- "Przekrój" pyta Tildę Swinton, odtwórczynię roli matki nastoletniego mordercy w filmie „Musimy porozmawiać o Kevinie".
Wybitna brytyjska aktorka w rozmowie z Olą Salwą (skądinąd naszą blogerką) przyznaje, że to temat tabu. "Panuje przekonanie, że w chwili gdy na świat przychodzi nowy człowiek, automatycznie pojawia się wobec niego instynkt macierzyński. Trudno przyznać, że nie zawsze tak jest".
Kadr z filmu "Musimy porozmawiać o Kevinie", fot. Best Film
Dodaje również, że "o matkach, które wychowują dzieci bez uczucia (...) prawie się nie mówi (..). Dlatego książka Lionel Shriver (na podstawie której powstał film Lynne Ramsay – przyp. red.), która odważyła się zapytać, co się dzieje, gdy nie kochasz swojego dziecka, wywołała w Wielkiej Brytanii burzę."
Powieść "Musimy porozmawiać o Kevinie" zdobyła w 2005 roku Orange Prize, ufundowaną, aby wspierać pisarstwo kobiet.
O bohaterach filmu "Musimy porozmawiać o Kevinie" Tilda Swinton mówi: "należą do uprzywilejowanej klasy średniej (...) i myślą, że wszystko mają pod pełną kontrolą, bo nie doświadczyli nigdy niczego złego. Tymczasem zaskakują ich własne dzieci. Może dlatego, że w ich życiu pojawiły się późno."
Za udział w tym filmie aktorka zdobyła nominację do Złotych Globów. Jej - drugoplanowa- rola w filmie "Michael Clayton" została nagrodzona Oscarem. Na początku kariery związana z teatrem i kinem artystycznym, była aktorką i przyjaciółką Dereka Jarmana. Wystąpiła w filmie "Orlando" Sally Field. W ostatnich latach zagrała w filmach cyklu "Opowieści z Narni", "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona", "The Limits of Control" i "Jestem miłością".
Film "Musimy porozmawiać o Kevinie" od 13 stycznia w polskich kinach.