Ubiegły weekend, 16-18 grudnia przyniósł nam tytuł, który jako jedyny w tym roku pokonał barierę 2 milionów widzów. Mowa oczywiście o przebojowych „Listach do M.”, które po sześciu tygodniach wyświetlania wciąż zajmują pierwsze miejsce w zestawieniu.
Film Mitji Okorna obejrzało tym razem 119,956 widzów, po sporym – jak na ten tytuł – spadku frekwencji wynoszącym ponad 38 proc. Jednak dodam tutaj fakt, iż specyfiką tygodnia poprzedzającego święta bożonarodzeniowe są wszechobecne pustki w kinach, związane z przygotowywaniem się do spotkań z rodziną. Mając na uwadze na ten fakt należy uznać, że "Listy do M." wciąż gromadzą znakomitą widownie, która już teraz wynosi łącznie 2,037,918 widzów!
Piotr Adamczyk w "Listach do M.", fot. ITI Cinema
Polska komedia romantyczna przyczyniła się również do rekordowego pod względem frekwencji weekendu poprzedzającego święta. Sprzedanych zostało 315,253 biletów, co stanowi prawie 2 razy lepszy wynik, niż osiągnięty w analogiczny weekend zeszłego roku.
Inne tytuły dzieli wręcz przepaść z liderem naszego zestawienia. Na drugie miejsce awansowała komedia romantyczna "Sylwester w Nowym Jorku" (tydzień temu pozycja czwarta). Film trafił na dobry dla siebie okres, dlatego też niewielki spadek pozwolił na utrzymanie przyzwoitej frekwencji - 29,096 widzów, a łącznie 96,782.
Na trzecim miejscu wyświetlany od miesiąca film dla młodej publiczności „Artur ratuje gwiazdkę 3D”. Animację obejrzało tym razem 25,746 widzów i film ma już na koncie widownię liczącą 319,447 osób.
Takimi wynikami nie może się jednak pochwalić kolejny film dla młodych na liście – „Happy Feet 2: Tupot małych stóp 3D”. Po dużym spadku widowni (51 proc.) obejrzało go 24,691 osób. Łączny wynik 242,798 widzów nie daje żadnych szans na dorównanie pierwszej części sprzed 5 lat (ponad 350 tysięcy widzów).
Na piątym miejscu premiera – "Coś". Prequel kultowego horroru obejrzało 21,480 widzów przy bardzo miernej średniej widzów na kopię – 94 osób. Polska premiera filmu przesuwała się kilkakrotnie, co nie mogło wpłynąć pozytywnie na jego pozycję, więc słaby wynik dziwić tutaj nie może.
Inną premierę, komedię z Kevinem Klinem "Chłopak do towarzystwa" obejrzało… 586 osób.
Wciąż znakomicie radzi sobie "Szpieg" z Garym Oldmanem. Tym razem do jego sukcesu dołączyło się kolejnych 15,997 widzów, a łącznie obraz Tomasa Alfredsona może się pochwalić wynikiem 195,313 widzów.
Warto odnotować fakt, że dwa filmy w tym tygodniu przekroczyły barierę 100 tysięcy widzów. Jednym z nich jest film science fiction "Wyścig z czasem", który obejrzało 108,602 osób. Drugim z kolei jest "80 milionów" Waldemara Krzystka – 117,903 widzów - tutaj jednak nie można mówić o sukcesie, bo po obrazie inspirowanym prawdziwą historią oczekiwało się lepszej kinowej postawy.
Okres świąteczny przyniesie kilka premier, w tym dwie duże: kontynuacja komedii sprzed 2 lat, "Pokaż kotku, co masz w środku" – w rolach głównych Jan Frycz i Jacek Borusiński; przebój akcji „Mission Impossible: Ghost Protocol” z Tomem Cruisem; thriller w gwiazdorskiej obsadzie "Chciwość" z Kevinem Spacey na czele; norweska produkcja fantasy „Łowca Trolli”.