Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Ubiegły weekend zdominowały filmy zrealizowane w najnowszej technologii. Mimo tego wyniki premierowych pokazów widowiskowego „Johna Cartera 3D” i – animacji "Lorax", zawodzą. Widownia „Kac Wawa 3D”, po medialnej burzy wokół tego filmu, topnieje szybko.
Zwycięzcą weekendu została, zgodnie z przewidywaniami, superprodukcja Disneya – „John Carter 3D”. Film, zważywszy na jego ogromny budżet, osiągnął wynik nieco poniżej oczekiwań – obejrzało go w ciągu 3 dni 75,841 widzów. Jednak gdy spojrzymy na wyniki filmu w Stanach Zjednoczonych, rodzime notowania należy uznać za całkiem niezłe. Superprodukcja, zapowiadana jako odpowiedź na „Avatara”, poniosła klęskę w USA – widowisko Andrew Stantona (twórcy hitów jak „Gdzie jest Nemo?” i "WALL-E”) kosztowała 250 milionów dolarów, a w pierwszy weekend zarobiło zaledwie około 30 milionów. W tej sytuacji nawet przy niewielkich spadkach widowni film nie ma szans na zwrot kosztów. Poza Stanami film sprzedaje się nieco lepiej, łącznie w pierwszy weekend zarobił ok. 70 mln dolarów, najwięcej w Rosji. Polskie wyniki to średnia światowa, zaś na kopię przypadły 722 osoby.
Zwycięzcą weekendu została, zgodnie z przewidywaniami, superprodukcja Disneya – „John Carter 3D”. Film, zważywszy na jego ogromny budżet, osiągnął wynik nieco poniżej oczekiwań – obejrzało go w ciągu 3 dni 75,841 widzów. Jednak gdy spojrzymy na wyniki filmu w Stanach Zjednoczonych, rodzime notowania należy uznać za całkiem niezłe. Superprodukcja, zapowiadana jako odpowiedź na „Avatara”, poniosła klęskę w USA – widowisko Andrew Stantona (twórcy hitów jak „Gdzie jest Nemo?” i "WALL-E”) kosztowała 250 milionów dolarów, a w pierwszy weekend zarobiło zaledwie około 30 milionów. W tej sytuacji nawet przy niewielkich spadkach widowni film nie ma szans na zwrot kosztów. Poza Stanami film sprzedaje się nieco lepiej, łącznie w pierwszy weekend zarobił ok. 70 mln dolarów, najwięcej w Rosji. Polskie wyniki to średnia światowa, zaś na kopię przypadły 722 osoby.
„Johna Cartera 3D”, fot. Forum Film
Łączna frekwencja w polskich kinach nieznacznie się poprawiła, do kin przyszło 410,654 widzów. Przyczyniły się do tego premiery z dużym potencjałem, niestety nie wykorzystanym w pełni. stasze tytuły miały w ostatni weekend nieznaczne spadki (choć wyjątek czyni tu słynny już polski film, ale o tym za chwilę).
Na drugiej pozycji znalazła się animacja twórców „Jak ukraść Księżyc”, pt. „Lorax 3D”. Film obejrzało u nas 45,590 widzów, co jest wynikiem słabym, zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że obecnie w kinach brak na ekranach pełnometrażowych animacji dla dzieci. Poprzednia produkcja Chrisa Renauda również nie odniosła sukcesu - „Jak ukraść Księżyc” obejrzało w sumie ponad 300 000 widzów, inaczej niż na świecie. "Lorax" podbija obecnie amerykański rynek - film ustanowił rekord otwarcia w 2012 roku – 70 milionów dolarów. Bajki dr. Seussa nie cieszą się jednak podobną popularnością w naszym kraju.
Podium zamyka film, o którym od ponad tygodnia głośno w mediach. Fakt ten nie przysparza mu jednak widzów. Konflikt producenta Jacka Samojłowicza z naszym blogerem, Tomaszem Raczkiem nie przyniósł dodatkowych zysków filmowi „Kac Wawa 3D”. Film Łukasza Karwowskiego zanotował poważny około pięćdziesięcioprocentowy spadek oglądalności! W ubiegły weekend obejrzało go 35,643 widzów. Na film przyszło łącznie zaledwie 143,425 widzów.
Ostatnią, czwartą produkcją 3D weekendu jest dobrze przyjęta przez publiczność przygodowa „Podróż na tajemniczą wyspę 3D”. Film z Dwaynem Johnsonem przyciągnął kolejnych 25,420 widzów, w sumie - 268,424.
Na piątej pozycji kolejna nowość, amerykańska komedia kryminalna "Jak upolować faceta". Produkcję z Katherine Heigl zobaczyło niewiele ponad 23 000 widzów.
Niewielki spadek zanotowała „Kobieta w czerni” - film z Danielem Radcliffe'm zainteresował około 19 000 miłośników kina grozy (lub samego Radcliffe’a). W sumie jednak widownia bardzo przeciętna – jedynie 58,502 widzów.
Francuski dramat wojenny „Terytorium wroga” z Diane Kruger skusił niewiele ponad 17 000 widzów. Nie dziwię się tak słabemu zainteresowaniu. Europejskie kino wojenne przegrywa wyraźnie batalię o polskiego widza z amerykańskim.
Podobną widownię uzbierały także polsko-francuski "Sponsoring" (17,927 widzów) i brytyjska „Żelazna dama” (17,278 widzów). Obydwa filmy na dniach przekroczą granicę 300 000 sprzedanych biletów.
Warto wspomnieć o kameralnym filmie "Zapiski z Toskanii" z Juliette Binoche, który na 6 kopiach obejrzało 4,413 widzów, co jest wynikiem rewelacyjnym. I dla uzupełnienia - "Pewnego razu w Anatolii" - 1,879 widzów, „Coś pięknego” - 593 widzów.
Od najbliższego piątku w kinach: wielki (?) powrót Hansa Klossa - „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” Patryka Vegi z Tomaszem Kotem i Piotrem Adamczykiem; komedia fantasy "Królewna Śnieżka" Tarsema Singha z Julią Roberts; „Wszystkie odloty Cheyenne'a” z Seanem Pennem; amerykański film familijny „Kupiliśmy Zoo” Camerona Crowe'a; niskobudżetowy horror „Demony”; norweski komediodramat „Happy, Happy”.
Paweł Zwoliński
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 15.03.2012
"Wszystkie odloty Cheyenne’a" od piątku w kinach
[wideo] Pierwszy pokaz Klossa: twórcy o filmie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024