Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Przed dwoma laty Jesse Eisenberg zachwycił widzów i krytyków rolą Marka Zuckerberga, założyciela Facebooka, w "The Social Network". Teraz nominowany do Oscara, Złotego Globu i BAFTY aktor powraca w „Zakochanych w Rzymie”, najnowszej komedii Woody’ego Allena. Jak mówi, występ w filmie słynnego nowojorczyka był dla niego niczym „udział w koncercie ulubionego zespołu”.
– Szansa poznania Allena była czymś niesamowitym, ale w ślad za radością i ekscytacją szła równie wielka odpowiedzialność. Szybko dotarło do mnie, że muszę dać z siebie wszystko i wypaść najlepiej jak potrafię – wyznaje Eisenberg. Mający polskie korzenie gwiazdor (jego rodzice wyemigrowali do USA ze Szczecina) zdradza, że już jako nastolatek był wielkim fanem Woody’ego Allena. – Kiedy miałem 16 lat, napisałem scenariusz filmu o Allenie, który z miejsca wysłałem jego prawnikom. W efekcie, co kilka tygodni, otrzymywałem od nich listy, mające zniechęcić mnie do kontynuowania prac nad tym projektem. Cóż… po latach wiem, że koniec końców dopięli swego – żartuje aktor.
Kadr z filmu "Zakochani w Rzymie"/ fot. Kino Świat
Słuchając wypowiedzi Eisenberga można jednak założyć, że rola w „Zakochanych w Rzymie” zrekompensowała mu fiasko młodzieńczych planów. – Już samo przebywanie z Allenem w jednym pokoju i słuchanie jego głosu było czymś onieśmielającym. A co dopiero móc przemycić do „Zakochanych” wymyśloną przez siebie kwestię lub jakiś żarcik. To jak spełnienie najskrytszych marzeń. W końcu mówimy tu o najlepszym reżyserze świata - stwierdził aktor.
Kadr z filmu "Zakochani w Rzymie"/ fot. Kino Świat
Komedia "Zakochani w Rzymie", poświęcona Amerykanom i Włochom zmagającym się w Wiecznym Mieście z rozlicznymi miłosnymi perypetiami, kusi widzów najatrakcyjniejszą obsadą tego roku. Poza najgorętszymi, młodymi gwiazdami Hollywood - nominowanymi do Oscara Ellen Page ("Juno") i Jessem Eisenbergiem ("The Social Network"), Allen zaprosił do współpracy najsłynniejszych europejskich laureatów nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej – swoją muzę z "Vicky Cristina Barcelona" Penelope Cruz oraz nieobliczalnego komika numer jeden, Włocha Roberto Benigniego (statuetka dla najlepszego aktora za "Życie jest piękne"). W obsadzie znaleźli się też: trzykrotnie nominowany do Złotego Globu i raz do Oscara Alec Baldwin ("To skomplikowane"), powracająca po dłuższej przerwie na plan Judy Davis (nominowana do Oscara za „Podróż do Indii” i allenowskich „Mężów i żony”), a także - po raz pierwszy od sześciu lat („Scoop – Gorący temat”) – Woody Allen we własnej osobie.
Nowa produkcja Woody'ego Allena ukaże się na polskich ekranach 24 sierpnia 2012.
– Szansa poznania Allena była czymś niesamowitym, ale w ślad za radością i ekscytacją szła równie wielka odpowiedzialność. Szybko dotarło do mnie, że muszę dać z siebie wszystko i wypaść najlepiej jak potrafię – wyznaje Eisenberg. Mający polskie korzenie gwiazdor (jego rodzice wyemigrowali do USA ze Szczecina) zdradza, że już jako nastolatek był wielkim fanem Woody’ego Allena. – Kiedy miałem 16 lat, napisałem scenariusz filmu o Allenie, który z miejsca wysłałem jego prawnikom. W efekcie, co kilka tygodni, otrzymywałem od nich listy, mające zniechęcić mnie do kontynuowania prac nad tym projektem. Cóż… po latach wiem, że koniec końców dopięli swego – żartuje aktor.
Kadr z filmu "Zakochani w Rzymie"/ fot. Kino Świat
Słuchając wypowiedzi Eisenberga można jednak założyć, że rola w „Zakochanych w Rzymie” zrekompensowała mu fiasko młodzieńczych planów. – Już samo przebywanie z Allenem w jednym pokoju i słuchanie jego głosu było czymś onieśmielającym. A co dopiero móc przemycić do „Zakochanych” wymyśloną przez siebie kwestię lub jakiś żarcik. To jak spełnienie najskrytszych marzeń. W końcu mówimy tu o najlepszym reżyserze świata - stwierdził aktor.
Kadr z filmu "Zakochani w Rzymie"/ fot. Kino Świat
Komedia "Zakochani w Rzymie", poświęcona Amerykanom i Włochom zmagającym się w Wiecznym Mieście z rozlicznymi miłosnymi perypetiami, kusi widzów najatrakcyjniejszą obsadą tego roku. Poza najgorętszymi, młodymi gwiazdami Hollywood - nominowanymi do Oscara Ellen Page ("Juno") i Jessem Eisenbergiem ("The Social Network"), Allen zaprosił do współpracy najsłynniejszych europejskich laureatów nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej – swoją muzę z "Vicky Cristina Barcelona" Penelope Cruz oraz nieobliczalnego komika numer jeden, Włocha Roberto Benigniego (statuetka dla najlepszego aktora za "Życie jest piękne"). W obsadzie znaleźli się też: trzykrotnie nominowany do Złotego Globu i raz do Oscara Alec Baldwin ("To skomplikowane"), powracająca po dłuższej przerwie na plan Judy Davis (nominowana do Oscara za „Podróż do Indii” i allenowskich „Mężów i żony”), a także - po raz pierwszy od sześciu lat („Scoop – Gorący temat”) – Woody Allen we własnej osobie.
Nowa produkcja Woody'ego Allena ukaże się na polskich ekranach 24 sierpnia 2012.
kj
Kino Świat
Ostatnia aktualizacja: 26.07.2012
Od 27 lipca w kinach: Mrok, taniec i nadzieja
Dereszowska i Dziędziel zagrają w komedii szpiegowskiej
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024