Baza / Historia polskiego kina
Baza / Historia polskiego kina
Wajda o Cybulskim: Bim-Bom rozmiękczało cenzurę
Teatr Bim-Bom rozmiękczał cenzurę i powiększał sferę wolności obyczajowej. Czasem aż mnie szokowali - tak Andrzej Wajda wspomina środowisko artystów i satyryków Bim-Bomu. 3 listopada mija 84. rocznica urodzin jego założyciela, aktora Zbigniewa Cybulskiego.

Zbigniew Cybulski i Teresa Tuszyńska, "Do widzenia do jutra", fot. www.100latpolskiegofilmu.pl

Zbyszek Cybulski założył na Wybrzeżu teatr, który nazywał się Bim-Bom. Jaki Bim-Bom? Bimbają sobie czy to jest bim bom z Londynu? O co chodzi? Już sama nazwa była kompletnie absurdalna, a przecież socjalizm to był ustrój „rozumu, powagi i rozsądku”. Ale Zbyszek Cybulski, Bogumił Kobiela, Stanisław Bareja i Jacek Fedorowicz wiedzieli, o co im chodzi. Właśnie dzięki takiemu absurdowi satyrycy i artyści rozmiękczali system. Wynikało to z ich potrzeby wolności. Oprócz cenzury politycznej istniała też cenzura obyczajowa i właśnie w jej ramach przesuwali granice wolności - powiedział Andrzej Wajda.

Początki Bim-Bomu to rok 1954, kiedy młody aktor Teatru Wybrzeże Zbigniew Cybulski objął opiekę artystyczną nad grupą studentów Politechniki Gdańskiej. Ich pierwszy spektakl, określany później, jako "zerowy program Bim-Bomu" był wystawiony jesienią tego roku w stołówce Politechniki Gdańskiej. Pod koniec tego roku do grupy dołączyli studenci Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych z Wowo Bielickim i Jackiem Fedorowiczem, którzy wcześniej organizowali happeningi kabaretowe na plenerach w Chmielnie na Kaszubach, i którzy uważają, że to tam narodził się Bim-Bom. Przyłączyła się też grupa z Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Sopocie, której przewodził Bogumił Kobiela.

Już jako międzyuczelniany teatr, Bim-Bom wystawił swój pierwszy program "Ahaa", którego premiera na scenie Teatru Lalek "Miniatura" we Wrzeszczu odbyła się 2 maja 1955 roku. Na tej samej scenie, 16 marca 1956 roku, miała miejsce premiera drugiego, uchodzącego za najlepszy w dorobku Bim-Bomu, programu "Radość poważna" w reżyserii Cybulskiego i Kobieli. Twórczość Bim-Bomu idealnie pasowała do atmosfery "odwilży" i prędko została uznana za rodzaj artystycznego manifestu pokolenia.

U nich wynikało to z potrzeby zachowywania się tak, jak się młodzi ludzie zachowują. I o takie zachowania łatwiej było na prowincji niż stolicy. W Warszawie działał oficjalny kabaret, oficjalne sceny... Poza tym była największa publiczność, więc i największa cenzura. A w tym samym czasie młodzi artyści z Wybrzeża mogli kropla po kropli drążyć skałę - dodaje Wajda.

Zbigniew Cybulski urodził się 3 listopada 1927 roku w w Kniażach k. Stanisławowa. Był aktorem teatralnym i filmowym, legendą powojennego kina. Grał postacie rozdarte i zagubione wewnętrznie, dlatego często nazywano go "polskim Jamesem Deanem".
W 1953 roku ukończył PWST w Krakowie. Następnie przeniósł się do Gdańska, gdzie grał w teatrze Wybrzeże i prowadził Bim-Bom. Dla kina odkrył go Andrzej Wajda, u którego debiutował epizodem w
"Pokoleniu" (1954). Późniejsza rola Maćka Chełmickiego w "Popiele i diamencie" Wajdy z 1958 roku - uchodzi za największe aktorskie osiągnięcie Zbigniewa Cybulskiego. 

W 1960 roku aktor poślubił poznaną w Bim-Bomie, Elżbietę Chwalibóg i wystąpił w kolejnym filmie Wajdy "Niewinni czarodzieje". W filmie z tego samego roku „Do widzenia do jutra” Janusza Morgensterna, Cybulski gra aktora studenckiego teatru, scenariusz do filmu stworzyła grupa przyjaciół z Bim-Bom.
 Duże znaczenie w jego dorobku mają także filmy Wojciecha J. Hasa: "Jak być kochaną" (1962) i "Rękopis znaleziony w Saragossie" (1964) na podstawie powieści Jana Potockiego. W "Salcie" (1965) Tadeusza Konwickiego, Cybulski podjął próbę rozprawienia się z własnym mitem.

Zbigniew Cybulski zginął tragicznie 8 stycznia 1967 roku. Miał wówczas 40 lat. Wracał z planu zdjęciowego do filmu "Morderca zostawia ślad" w reżyserii Aleksandra Ścibora-Rylskiego. Zginął pod kołami ekspresu, do którego próbował wskoczyć z peronu 3 wrocławskiego dworca kolejowego. Pochowany został na cmentarzu w centrum Katowic. W 1968 roku Andrzej Wajda poświęcił mu film "Wszystko na sprzedaż", a w 1997 roku w miejscu śmierci aktora odsłonił poświęconą mu tablicę.

EJ / informacja prasowa  3 listopada 2011 18:28
Scroll