Gdyby w Polsce powstał opiniotwórczy serwis na wzór Rotten Tomatoes, można by uniknąć spięć na linii twórcy, producenci - krytycy filmowi. W gorącym - ze względu na wspomniane konflikty - okresie dla filmów "Big Love" i "Kac Wawa" nadchodzi wieść o spektakularnej porażce filmu zza oceanu.
Najnowsza komedia Eddiego Murphy'ego "A Thousand Words" osiągnęła w serwisie filmowym Rotten Tomatoes ocenę "0 procent". Film uzyskał wyłącznie negatywne recenzje, w dodatku od największej liczby krytyków w historii portalu. To daje mu tytuł "najgorszego filmu wszech czasów".
Eddie Murphy ma dziś mniej powodów do radości, fot. Forum
Amerykański serwis Rotten Tomatoes zbiera recenzje i oceny wystawiane przez amerykańskich krytyków filmowych i wyciąga z nich średnią.
Dobry wynik na Rotten Tomatoes często powoduje wzrost sprzedaży biletów, słaby - oznacza porażkę w kinach. Serwis odwiedza miesięcznie ponad 7 milionów osób.
Najnowsza komedia Eddiego Murphy'ego "A Thousand Words" została zmiażdżona przez krytyków i na Rotten Tomatoes osiągnęła wynik "0 proc.".
Wcześniej liderami w tej niechlubnej konkurencji były filmy "Bucky Larson: Gwiazdor z powołania" z Christiną Ricci, "Pinokio" Roberto Benigniego czy "Urok mordercy" z Josephem Fiennesem. "A Thousand Words" jest wyjątkowy, bo to pierwszy film z gwiazdą takiego formatu, który zdobył zerowe oceny. Poza tym dostał je od największej liczby krytyków, czym zasłużył na tytuł "najgorszego filmu wszech czasów".
"Scenariusz nie śmieszy, a jego przesłanie jest banalne" - napisał jeden z krytyków o filmie. Inny dodał: "To film tylko dla największych masochistów-koneserów".
"A Thousand Words" komedia o elokwentnym agencie literackim, który nadużywając słów potrafi osiągnąć wszystko, co chce. Zostaje na niego nałożona klątwa i do śmierci pozostaje mu tylko tytułowe tysiąc słów, dlatego bohater Murphy'ego próbuje porozumiewać się wyłącznie gestykulując. Z każdym słowem z drzewa spada jeden liść, symbolicznie odmierzając jego czas.
"A Thousand Words" jest też jednym z filmów z najgorszym otwarciem: w amerykańskich kinach w premierowy weekend zarobił 2 miliony dolarów. Trzykrotnie poniżej oczekiwań.