Box Office. Olaf Lubaszenko pokonał Romana Polańskiego!

Kontynuacja hitu sprzed lat, film pt. "Sztos 2" w reżyserii Olafa Lubaszenki, przebojowo wkroczył do kin, przyciągając 101,405 widzów. Tym samym wypadł lepiej, niż długo oczekiwana czarna komedia Romana Polańskiego – "Rzeź".

Osobiście nie liczyłem, że próba opowiedzenia dalszej historii grupy cinkciarzy odniesie tak duży sukces. "Sztos 2" wykazał się rekordowym otwarciem spośród wszystkich produkcji sygnowanych nazwiskiem Olafa Lubaszenki. Należy jednak przy tym dodać, że najnowsza komedia sensacyjna z Cezarym Pazurą, Borysem Szycem i Janem Nowickim jest pokazywana w dużo większej sile kopii (153), niż poprzednie produkcje Lubaszenki, takie jak „Chłopaki nie płaczą” (ok. 549 tysięcy widzów – 2000 rok), „Poranek Kojota” (ok. 300 tysięcy widzów – 2001 rok), „E=mc2” (ok. 400 tys. widzów – 2002 rok). Film może szybko tracić widzów w kolejnych tygodniach, ale powinien zapracować na satysfakcjonujący twórców wynik.



Widownia w trakcie weekendu 20–22 stycznia praktycznie nie uległa zmianie w porównaniu do zeszłego tygodnia. Do kin zawitało 599,269 widzów, co znaczy, że mamy za sobą kolejny bardzo mocny weekend. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny styczeń może się okazać wyjątkowy – duża liczba filmów osiąga równe, bardzo wysokie wyniki.
Lider zeszłego tygodnia, thriller „Dziewczyna z tatuażem”, w tym tygodniu uplasował się na drugiej pozycji i przyciągnął, po 35 procentowym spadku, kolejnych 80,962 widzów. Film Davida Finchera pracuje na bardzo  dobry rezultat w polskich kinach. Chwilowo, po 10 dniach, poszczycić się może 287,531 widzów i zachowaną najwyższą średnią widzów na kopię (880). Rekordowa frekwencja wśród obrazów twórcy „Siedem”, ustanowiona ostatnio przez „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona” (394,899 widzów), na pewno zostanie pobita przez film z Danielem Craigiem i nominowaną do Oscara Rooney Marą.

Na trzeciej pozycji największy jak dotąd przebój roku – „Kot w butach 3D”. Animacja Dreamworks cały czas cieszy się bardzo dużą popularnością i tym razem obejrzało ją 66,946 osób zainteresowanych przygodami jednego z najpopularniejszych kompanów Shreka. Łącznie, po 3 tygodniu wyświetlania, film może się pochwalić widownią rzędu 631,216 widzów.

Dopiero na czwartym miejscu zadebiutowała bodaj najbardziej oczekiwana premiera tygodnia, "Rzeź" Romana Polańskiego. Czarną komedię w gwiazdorskiej obsadzie (Jodie Foster, Kate Winslet, Christoph Waltz, John C. Reilly) obejrzało co prawda 69,781 widzów, co nie jest złym wynikiem. Jednak apetyt wśród polskich widzów na obrazy wybitnego twórcy zawsze był spory, przez co otwarcie nowego filmu może odrobinę rozczarowywać. Dla porównania „Autora widmo” obejrzało na starcie aż 84 498 widzów przy mniejszej (75) sile kopii. W związku z tym średnia widzów na kopię jest w tym przypadku prawie dwukrotnie niższa (671), niż w trakcie pierwszych pokazów thrillera z Ewanem McGregorem i Piercem Brosnanem. Film zbiera na ogół bardzo dobre recenzje, a dzieła Polańskiego charakteryzują się w polskich kinach niskimi spadkami oglądalności, więc "Rzeź" ma jeszcze szanse na dobry wynik, jednak na pewno będzie on odbiegał popularnością od poprzednich obrazów autora „Noża w wodzie”.

W związku z pojawieniem się mocnych premier, na piątą pozycję spadł film Agnieszki Holland, "W ciemności". Przyciąga on jednak cały czas ogromne rzesze widzów – tym razem obraz osadzony w wojennych realiach obejrzało 68,885 osób. W związku z wtorkowym ogłoszeniem nominacji do Oscara, film Holland ma ogromne szanse na przyrost widowni w kolejnych tygodniach! Dodam, że już teraz łączna oglądalność obrazu z Robertem Więckiewiczem i Agnieszką Grochowską osiągnęła znakomity rezultat – po 3 tygodniach 481,653 widzów!

Animowana produkcja dla młodych widzów, „Alvin i wiewiórki 3”, wylądowała na szóstym miejscu. Film obejrzało 57,261 widzów, co oznacza, iż spadek widowni osiągnął zaledwie 19 procent. Jeśli oglądalność będzie topnieć w kolejnych tygodniach w podobnym tempie, film będzie miał szansę zbliżyć się wynikiem do poprzednich dwóch części. Tymczasem, po 10 dniach animację obejrzało łącznie 178,513 widzów.
Kolejną premierę – przeniesienie kultowych postaci na duży ekran, czyli „Muppety” – obejrzało 43,052 widzów. Można było się spodziewać lepszego rezultatu po tej pełnej potencjału produkcji familijnej, jednak jak widać, szczyty popularności Kermit żaba ma już dawno za sobą. Mimo to film odnosi sukcesy – przy 45 milionowym budżecie zarobił w Stanach Zjednoczonych ponad 87 mln dolarów…

Ostatnią premierą, która dostała się do czołowej dziesiątki, jest „Underworld 4 3D”. Seria, która wydawało się, że zakończy się w formie trylogii, została kontynuowana po tym, jak Kate Beckinsale zgodziła się na powrót do roli wampirzycy Selene. Rezultat w polskich kinach jednak nie powala z nóg – 32,575 widzów. To mniej niż trzecia odsłona, pozbawiony gwiazd „Bunt Lykanów” (ok. 39 tysięcy widzów)…

Na koniec warto odnotować fakt, iż największy przebój zeszłego roku, „Listy do M.", właśnie przekroczył magiczną barierę 2,5 miliona widzów! W ten weekend przyciągnęł jeszcze 16,490 widzów, zajmując 10. lokatę. To najprawdopodobniej pożegnanie z czołówką weekendowych przebojów, jednak należy pamiętać, że produkcja Mitji Okorna znajdowała się w niej przez 11 tygodni!

Premiery od piątku, 27.stycznia: kryminał z Samem Worthingtonem „Człowiek na krawędzi”; thriller „Kontrabanda” z Markiem Wahlbergiem i Kate Beckinsale; brytyjski komediodramat „Moja łódź podwodna”; horror „Najczarniejsza godzina 3D”; brytyjski dramat „Zupełnie inny weekend”; koprodukcja polsko-francusko-niemiecko-meksykańska „Nagroda”; dramat „Robert Mitchum nie żyje”; niemiecki dramat społeczny „Combat Girls. Krew i honor”; niemiecka produkcja „Lollipop monster”.