PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Gdyby w Polsce powstał opiniotwórczy serwis na wzór Rotten Tomatoes, można by uniknąć spięć na linii twórcy, producenci - krytycy filmowi. W gorącym - ze względu na wspomniane konflikty - okresie dla filmów "Big Love" i "Kac Wawa" nadchodzi wieść o spektakularnej porażce filmu zza oceanu.

Najnowsza komedia Eddiego Murphy'ego "A Thousand Words" osiągnęła w serwisie filmowym Rotten Tomatoes ocenę "0 procent". Film uzyskał  wyłącznie negatywne recenzje, w dodatku od największej liczby krytyków w historii portalu. To daje mu tytuł "najgorszego filmu wszech czasów".


Eddie Murphy ma dziś mniej powodów do radości, fot. Forum

Amerykański serwis Rotten Tomatoes zbiera recenzje i oceny wystawiane przez amerykańskich krytyków filmowych i wyciąga z nich średnią.

Dobry wynik na Rotten Tomatoes często powoduje wzrost sprzedaży biletów, słaby - oznacza porażkę w kinach. Serwis odwiedza miesięcznie ponad 7 milionów osób.

Najnowsza komedia Eddiego Murphy'ego "A Thousand Words" została zmiażdżona przez krytyków i na Rotten Tomatoes osiągnęła wynik "0 proc.".

Wcześniej liderami w tej niechlubnej konkurencji były filmy "Bucky Larson: Gwiazdor z powołania" z Christiną Ricci, "Pinokio" Roberto Benigniego czy "Urok mordercy" z Josephem Fiennesem. "A Thousand Words" jest wyjątkowy, bo to pierwszy film z gwiazdą takiego formatu, który zdobył zerowe oceny. Poza tym dostał je od największej liczby krytyków, czym zasłużył na tytuł "najgorszego filmu wszech czasów". 

"Scenariusz nie śmieszy, a jego przesłanie jest banalne" - napisał jeden z krytyków o filmie. Inny dodał: "To film tylko dla największych masochistów-koneserów".

"A Thousand Words" komedia o elokwentnym agencie literackim, który nadużywając słów potrafi osiągnąć wszystko, co chce. Zostaje na niego nałożona klątwa i do śmierci pozostaje mu tylko tytułowe tysiąc słów, dlatego bohater Murphy'ego próbuje porozumiewać się wyłącznie gestykulując. Z każdym słowem z drzewa spada jeden liść, symbolicznie odmierzając jego czas. 

"A Thousand Words" jest też jednym z filmów z najgorszym otwarciem: w amerykańskich kinach w premierowy weekend zarobił 2 miliony dolarów. Trzykrotnie poniżej oczekiwań.

KS
tvn24.pl
Ostatnia aktualizacja:  13.03.2012
Zobacz również
Carey Mulligan pod okiem Tobeya Maguire’a
Javier Bardem w nowym Bondzie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll