Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
W Londynie odbyła się premiera „Żelaznej Damy” Phyllidy Lloyd – biografii Margaret Thatecher. Szczególnie gorąco powitano Meryl Streep. Przygotowano dla niej dywan niebieski uznając, że czerwony - kolor kojarzony z polityczną lewicą - byłby nie na miejscu. Błękit przechodzący w granat to w W. Brytanii kolor partii konserwatywnej.
Mimo dobrego, a nawet entuzjastycznego przyjęcia przez krytyków, na środowej premierze nie było nikogo z rodziny byłej premier (1979-90). Jej syn Mark i córka Carol nie przyjęli zaproszenia, a wcześniej powiadomieni o planowanym filmie nie wyrazili chęci współpracy w pracach nad nim.
Meryl Streep na premierze "Żelaznej Damy", 4.01.2011, fot. Forum / Reuters
Charles Moore, oficjalny biograf 86-letniej Thatcher powiedział w wywiadzie, że "Streep uchwyciła istotę charakteru Thatcher: kobiety z wigorem, niespokojnej, pełnej pasji". Chwali ją za to, że podchwyciła manieryzmy i akcent odtwarzanej postaci, co uczyniło ją bardzo przekonywującą.
Moore uznał za kontrowersyjne fragmenty filmu pokazujące Thatcher jako osobę osamotnioną i zmagającą się z demencją. Mimo iż te fragmenty filmu oparte są na autobiografii Carol Thatcher, odbierane są jako pokazujące ją w niekorzystnym świetle. - Nie chciałbym, by ktoś w ten sposób odmalował moją matkę - powiedział z kolei minister w jej rządzie Michael Portillo.
Przyjaciołom Thatcher nie spodobają się osobiste aspekty filmy, a jej wrogom aspekty polityczne, ponieważ historyczne wydarzenia przedstawiają z jej punktu widzenia - zawyrokował polityczny korespondent BBC Nick Robinson.
Margaret Thatcher i kreująca ją Meryl Streep, fot. Forum/Reuters
Reżyserka Phyllida Lloyd zaznaczyła, że jej intencją nie był rozbiór na czynniki pierwsze polityki Thatcher z okresu, gdy stała na czele rządu. Celem było pokazanie, jak mogła się czuć jako kobieta wchodząc do świata polityki zdominowanego przez mężczyzn, będąc córką sklepikarza, a więc pochodzącą z niższej warstwy klasy średniej.
W politycznej biografii Thatcher, Lloyd dostrzega elementy szekspirowskiego dramatu. Streep przyznaje, że przed zaangażowaniem się w film o Thatcher wiedziała o niej niewiele, a filmie najbardziej zależało jej na pokazaniu "jaką cenę w życiu prywatnym zapłaciła Thatcher za swe polityczne decyzje".
Mimo dobrego, a nawet entuzjastycznego przyjęcia przez krytyków, na środowej premierze nie było nikogo z rodziny byłej premier (1979-90). Jej syn Mark i córka Carol nie przyjęli zaproszenia, a wcześniej powiadomieni o planowanym filmie nie wyrazili chęci współpracy w pracach nad nim.
Meryl Streep na premierze "Żelaznej Damy", 4.01.2011, fot. Forum / Reuters
Charles Moore, oficjalny biograf 86-letniej Thatcher powiedział w wywiadzie, że "Streep uchwyciła istotę charakteru Thatcher: kobiety z wigorem, niespokojnej, pełnej pasji". Chwali ją za to, że podchwyciła manieryzmy i akcent odtwarzanej postaci, co uczyniło ją bardzo przekonywującą.
Moore uznał za kontrowersyjne fragmenty filmu pokazujące Thatcher jako osobę osamotnioną i zmagającą się z demencją. Mimo iż te fragmenty filmu oparte są na autobiografii Carol Thatcher, odbierane są jako pokazujące ją w niekorzystnym świetle. - Nie chciałbym, by ktoś w ten sposób odmalował moją matkę - powiedział z kolei minister w jej rządzie Michael Portillo.
Przyjaciołom Thatcher nie spodobają się osobiste aspekty filmy, a jej wrogom aspekty polityczne, ponieważ historyczne wydarzenia przedstawiają z jej punktu widzenia - zawyrokował polityczny korespondent BBC Nick Robinson.
Margaret Thatcher i kreująca ją Meryl Streep, fot. Forum/Reuters
Reżyserka Phyllida Lloyd zaznaczyła, że jej intencją nie był rozbiór na czynniki pierwsze polityki Thatcher z okresu, gdy stała na czele rządu. Celem było pokazanie, jak mogła się czuć jako kobieta wchodząc do świata polityki zdominowanego przez mężczyzn, będąc córką sklepikarza, a więc pochodzącą z niższej warstwy klasy średniej.
W politycznej biografii Thatcher, Lloyd dostrzega elementy szekspirowskiego dramatu. Streep przyznaje, że przed zaangażowaniem się w film o Thatcher wiedziała o niej niewiele, a filmie najbardziej zależało jej na pokazaniu "jaką cenę w życiu prywatnym zapłaciła Thatcher za swe polityczne decyzje".
WRÓB
PAP
Ostatnia aktualizacja: 4.01.2012
Nowy ekran w Warszawie: Kinomuzeum!
Co ma IPN do filmu "W ciemności"
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024