PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  14.05.2012

Tworzy krytyczne widowiska i spektakle budzące do myślenia. Joss Whedon to filmowiec, który rozumie realia XXI wieku. Grupa superbohaterów ze stajni Marvela w filmie "Avengers" staje do wspólnej walki ze złem. Kandydatów by nimi dyrygować było wielu, ale fani komiksów (i filmów na ich podstawie) z radością i zrozumieniem powitali wybór Jossa Whedona – „geniusza zła” jak zatytułowana jest jedna ze stron internetowych, poświęconych jego twórczości.

Wystarczy spojrzeć na obecny już w kinach film "Dom w głębi lasu", do którego Whedon napisał scenariusz. Z jednej strony sprawny i błyskotliwy thriller, grający konwencją horroru; z drugiej mroczne kino popularne o wszechmocnej korporacji; ale na kolejnym z poziomów to film, który jest jednocześnie dziełem krytycznym. Dlatego "Dom w głębi lasu" na premierę czekał 3 lata, by jego głos wybrzmiał donośnie i zepchnął do defensywy fanów serii "Piła" oraz kolejnych, coraz bardziej krwawych, slasherów. Whedon scenariusz skonstruował w sposób przemyślany, ale część scen, które idealnie funkcjonowały w jego wyobraźni była ekstremalnie trudna do przełożenia na obraz, nawet w produkcji naszpikowanej efektami specjalnymi.

"Avengers", fot. Forum Film

Z wizją Whedona poradził sobie bez problemu Drew Goddard. Obaj współpracowali już przy serii science-fiction "Dollhouse", ale przede wszystkim na planie serialu „Buffy–postrach wampirów”, który Whedonowi otworzył szeroko drzwi do największych hollywoodzkich wytwórni. Człowieka, który z nastoletniej pogromczyni krwiopijców uczynił ikonę popkultury, a z Sary Michelle Gellar jedno z najgorętszych nazwisk Hollywood można obdarzyć zaufaniem, ale z reguły blask realizatorów gaśnie, a kupony od sławy odcinają wykreowane przez nich gwiazdy. W tym przypadku może być inaczej. Gellar tuła się po coraz mniej znanych serialach („Robot Chicken”, „Ringer”), a Whedon jest o krok od pierwszej ligi Fabryki Snów. Sukces kasowy "Avengers" (a taki wydaje się nieunikniony) może go do niej wynieść.

Drogę do tego miejsca zaczynał jako jeden z pięciorga braci w nowojorskiej rodzinie. Ojciec gromady chłopaków Tom, oraz ich dziadek John byli utalentowanymi, odnoszącymi sukcesy scenarzystami telewizyjnymi. Studia filmowe ukończył na Uniwersytecie Wesleyan i od razu przeniósł się na zachodnie wybrzeże. Pierwszą poważną pracę dostał w sztabie scenarzystów sitcomu „Roseanne”, a po godzinach tworzył Buffy – postać, która zapewniła mu głośny start. Powstał pełnometrażowy film, z którego był bardzo niezadowolony. Producenci pozmieniali jego scenariusz. – To miała być nowa ikona feministek, potraktowali ją zbyt komediowo – oburzał się. Kolejne sukcesy pozwoliły mu powrócić do ulubionej bohaterki i przemienić ją we właściwą dla własnej wizji. Whedon miał pełną kontrolę nad serialem. Nie był już wtedy początkującym scenarzystą. Niosła się za nim sława pożądanego „script doctora”, poprawiał m.in jedną z wersji „Speed – niebezpiecznej szybkości” i „Twistera”, a przede wszystkim miał na koncie nominację do Oscara za "Toy Story".

"Avengers", fot. Forum Film

Sukces kolejnych części animacji pokazuje jaki potencjał tkwi w pomysłach Whedona. Do bohaterów z otoczenia Buffy powrócił w serialu „Angel”, a dziś nie wyklucza, że powstanie kolejny spin-off. W wielu jego filmach powraca postać silnej, młodej kobiety. Przez lata prenumerował feministyczny magazyn dla nastolatek, „Sassy”, teraz sam jest ikoną młodych feministek. Pod kątem genderowym analizowany jest m.in "Dom w głębi lasu", który wart jest także sporej rozprawy jako studium manipulacji i poświęcania jednostek dla wyższego dobra. Zdaniem Whedona społeczeństwo, które okłamuje swoich członków, zmusza ich do udziału w zdefiniowanym wcześniej rytuale. A w świecie moralnym twórcy „The Cabin in the Woods” taka społeczność nie zasługuje na ocalenie.

Whedon uśmierca więc swoich bohaterów nie tylko dla zwykłego szoku i by zadziwić publiczność. Czasem zajmuje w ten sposób określone stanowisko. Historie swoich bohaterów zawsze, z dużym wyprzedzeniem, skrupulatnie planuje. Niczym akcenty rozkłada odwołania do klasyki kina i popularnych filmów. Za film idealny uważa podobno drugą część „Mad Maxa”, ale na bezludną wyspę pojechałby z „Matrixem”. Ulubione dzieła inspirowały go, gdy wymyślał „Firefly”. Serial science-fiction zszedł z anteny po jednym sezonie, ale zyskał status kultowego za sprawą niezwykłej wizji przyszłości, charakterystycznej dla reżysera. Do kin trafił nawet pełnometrażowy film, wykorzystujący niektóre wątki z serii – „Serenity”.

"Toy Story", fot. Forum Film

– Kiedy wymyślam potwory nie myślę nad ich wytrzymałością, tak naprawdę sam potwór mnie nie interesuje, liczą się emocje – mówi Whedon. Jego bohaterowie muszą się zmieniać, ewoluować. – Dlatego wolę „Twin Peaks” od „The X Files” – argumentował, utrzymując, że lepiej pisać z myślą o setce widzów niż o tysiącach. I tak uważa, że pracuje w szkodliwych warunkach. – Scenarzyści nie mają kontaktu z rzeczywistością, zarabiamy na życie wymyślając konflikty. Tworzymy przerażające, niezwykłe okoliczności, a potem staramy się uciec z własnej pułapki – opisywał. Kolejny film Whedona będzie współczesną wariacją na temat komedii Szekspira „Wiele hałasu o nic”. W przypadku 48-letniego reżysera jest jednak o czym hałasować.

Ian Pelczar
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  14.05.2012
Zobacz również
"Nad życie". O wspólnym filmie mówią Olga Bołądź i Michał Żebrowski
Chciałem byc cool przez jedną noc. "Projekt X" w kinach
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll