Baza / Dystrybucja i promocja
Baza / Dystrybucja i promocja
Kino Zorza i DKF Rewers w Chełmie
W malowniczym Chełmie, mieście na styku kultur, tradycji i barwnych legend, kino zachwyca już od ponad stu lat. Dziś tę filmową pasję podtrzymuje Chełmski Dom Kultury.
Najpierw był cyrk, a właściwie „wielofunkcyjna sala” w drewnianym budynku. Raz udostępniana klownom i akrobatom, kiedy indziej aktorom teatralnym, tancerzom, czasem kinematografowi. Nosiła nazwę Syrena i uruchomiona została w 1906 roku przez przedsiębiorcę Josefa Engela. Działała do roku 1922. Chełmianie zakochali się w ruchomych obrazach – kolejne lata przyniosły prawdziwy rozkwit lokalnych kin.

Tomasz Schuchardt, spotkanie po filmie "Chrzest", fot. DKF Rewers

Spojrzenie wstecz
Wojciech Zakrzewski, zmarły w 2021 roku badacz kinowej historii Chełma, dziennikarz i animator kultury, laureat Honorowego Złotego Biletu za wybitne zasługi w rozpowszechnianiu filmów, prześledził dokładnie ich dzieje w miejskich archiwach i spisał w broszurze-przewodniku „Chełmskie kina” (2018, wyd. Stowarzyszenie Integracji Transgranicznej „Łączy Nas Bug”). Syrena, Polonia, Oaza, Wersal, Bałtyk, Corso, Kultura, Strzelec – zmieniały kierowników, nazwy, wyposażenie i wystrój. Prowadzone były przez prywatnych inwestorów, chełmskich Żydów, miejskie władze, a nawet wojsko. Czasami to historie naprawdę zaskakujące.

Kino Strzelec – dla przykładu – działało w latach 1924-1939 pod egidą Ministerstwa Spraw Wojskowych. Prowadziło je Ognisko Podoficerskie, a w repertuarze znaleźć można było freski historyczne i patriotyczne, w tym "Pana Tadeusza" Ryszarda Ordyńskiego. Sala na 700 widzów mieściła się w… prawosławnej cerkwi garnizonowej, wybudowanej pół wieku wcześniej – w 1856 roku. Seanse dostępne były nie tylko dla żołnierzy, ale i cywilów, którzy chwalili sobie niższe niż w prywatnych kinach ceny – wojsko nie ponosiło części opłat dla branży rozrywkowej. Po wojnie dawna cerkiew – potem kino – przekształcona została w magazyn wojskowy, a w 1982 Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało ją władzom kościelnym. Obecnie działa tam parafia pod wezwaniem św. Kazimierza.

Inne zawirowania dziejowe stały się udziałem eleganckiego kina Corso, otwartego w roku 1929: „najszykowniejszego obiektu rozrywkowego w mieście”. Na 800 miejsc! „Ciemne ściany poczekalni zostały pomalowane w fantastyczne kwiaty i ptaki o jaskrawych kolorach. Służbę ubrano w złotem kapiące uniformy. Scena, dekoracja, oświetlenie nie ustępują w niczem scenom teatrów rewiowych w wielkich miastach. Bajkowe są wprost efekty świetlne” – reklamował swój przybytek Kazimierz Czernicki (cyt. za „Chełmskie kina”). Dziś znajduje się tu kościół parafii św. Matki Boskiej zwycięskiej Kościoła Polskokatolickiego, ale nadal czuć klimat kina. Zachowały się nawet przedwojenne ławki z numeracją miejsc. Układ ścian, podestów – wszystko to świadczy o tym, że niegdyś budynek wykorzystywany był w innym niż liturgiczny celu.

Kinowy Chełm dziś
„Przetrwały barwne opowieści, ale z kin tylko nieliczne” – o filmowym Chełmie opowiada dziś animator kultury Piotr Stelmaszczuk. „X Muza nadal gości w Wersalu, założonym w 1929 roku, w skrzydle chełmskiego ratusza na ulicy Strażackiej. Zaraz po wojnie kino zyskało nazwę Zorza. W drugiej połowie lat 60. przeszło gruntowną przebudowę: zmieniła się cała bryła budynku. W 1972 jego ozdobą stała się przypominająca zorzę mozaika autorstwa Leszka Dziekońskiego. Obecnie Zorza podlega Chełmskiemu Domowi Kultury, który przeprowadził kolejny kapitalny remont gmachu, w tym zmodernizował salę projekcyjną, wyposażając ją w nowoczesny sprzęt kinowy. Od 2013 roku w Centrum Kultury Filmowej Zorza na seanse czeka się w wygodnym foyer, a wrażeniami po projekcji można dzielić się w Cafe Zorza” – przybliża.

Chełmski Dom Kultury zaprasza na filmy również do swojej sali widowiskowej na 504 miejsca – przy placu Tysiąclecia Państwa Polskiego. Gmach służy chełmianom od 1964 roku. W latach 80. i 90. znany był po prostu jako kino Kultura. „Jest tu wielki ekran 11 x 6 m i nagłośnienie Dolby Atmos 7.1, oraz przestrzeń, ale seanse możemy programować tylko wtedy, gdy nie odbywają się inne wydarzenia” – wyjaśnia Piotr Stelmaszczuk. Na koniec przypomina, że Chełmski Dom Kultury organizuje też letnie seanse pod gwiazdami – na dziedzińcu Muzeum Ziemi Chełmskiej.

Filmy goszczą poza tym w Chełmskiej Bibliotece Publicznej. Tutaj przez kilka lat Wojciech Zakrzewski w ramach Stowarzyszenia Łączy Nas Bug organizował Przegląd Kina Ukraińskiego – do granicy jest „rzut beretem”. Pracownicy biblioteki prowadzą z kolei Klub Dobrego Filmu.

 
Spotkanie po filmie "Wszystko co kocham", fot. DKF Rewers


Duchy i filmy: Widziadło i Rewers
Do pandemii publiczność w Chełmie dopisywała. „Zauważalny był u nas ten sam trend, co w całym kraju: widownia systematycznie rosła. W 2018 roku Chełmski Dom Kultury sprzedał około 70 tys. biletów kinowych” – mówi Piotr Stelmaszczuk i zwraca uwagę na spory udział młodych w grupie odbiorców. Najwierniejsi z kinomanów są też stałymi uczestnikami spotkań DKF-u Rewers, nie pierwszego w mieście.

W latach 80. przy Młodzieżowym Domu Kultury w Chełmie działał DKF Widziadło. „W nazwie spotkało się kino i nasz chełmski duch Bieluch, który króluje w tutejszych podziemiach kredowych. Sam uczęszczałem na te seanse. Był tłum” – wspomina Stelmaszczuk. Tam chyba na dobre złapał filmowego bakcyla i w końcu sam zaangażował się w DKF-ową działalność: jest wiceprzewodniczącym Rady Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych i prowadzi DKF Rewers. Budował go od podstaw z Wojciechem Zakrzewskim.

Pomysł narodził się w 2009 roku. Inauguracja nastąpiła 6 lutego 2011. „Zrobiliśmy głosowanie na nazwę i wygrał Rewers – od tytułu czarnej komedii Borysa Lankosza” – opowiada Piotr Stelmaszczuk. „O decyzji poinformowaliśmy oczywiście reżysera, który bardzo ciepło te wieści przyjął. Powiedział, że sam czuje się »dzieckiem DKF-u«. Odwiedził nas – pokazaliśmy wybrany przez niego film, "Autora Widmo", i długo rozmawialiśmy o jego własnym kinie i drodze artystycznej”.

Przez dekadę z widzami Rewersu i Zorzy spotkali się też i inni artyści, m.in. Grażyna Szapołowska, Robert Więckiewicz, Wojciech Smarzowski, Agata Kulesza, Jan Jakub Kolski i Marcin Dorociński. W repertuarze DKF-owym bardzo często pojawiają się polskie tytuły: "Eastern"; "Nic nie ginie"; "Wieża. Jasny dzień"; "Fuga"; "Nina"; "Okna, okna"; „trzydziestki” ze Studia Munka-SFP. Tego lata do Chełma przyjechali "Amatorzy" Iwony Siekierzyńskiej. „Pokazujemy rzeczy »inne«, wedle zasady: DKF-owy film to taki, o którym można dyskutować i który niesie różne emocje” – przedstawia credo chełmskiego DKF-u jego animator.

Borys Lankosz, fot. DKF Rewers

Za i przeciw
Ogólnopolską renomę Rewers zyskał dzięki spotkaniom „Za i przeciw”. „Pomysł wziął się z inspiracji rozmowami Tomasza Raczka i Zygmunta Kałużyńskiego w »Perłach z lamusa«” – przybliża koncept Piotr Stelmaszczuk. „Podobała mi się formuła przekomarzania się krytyków i zastanawiałem się, w jaki sposób mogę ją odświeżyć i przenieść w mury Zorzy… Dyskutanci muszą być przekonani do danego zdania, nikomu go nie narzucam. Nasza publiczność szybko zorientowałaby się, że to jakaś gra, a nam zależy na szczerości, nie »stanowisku«” – podkreśla.
Projekcję rozpoczynają krótkie wprowadzenia późniejszych oponentów. Po filmie gospodarz sprawdza atmosferę sali: czy przeważają głosy za, czy przeciw. Krytycy rezultat poznają dopiero po rozmowie. „To nie ma być rywalizacja, ale dyskusja, która pozwoli publiczności spojrzeć na film z innej perspektywy” – mówi Stelmaszczuk. – „Raz zdarzyło się, że po spotkaniu, szale za i przeciw wśród widzów odwróciły się”.

W tym roku odbędzie się już trzecia edycja „Za i przeciw”. Cykl organizowany jest jesienią jako podsumowanie roku. Udało się też w czasie pandemii, w przerwach pomiędzy lockdownami, choć i tak od początku wszystkie polemiki transmitowane są w sieci. Dyskusja wokół Jokera Todda Phillipsa z udziałem Adrianny Prodeus i Michała Oleszczyka ma już ponad 3 tys. odsłon. „Kino to nie tylko seans, to też rozmowa. Film – to nie tylko to, co widzimy na ekranie, ale przede wszystkim to, co mamy w głowie. Warto się tym dzielić” – przypomina Piotr Stelmaszczuk i zaprasza do Chełma tropem dobrego kina.



Dagmara Romanowska / "Magazyn Filmowy SFP" 121 / 2021  2 lutego 2022 09:41
Scroll