Cisza przed burzą…Box Office 23-25 września 2011

To był nad wyraz spokojny weekend. Na tyle spokojny, że większość widzów postanowiła powitać pierwsze dni jesieni z dala od sal kinowych.

W rezultacie, doświadczyliśmy najsłabszej weekendowej frekwencji od czasu okresu przypadającego na długi weekend majowy (29.04-01.05). W ostatnich dniach do kin zawitało 242,754 widzów, co stanowi spadek aż o 15 % w porównaniu do ubiegłego weekendu. Stare tytuły tracą widzów, premierowe charakteryzują się przeciętnymi otwarciami… Ale to się zaraz zmieni, już w piątek do kin wkracza „1920 Bitwa warszawska” Jerzego Hoffmana. Istna cisza przed burzą…

Tymczasem najważniejszym wydarzeniem minionego weekendu, z uwagi na magię liczb, chciałbym wskazać fakt, iż "Auta 2" stały się piątym filmem tego sezonu, który pokonał barierę miliona widzów. Co prawda animacja Pixara już kończy swój długi żywot dystrybucyjny, ale warto odnotować wielki sukces tej produkcji. Dla porównania, pierwszą część z 2006 roku obejrzało w sumie 475,335 widzów.




Z kolei premierowe tytuły wypadły bardzo przeciętnie… Komedię romantyczną „To tylko seks” obejrzało 26,156 widzów (4. miejsce). Myślę, że Polacy powoli się męczą zalewem tego typu podobnych produkcji. Przecież mieliśmy już w tym roku „Sex Story” (104,432 widzów), „Złą kobietę” (118,938 widzów), „Druhny” (154,772 widzów), „Kocha, lubi, szanuje” (104,838 widzów), czy „Szefowie wrogowie” (214,503 widzów). Widać, że komedie romantyczne mają stałe grono odbiorców i tylko niektóre tytuły są w stanie wybić się frekwencyjnie. Jednak produkcja z Milą Kunis i Justinem Timberlake’m raczej do tej wąskiej grupy nie dołączy i ostateczny wynik pewnie osiągnie pułap 100 tysięcy widzów.

Jeszcze słabiej w kinach sprawuje się thriller "Porwanie" Johna Singletona. Film obejrzało w weekend 20,964 widzów, co pozwoliło na zajęcie 6. pozycji w zestawieniu. Po odtwórcy głównej roli, wiadomo do jakiej widowni skierowany był film. Taylor Lautner to przecież gwiazda wampirycznej sagi „Zmierzch”, fenomenu cieszącego się ogromną popularnością wśród nastolatek na całym świecie. Młodemu aktorowi chyba ciężko będzie odkleić łatkę roli wilkołaka, bo jego nowe wcielenie sprzedaje się bardzo przeciętnie także w Stanach (w weekend otwarcia 11 milionów dolarów przy 35 milionach dolarów budżetu).

Nie spodziewałem się sukcesu po horrorze "Inkarnacja" z Julianne Moore (12,035 widzów – 8. pozycja). Film Björna Steina miał spore problemy ze zdobyciem dystrybutora, co więcej – właściwie na całym świecie przepadł bez echa.  W  związku z czym w Polsce przyciągnął tylko garstkę najwierniejszych miłośników kina grozy…
Zeszłotygodniowe premiery niestety dość wyraźnie tracą widzów. „Johnny English Reaktywacja” obejrzało 28,313 widzów (spadek o 32 %), "Skóra, w której żyję" – 23,808 widzów (spadek o 35 %), a "Drive" – 18,446 widzów (spadek o 36 %). Zauważyłem, że thriller Almodovara, mimo zdecydowanie słabszej postawy w weekend od komedii z Rowanem Atkinsonem, cieszy się dużo wyższą frekwencją w środku tygodnia, dlatego też w ostatecznym rozrachunku „Skórę, w której żyję” obejrzy większa ilość widzów.

Na czele zestawienia po raz kolejny (ale tym razem ostatni) film "O północy w Paryżu". Obraz Woody’ego Allena stał się tym samym jedynym filmem w tym roku, który gościł na czele zestawienia przez 5 tygodni! Komedię z Owenem Wilsonem i Marion Cotillard obejrzało tym razem 35,325 widzów (spadek o 28 %).  Z kolei najniższym spadkiem frekwencji w ten weekend cieszą się „Smerfy 3D”. Animację obejrzało tym razem 26,024 widzów (spadek jedynie o 20 %), tak też kolejna bariera frekwencyjna została pokonana – w sumie 707,980 widzów.

Za tydzień szturm na kina: długo oczekiwana superprodukcja historyczna „1920 Bitwa Warszawska” Jerzego Hoffmana; film obyczajowy „Ki” w reżyserii Leszka Dawida z nagrodzoną w Gdyni Romą Gąsiorowską; niemiecki dramat „Jeśli nie my, to kto?” oraz włoski melodramat „Drugie życie Lucii”.