Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Rick Deckard szukał tu rozwiązania zagadki replikantów, Beatlesi śpiewali “Help”, a bohaterka “Wstrętu” stopniowo pogrążała się w szaleństwie. Już niedługo drzwi studia filmowego w Twickenham zostaną zamknięte na zawsze.
Powód? Kryzys gospodarczy.
Kłopoty studia mogą zaskakiwać, bo jeszcze niedawno kręcono tu niektóre sceny z “Czas wojny” Stevena Spielberga czy “Mojego tygodnia z Marilyn”. Najwyraźniej nie przełożyło się to jednak na zyski. Z ostatniego sprawozdania finansowego wynika, że znajdujące się na południowym zachodzie Londynu studio zakończyło rok ze stratą niemal pół miliarda funtów.
George Harrison, Ringo Star, Paul McCartney i John Lennon w Twickenham Film Studios, fot. Keystone Pictures USA /Forum
Lista filmów, jakie tu powstały, jest długa. Znajdują się na niej między innymi “Rybka zwana Wandą”, “Włoska robota” i oryginalny “Alfie". Twickenham Film Studios założone zostało w 1913 roku, a pod obecna nazwą funkcjonuje od 1929 roku. W latach świetności było to największe studio filmowe na Wyspach.
- Pracując tu, czułeś, że naprawdę jesteś częścią historii kina. W budynku panowała wyjątkowa atmosfera. Było tu o wiele więcej intymności niż w większych, bardziej anonimowych i nowoczesnych studiach - wspomina w rozmowie z Daily Telegraph producent Joseph Bennet.
Paradoksalnie to właśnie ta tradycja mogła sprawić, że w ostatnich latach Twickenham Film Studios popadło w tarapaty. Filmowcy coraz częściej wybierali bowiem nowocześniejsze studia, lepiej przystosowane do wymogów współczesnej kinematografii.
W Twickenham Studios pracowało ostatnio 17 osób. Połowa z nich otrzymała już wypowiedzenia. Studio pójdzie pod młotek w czerwcu. - Nie sądzę, by dalej trwała tu produkcja filmowa – powiedział BBC zarządzający placówką Gerald Krasner.
Powód? Kryzys gospodarczy.
Kłopoty studia mogą zaskakiwać, bo jeszcze niedawno kręcono tu niektóre sceny z “Czas wojny” Stevena Spielberga czy “Mojego tygodnia z Marilyn”. Najwyraźniej nie przełożyło się to jednak na zyski. Z ostatniego sprawozdania finansowego wynika, że znajdujące się na południowym zachodzie Londynu studio zakończyło rok ze stratą niemal pół miliarda funtów.
George Harrison, Ringo Star, Paul McCartney i John Lennon w Twickenham Film Studios, fot. Keystone Pictures USA /Forum
Lista filmów, jakie tu powstały, jest długa. Znajdują się na niej między innymi “Rybka zwana Wandą”, “Włoska robota” i oryginalny “Alfie". Twickenham Film Studios założone zostało w 1913 roku, a pod obecna nazwą funkcjonuje od 1929 roku. W latach świetności było to największe studio filmowe na Wyspach.
- Pracując tu, czułeś, że naprawdę jesteś częścią historii kina. W budynku panowała wyjątkowa atmosfera. Było tu o wiele więcej intymności niż w większych, bardziej anonimowych i nowoczesnych studiach - wspomina w rozmowie z Daily Telegraph producent Joseph Bennet.
Paradoksalnie to właśnie ta tradycja mogła sprawić, że w ostatnich latach Twickenham Film Studios popadło w tarapaty. Filmowcy coraz częściej wybierali bowiem nowocześniejsze studia, lepiej przystosowane do wymogów współczesnej kinematografii.
W Twickenham Studios pracowało ostatnio 17 osób. Połowa z nich otrzymała już wypowiedzenia. Studio pójdzie pod młotek w czerwcu. - Nie sądzę, by dalej trwała tu produkcja filmowa – powiedział BBC zarządzający placówką Gerald Krasner.
Adam Dąbrowski [korespondencja z Londynu]
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 22.02.2012
John Turturro: nowy amerykański żigolak?
Gwiazda "Wstydu" zagra u Ridleya Scotta
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024