Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Bohaterami dokumentu "Miłości bez ustawki" są zakochani w sobie kibice piłkarscy: Krzysztof, miłośnik Śląska Wrocław nazywany "Siwym" i fanka Ruchu Chorzów, Mariola.
- Dzielą nas kluby, łączy miłość - mówią "Siwy" i Mariola, bohaterowie dokumentu, jaki pod koniec czerwca mogliśmy oglądać w HBO. - Krzysiek, w czasie gdy zaczął spotykać się z Mariolą, uważany był za jednego z czołowych chuliganów we Wrocławiu. Odsiedział w więzieniu dziewięć lat za udział w bójkach i rozbojach. On i Mariola są fanami klubów piłkarskich, których kibice są ze sobą skonfliktowani. Było ryzyko, że "Siwy" spotka się z ostrą krytyką ze strony znajomych. Sam, nim za pośrednictwem Naszej-Klasy poznał Mariolę i zakochał się w niej, był przeciwny kontaktom kibiców Śląska Wrocław z fankami innych drużyn. Kiedy Krzysiek i Mariola zaczęli być ze sobą, na początku przez pół roku się ukrywali - zdradza reżyser filmu, Kamil Król.
"Miłość bez ustawki", fot. HBO Polska
- Na szczęście po emisji "Miłości bez ustawki" okazało się, że reakcja widzów na film, w tym kibiców piłkarskich, jest pozytywna. W ciągu dwóch godzin po emisji dokumentu w telewizji Mariola, poprzez portal, dostała ponad tysiąc wiadomości z wyrazami sympatii. Podobnie Krzysiek, który dodatkowo odbiera telefony ze słowami poparcia. Do mnie, reżysera, zadzwonili kibice piłkarscy i powiedzieli, że "mam szacunek od ludzi ulicy za ten film". Na Naszej-Klasie pod koniec czerwca powstała grupa dyskusyjna o nazwie "Miłość bez ustawki", która liczy obecnie prawie 3000 internautów, a samych odwiedzających jest ok. 44 tys. Ludzie silnie przeżywają historię Krzysztofa i Marioli, komentują i dopytują, kiedy powstaną kolejne części filmu. Na jednym z portali film obejrzało w ciągu dwóch tygodni ponad 60 tys. osób. Te liczby robią wrażenie - dodaje.
Pomysł na film powstał ponad cztery lata temu, zaś opiekę artystyczną nad projektem objął Andrzej Fidyk. - Początkowo chciałem nakręcić dokument o fenomenie największego w Polsce serwisu społecznościowego Nasza-Klasa i jego użytkownikach. To miała być m.in. opowieść o ludzkiej samotności i potrzebie kontaktu z innymi, o tym, jak zmienia się tożsamość społeczna pod wpływem nowej technologii - mówi Król. - W 2008 r. za zgodą portalu zamieściłem tam ogłoszenie, w którym napisałem, że organizuję casting na bohaterów filmu. Skierowałem do internautów prośbę: "jeśli Nasza-Klasa zmieniła Twoje życie, opisz swoją historię". W odpowiedzi w ciągu dwóch tygodni dostałem około trzech tysięcy maili z różnymi opowieściami. W ogłoszeniu obiecałem, że przeczytam wszystkie maile. Chciałem być uczciwy, więc przeczytałem trzy tysiące. Wybrałem sto. Następnie udałem się w "tournee" po Polsce i, już indywidualnie, spotkałem się ze stoma osobami [...] Zgłoszenie na internetowy casting do mojego filmu przesłała Mariola. Zainteresowało mnie, że to są zakochani kibice dwóch klubów, pochodzący ze skonfliktowanych środowisk. Z Mariolą od samego początku złapałem świetny kontakt. Krzysiek początkowo zdecydowanie odmawiał udziału w kręceniu tego dokumentu. Trzeba podkreślić, że dotarcie do środowiska chuligańskiego jest niezwykle trudne. Kilka miesięcy zajęło mi, by w ogóle nakłonić go na spotkanie w sprawie filmu. Najpierw odpowiedział: "Ok, możemy się spotkać, ale w filmie nie wystąpię". Wreszcie jednak się zgodził [...] Towarzyszyłem tej parze przez około cztery lata. Spędziliśmy razem mnóstwo czasu. W końcu zaprzyjaźniliśmy się. Równolegle obserwowałem z kamerą życie innych bohaterów wybranych z castingu. Mam więc materiał na kilka kolejnych filmów.
- Dzielą nas kluby, łączy miłość - mówią "Siwy" i Mariola, bohaterowie dokumentu, jaki pod koniec czerwca mogliśmy oglądać w HBO. - Krzysiek, w czasie gdy zaczął spotykać się z Mariolą, uważany był za jednego z czołowych chuliganów we Wrocławiu. Odsiedział w więzieniu dziewięć lat za udział w bójkach i rozbojach. On i Mariola są fanami klubów piłkarskich, których kibice są ze sobą skonfliktowani. Było ryzyko, że "Siwy" spotka się z ostrą krytyką ze strony znajomych. Sam, nim za pośrednictwem Naszej-Klasy poznał Mariolę i zakochał się w niej, był przeciwny kontaktom kibiców Śląska Wrocław z fankami innych drużyn. Kiedy Krzysiek i Mariola zaczęli być ze sobą, na początku przez pół roku się ukrywali - zdradza reżyser filmu, Kamil Król.
"Miłość bez ustawki", fot. HBO Polska
- Na szczęście po emisji "Miłości bez ustawki" okazało się, że reakcja widzów na film, w tym kibiców piłkarskich, jest pozytywna. W ciągu dwóch godzin po emisji dokumentu w telewizji Mariola, poprzez portal, dostała ponad tysiąc wiadomości z wyrazami sympatii. Podobnie Krzysiek, który dodatkowo odbiera telefony ze słowami poparcia. Do mnie, reżysera, zadzwonili kibice piłkarscy i powiedzieli, że "mam szacunek od ludzi ulicy za ten film". Na Naszej-Klasie pod koniec czerwca powstała grupa dyskusyjna o nazwie "Miłość bez ustawki", która liczy obecnie prawie 3000 internautów, a samych odwiedzających jest ok. 44 tys. Ludzie silnie przeżywają historię Krzysztofa i Marioli, komentują i dopytują, kiedy powstaną kolejne części filmu. Na jednym z portali film obejrzało w ciągu dwóch tygodni ponad 60 tys. osób. Te liczby robią wrażenie - dodaje.
Pomysł na film powstał ponad cztery lata temu, zaś opiekę artystyczną nad projektem objął Andrzej Fidyk. - Początkowo chciałem nakręcić dokument o fenomenie największego w Polsce serwisu społecznościowego Nasza-Klasa i jego użytkownikach. To miała być m.in. opowieść o ludzkiej samotności i potrzebie kontaktu z innymi, o tym, jak zmienia się tożsamość społeczna pod wpływem nowej technologii - mówi Król. - W 2008 r. za zgodą portalu zamieściłem tam ogłoszenie, w którym napisałem, że organizuję casting na bohaterów filmu. Skierowałem do internautów prośbę: "jeśli Nasza-Klasa zmieniła Twoje życie, opisz swoją historię". W odpowiedzi w ciągu dwóch tygodni dostałem około trzech tysięcy maili z różnymi opowieściami. W ogłoszeniu obiecałem, że przeczytam wszystkie maile. Chciałem być uczciwy, więc przeczytałem trzy tysiące. Wybrałem sto. Następnie udałem się w "tournee" po Polsce i, już indywidualnie, spotkałem się ze stoma osobami [...] Zgłoszenie na internetowy casting do mojego filmu przesłała Mariola. Zainteresowało mnie, że to są zakochani kibice dwóch klubów, pochodzący ze skonfliktowanych środowisk. Z Mariolą od samego początku złapałem świetny kontakt. Krzysiek początkowo zdecydowanie odmawiał udziału w kręceniu tego dokumentu. Trzeba podkreślić, że dotarcie do środowiska chuligańskiego jest niezwykle trudne. Kilka miesięcy zajęło mi, by w ogóle nakłonić go na spotkanie w sprawie filmu. Najpierw odpowiedział: "Ok, możemy się spotkać, ale w filmie nie wystąpię". Wreszcie jednak się zgodził [...] Towarzyszyłem tej parze przez około cztery lata. Spędziliśmy razem mnóstwo czasu. W końcu zaprzyjaźniliśmy się. Równolegle obserwowałem z kamerą życie innych bohaterów wybranych z castingu. Mam więc materiał na kilka kolejnych filmów.
JP/GU
PAP
Ostatnia aktualizacja: 28.07.2012
Dokument ucieka z Polski. Minorowicz: Do kręcenia w Mongolii popchnął mnie temat
Archidoc 2012 dla twórców dokumentów
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024