PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Z Alessandro Leone, współproducentem i jednym ze scenarzystów filmu "Bitwa pod Wiedniem", rozmawia Marcin Zawiśliński.

Portalfilmowy.pl: Zbliża się światowa premiera historycznego fresku "Bitwa pod Wiedniem". Jak to się stało, że to Włosi, a nie Polacy byli pomysłodawcami tego filmu?

Alessandro Leone: Renzo Martinelli, reżyser „Bitwy...”, zamierzał początkowo zrealizować film biograficzny o niemal we Włoszech nieznanym, choć tam urodzonym, mnichu - Marku z Aviano. To jemu przypisuje się zjednoczenie wojsk chrześcijańskich w bitwie pod Wiedniem. Natomiast ja skończyłem polonistykę na rzymskim uniwersytecie La Sapienza. Po studiach zacząłem pracować w branży filmowej. Od dawna chciałem zrobić film o tematyce polskiej. Pewnego dnia dowiedziałem się z gazety, że Martinelli chce zrobić film, którego tłem historycznym ma być bitwa pod Wiedniem. Zadzwoniłem do niego, zaproponowałem współpracę, a on na nią przystał. Potem zainteresowaliśmy tym tematem również stronę polską. Ostatecznie dogadaliśmy się z Agnieszką Odorowicz, dyrektorką PISF, oraz z Mariuszem Łukomskim, prezesem firmy dystrybucyjnej Monolith Films.


Na pierwszym planie Jerzy Skolimowski, Marcin Walewski i Daniel Olbrychski, fot. Monolith Films

PF: Pan też jest współproducentem i jednym ze scenarzystów „Bitwy...”.

AL: To jest koprodukcja polsko-włoska, jeden z droższych obecnie filmów w Europie. Kosztował ok. 50 mln zł, z tego 2 mln zł pochodzą z PISF-u. Jako współscenarzysta odpowiadałem za cały wątek polski, który znacznie rozbudowaliśmy, bardziej niż początkowo zakładał Renzo Martinelli. Do tego stopnia, że sama bitwa pod Wiedniem zajmuje połowę blisko dwugodzinnego filmu.

PF: Co kosztowało najwięcej?

AL:
Najdroższe były kostiumy (ok. 2 mln euro) i 220-metrowy mur wiedeński oraz 3 hektary zabudowań Wiednia (tak jak wyglądały w 1683 roku) - ich budowa trwała pół roku (ok. 2,5 mln euro).

PF: Film jest anglojęzyczny. Występują w nim artyści z Wielkiej Brytanii, USA, Kanady, Grecji i Hiszpanii. Zobaczymy też kilku czołowych aktorów polskich - Alicję Bachledę-Curuś, Piotra Adamczyka, Daniela Olbrychskiego czy Borysa Szyca. Trudno było ich pozyskać?

AL:
Nie prowadziliśmy też żadnego oficjalnego castingu. W umowie z jednym z głównych producentów, włoską telewizją Rai Fiction, zobowiązaliśmy się do zatrudnienia przynajmniej ośmiu aktorów z Polski. Od razu rozmawialiśmy z konkretnymi osobami, które zazwyczaj nam nie odmawiały, grę w tym filmie traktując wręcz jako patriotyczny obowiązek. Zapytałem, na przykład, Borysa Szyca, czy zagrałby u nas małą rolę oficera austriackiego. Na co on odpowiedział, że chętnie wystąpi w „Bitwie...”, ale tylko jako Polak. I tak też się stało.

PF: Króla Jana III Sobieskiego gra Jerzy Skolimowski. Początkowo w tę rolę miał się jednak wcielić Harvey Keitel. Dlaczego do tego nie doszło?

AL:
Kiedy z Keitelem wszystko było już dopięte na ostatni guzik, na miesiąc przed zdjęciami zgłosił się do nas Screen Actors Guild, do którego należy większość amerykańskich gwiazd. Za udział Keitela w „Bitwie...” zażądali od nas 400 tys. dolarów. Okazało się, że od stycznia 2011 r. w Stanach Zjednoczonych zmieniły się przepisy, w myśl których teraz każdy amerykański aktor, grający gdziekolwiek na świecie, musi wnieść dodatkową opłatę na rzecz swojego związku zawodowego. My nie zdołaliśmy zebrać takich pieniędzy w taki krótkim czasie, musieliśmy więc zrezygnować z Harveya. Na szczęście, błyskawicznie dogadaliśmy się z Jerzym Skolimowskim. Wypatrzyłem go na krakowskim festiwalu Off Plus Camera.


Jerzy Skolimowski jako Jan III Sobieski, fot. Monolith Films

PF: Ale to nie król Jan III Sobieski jest głównym bohaterem filmu.

AL:
Jan Sobieski jest jednym z trzech bohaterów filmu. Tym, który z bitwy wychodzi jako zwycięzca. Początek to historia włoskiego mnicha Marka z Aviano (w tej roli F. Murray Abraham). To on wprowadza widza w ówczesną, gorącą atmosferę XVII-wiecznej Europy oraz samą bitwę pod Wiedniem.

PF: Oprócz wersji kinowej powstaje również wersja telewizyjna „Bitwy pod Wiedniem”.

AL:
Za dwa lata włoska telewizja Rai pokaże w tzw. prime time dwa 100-minutowe odcinki „Bitwy...”. Natomiast na potrzeby polskie realizujemy pięcioodcinkowy serial z bardziej niż w fabule rozbudowanym wątkiem historycznym.

PF: Na koniec nie mogę powstrzymać się od pytania, czy ma pan coś wspólnego ze słynnym reżyserem Sergio Leone?

AL: Na to pytanie nigdy nie odpowiadam....  Chciałbym, aby moja praca była oceniana na podstawie moich osiągnięć, a nie skojarzeń ze znanym nazwiskiem.


Polska premiera „Bitwy pod Wiedniem” planowana jest na 12 października 2012 r.


Marcin Zawiśliński
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  24.07.2012
Zobacz również
"W drodze": od powieści do filmu
„Yuma music video" - teledysk Kazika premierowo
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll