Steve Coogan, jeden z ulubionych aktorów Michaela Winterbottoma, w najnowszym filmie brytyjskiego prowokatora wcieli się w postać Paula Raymonda, potentata przemysłu erotycznego, zwanego królem londyńskiej dzielnicy Soho.
Paula Raymonda można by nazwać angielskim poprzednikiem wydawcy "Hustlera". Podobnie jak Larry Flint, Geoffrey Anthony Quinn (tak brzmi jego prawdziwe nazwisko) dorobił się majątku na klubach erotycznych i pikantnych magazynach dla panów. Mimo większej sławy jego amerykański kolega po fachu założył pornograficzne imperium ponad dekadę później niż Raymond.
Steve Coogan w filmie "24 Hour Party People", fot. Revolution Films
Fakt, że biografię rodzimego skandalisty bierze na warsztat Michael Winterbottom nie powinien dziwić nikogo. Twórca "Ceny odwagi" nie stroni od kontrowersji. Osiem lat temu wywołał spore zamieszanie muzyczno-pornograficznym "9 songs". Mało zaskakująca jest również decyzja by w roli tytułowej filmu "King of Soho" obsadzić Steve’a Coogana. Brytyjski aktor jest stałym współpracownikiem Winterbottoma: ostatnio spotkali się na planie serialu "The Trip".
W obsadzie znajdą się ponadto: Anna Friel, Tamsin Egerton i Imogen Poots, które wcielą się, wedle słów twórcy, w trzy najważniejsze kobiety w życiu Paula Raymonda. Scenariusz filmu napisał Matt Greenhalgh na podstawie powieści Paula Willeta "Members Only: The Life And Times Of Paul Raymond".