"Skowyt" o wolności słowa i hipsterach

"Skowyt"- opowieść o Allenie Ginsbergu, jednym z najważniejszych twórców pokolenia bitników - w kinach od 30 marca. Film Roba Epsteina i Jeffrey'a Friedmana koncentruje się na procesie sądowym poety, oskarżonego o obrazę moralności po publikacji poematu. Na ekranie m.in: James Franco, Mary-Louise Parker, Jon Hamm.

Obscena, czy sztuka? Na pytanie czy poetycki opis homoseksualnej miłości ma walor społeczny, czy jest jedynie tekstem budzącym zgorszenie odpowie konserwatywny sędzia. Film opowiada o procesie Allena Ginsberga (proces odbył sie w 1957 roku) i losach tytułowego "Skowytu", poematu w kórym autor daje znać o swoim niepokoju, namiętnościach i buncie przeciw zastanemu porzadkowi. To dwa lata z zycia Ginsberga, kóry na długi czas stał sie głosem pokolenia Beat Generation.

 
Allen Ginsberg (James Franco), kadr z filmu, fot. Mayfly

Historia "Skowytu" to historia rodzącej się wolności słowa u progu rewolucji obyczajowej, która wybuchła z pełną siłą dopiero w latach 60-tych. Beatnicy odrzucali styl życia amerykańskiego społeczeństwa konsumpcyjnego lat 50. Sami siebie określali uciekinierami wewnątrz amerykańskiej kultury. Sceny z życia beatników poszukujących przygód i prawdy - "Skowyt" to także próba przełożenia najsłynniejszego wiersza Ameryki na język filmowy.

anielogłowi hipsterzy płonący żądzą pradawnego niebiańskiego
kontaktu z gwiezdną prądnicą w maszynerii nocy,
którzy w biedzie w łachmanach z zapadniętymi oczami i na haju
palili siedząc w nadprzyrodzonej ciemności mieszkań z zimną
wodą płynących ponad wierzchołkami miast
kontemplując jazz

(fragment "Skowytu" Allena Ginsberga)