiedzieć, że pewni reżyserzy to są „wasze nazwiska”, to twórcy, którzy wypłynęli dzięki Szkole Wajdy?

To wielu filmowców, osób, dla których kontakt z Andrzejem Wajdą i pierwsze filmowe kroki w Szkole były ważne: Agnieszka Smoczyńska, Grzesiek Zariczny, Bartek Konopka, Kuba Czekaj – to osoby, które były z nami od początku. Część ich projektów była rozwijana w szkole, współprodukowaliśmy też filmy, takie jak „Aria Diva” Agnieszki Smoczyńskiej, „Trójka do wzięcia” (obie produkcje Studia Munka-SFP) Bartka Konopki czy „Marysina polana” Grzegorza Zaricznego.

Twórcy wracają doszkalać się do Szkoły?

Niektórzy przeszli nasze wszystkie kursy, począwszy od Przedszkola Filmowego. Bodo Kox, który w ramach Studia Prób kilka lat temu rozwijał swój fabularny debiut „Dziewczyna z szafy”, w zeszłym roku na EKRANIE był ze swoim „Człowiekiem z magicznym pudełkiem”. Większość programów ukierunkowana jest na profesjonalistów, ale rozszerzamy ofertę dla początkujących. Przedszkole Filmowe, istniejące od kilkunastu lat, ma już status kultowego, a Online Kamera, nasz internetowy kurs, rozpoczyna swoją drugą edycję. Twórcy powracają. Tworzy się taka „rodzina Wajdy”.


Beata Poprawa / Magazyn Filmowy 10/2017  23 września 2017 09:00
Scroll