Po Alim G, Boracie i Brünie nadchodzi czas Generała Admirała Haffaza Aladeena. Ten zajadły przeciwnik Zachodu rządzi odizolowanym od swoich sąsiadów północnoafrykańskim państwem Wadiya i z całych sił stara się, aby demokracja nigdy nie zagościła w jego ukochanym, ropą płynącym kraju.
Niestety raj nie może trwać wiecznie – w sprawy Wadiyanu nos zaczyna wtykać znienawidzony Zachód, a ONZ od ponad dekady nakłada na kraj sankcje. Po kolejnym zamachu na życie Aladeena, jego najbliższy współpracownik, a jednocześnie Szef Tajnej Policji oraz Szef Bezpieczeństwa i Zakupu Kobiet – wuj Tamir, namawia generała, aby udał się do Nowego Jorku wygłosić mowę na posiedzeniu ONZ. Kolebka ADIS nie powita go jednak z należytym szacunkiem. Aladeen będzie musiał nauczyć się funkcjonować w bezwzględnym kraju wolności, w czym pomoże mu altruistyczna właścicielka sklepu ze zdrową żywnością Zoey.
Kadr z filmu "Dyktator", fot. Paramount Pictures
Jak mówi Cohen, jest to „niezwykła historia dyktatora, który heroicznie ryzykował własne życie po to, by demokracja nigdy nie zawitała do kraju, który z taką miłością terroryzował".
W rolę wuja Tamira wcielił się laureat Oscara, dwóch Złotych Globów i nagród Brytyjskiej Akademii - sir Ben Kingsley. Jako Zoey zobaczymy znaną z serii „Straszny film” Annę Faris.
Cohena można było ostatnio zobaczyć w najnowszym filmie Matrina Scorsese – „Hugo i jego wynalazek” oraz usłyszeć w „Madagaskarze” jako Króla Juliana. Jego następnym filmowym posunięciem ma być biografia Freddy'ego Mercure'go, w której zagrałby rolę lidera Queen.
Reżyserem „Dyktatora” jest autor poprzednich filmów z Sachą Baronem Cohenem – Larry Charles. Sam Cohen odpowiedzialny jest za scenariusz. Produkcją zajął się Scott Rudin, który w swoim dorobku ma m.in.: „Dziewczynę z tatuażem” (David Fincher), „To nie jest kraj dla starych ludzi” (Joel Coen, Ethan Coen), „Szkołęrocka” (Richard Linklater) czy „Truman Show (Peter Weir). Muzykę skomponował starszy brat Sachy – Erran Baron Cohen.
„Dyktator” już od piątku w polskich kinach.