PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  30.01.2012

W miniony weekend na polskie ekrany wszedł najnowszy film Lorenza di Bonaventury i Marka Vahradiana, producenckiej pary odpowiedzialnej za takie hity jak "Transformers", "Red" czy "Salt". Ci doświadczeni twórcy kina akcji ponownie zaserwowali widzom potężną dawkę emocji, tym razem opowiadając historię o "Człowieku na krawędzi".

Nick Cassidy (w tej roli gwiazda "Avatara", Sam Worthington), były funkcjonariusz policji, który został niesprawiedliwie skazany na pobyt w więzieniu, wykorzystuje przepustkę, aby udowodnić swą niewinność. Robi to w sposób  niekonwencjonalny – staje na parapecie wieżowca, manifestując gotowość do samobójczego skoku z 21. piętra. W swą niebezpieczną rozgrywkę wciąga negocjatorkę-psycholożkę z nowojorskiego Departamentu Policji, Lydię Spencer (znana z "Zack i Miri kręcą porno" Elizabeth Banks), która próbuje go odwieść od tego  czynu.


Sam Worthington jako Nick Cassidy w "Człowieku na krawędzi", fot. Monolith.

Producenci przyznają, że scenariusz ich zafascynował: – W samym założeniu jest coś porywającego. Skoczy czy nie skoczy? (…) Wydaje mi się, że właśnie to przyciągnęło nas do scenariusza – niemalże namacalne wrażenie nadciągającej katastrofy, dzięki któremu można zwiększyć interakcję pomiędzy widzem a tym, co dzieje się na krawędzi budynku i poza nią – w pokoju hotelowym, na ulicy, w sąsiedzkich biurowcach – wyznaje Lorenzo di Bonaventura.

Opisywana sytuacja dobrze znana jest policji i psychologom. Samo określenie "man on a ledge", czyli "człowiek na krawędzi", jest prawdziwym terminem używanym przez funkcjonariuszy policji, kiedy mają do czynienia z osobą mającą zamiar skoczyć z dużej wysokości.

Dariusz Piotrowicz, były pracownik w pionie kryminalnym Komendy Stołecznej Policji oraz wykładowca SWPS wskazuje, że tzw. "wyjście na dach" bardzo rzadko kończy się śmiercią, gdyż sprawcom incydentu bardziej zależy na jego „umedialnieniu” i zdobyciu uwagi, niż na faktycznym pożegnaniu się ze światem. Zdarzają się również przypadki, w których niedoszły samobójca zdobywa się na zagrażający jego życiu czyn więcej niż raz, aby policja znowu sprowadziła do niego mediatora, który zostanie jego cierpliwym słuchaczem. Nick Cassidy stara się zapanować nad sytuacją – chce rozmawiać tylko i wyłącznie z Lydią Spencer, której wybór nie jest przypadkowy, gdyż kilka dni wcześniej próbowała ona uratować policjanta-samobójcę na moście, niestety nieskutecznie. Stała się przez to obiektem pomówień środowisk dziennikarskich i policyjnych, wzmocniających dodatkowo przez wyrzuty sumienia. – Z tej perspektywy wybór jej na rozmówcę był dobrym posunięciem, gdyż wykorzystując jej poczucie winy i dążenie do zatarcia "porażki" hotelowy samobójca potrafi manipulować nią oraz wciągać w rozmowę, kupując tym samym cenny czas. Gra na czas jest w jego sytuacji konieczna, aby mógł coś udowodnić... – analizuje Piotrowicz.

Tajemnicę człowieka na krawędzi można już poznać, film jest w repertuarze kinowym od 27 stycznia.

 

DP
portalfilmowy.pl/rabbitaction.pl
Ostatnia aktualizacja:  16.02.2012
Zobacz również
"Big Love" w kinach od 10 lutego
"Róża". Film, który zakłócił spokój
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll