Anna Sienkiewicz-Rogowska, pełnomocnik dyrektora PISF ds. upowszechniania kultury filmowej, przedstawiła najważniejsze liczby. Obecnie na polskim rynku kinowym operuje 89 multipleksów, które mają w sumie 90 proc. rynku. Ilość wszystkich ekranów to 1121, w tym ponad 880 – cyfrowych, z czego 641 ma możliwość wyświetlania filmów w technologii 3D. Wszystkie multipleksy są wyposażone w sprzęt cyfrowy. Pełna cyfryzacja polskich kin ma nastąpić w 2015 roku. Rynek kinowy rozwinie się w najbliższej przyszłości trojako: multipleksy, dotychczas operujące w dużych miastach, powstaną w mniejszych miejscowościach (powyżej 50 tys. mieszkańców). Równocześnie wzrośnie rola lokalnych ośrodków kultury, zaś kina prywatne staną się minipleksami, niewielkimi centrami artystycznymi.
W ciągu ostatnich kilku lat nastąpiła gwałtowna zmiana na rynku kinowym: przebudowa infrastruktury kinowej, która wiązała się z problemami organizacyjnymi, technicznymi, finansowymi. Co prawda w minionych okresach były wprowadzane nowe aparatury (np. wprowadzenie kina dźwiękowego, kolorowej taśmy czy 70 mm). Tempo cyfryzacji jest bardzo dynamiczne. Ostatnie 4 lata zupełnie zmieniły współczesne kina. Na rynku pojawiła się ogromna różnorodność modeli projektorów, serwerów, całego wyposażenia. Janusz Czapla z firmy Cine Projekt Polska wspominał o problemach związanych z doborem odpowiedniego sprzętu do konkretnej sali kinowej (jakość sprzętu, odległość od serwisu, późniejsze koszty eksploatacji) i wskazywał na niedosyt wiedzy technicznej u kiniarzy.
Jego wykład został uzupełniony przez Ryszarda Jankowskiego z firmy Kinekspert, który przypomniał podstawowe zasady percepcji obrazu filmowego, czyli co decyduje o złudzeniu ciągłego ruchu na ekranie. Na początku XX wieku wyświetlano 16 klatek na sekundę, potem – dla lepszego wrażenia przyjęto za normę 24 kl. / s. W ostatnich latach kino rozwija się w stronę większej ilości klatek. Pojawiły się obrazy, takie jak „Hobbit. Niezwykła podróż”, gdzie wyświetlanych jest 48 kl./s, a druga część „Avatara” ma przynieść zupełnie nową jakość – 60 kl./s. Wraz z epoką cyfrową rozpoczęły się śmieszne gry liczbami, bo kto z odbiorców wie, co oznaczają wartości 2K, 4K, 8K? Obecnie najważniejsze jest pytanie, czy mamy odpowiedni kontent, materiały, które mogą być wyświetlane. Jankowski rozwiał także złudzenia sentymentalistów, którzy pytali o możliwość powrotu taśmy światłoczułej. Nazwał 35 mm „snobowaniem się na lubię szum starej płyty” i przypomniał, ze producenci wycofują się z jej produkcji.
Ryszard Jankowski, prezes firmy Kinekspert.Fot. Anna Michalska.
Podczas „Eurocinema Expo” odbyła się także dyskusja z udziałem: Ryszarda Rutkowskiego (prezes spółki Apollo Film), Marty Materskiej-Samek (prezes Fundacji Rozwoju Kina), Anny Sienkiewicz-Rogowskiej (pełnomocnik dyrektora PISF ds. upowszechniania kultury filmowej), Jana Runge (prezes międzynarodowego związku kin UNIC) i Piotra Zakensa (dyrektor programowy kina Rialto). Dyskusję prowadziła: Magda Miśka-Jackowska (RMF Classic).
Uczestnicy spotkania zaznaczali, że cyfryzacja nie jest ostatecznym rozwiązanie i ostrzegali, że należy spodziewać się kolejnych rozwiązań technicznych. Przypomnieli, że to nie pierwsza rewolucja w kinie, dla którego zagrożeniem nie są inne media, takie jak Internet, ale alienacja ludzi. Każde kino powinno znaleźć własną drogę, ale na pewno warta rozwagi jest idea kina jako centrum rozrywki i pokazywania filmów, a przede wszystkim – miejsca spotkań mieszkańców. Nowe media i rozpowszechniony Internet pozwalają także na bardzo dużo rozmaitych działań, m.in. promocyjnych i marketingowych. Trzeba elastycznie dopasowywać się do sytuacji, bacznie ją obserwować, ale wbrew opiniom czarnowidzów – sytuacja kin nie jest zła. Na potwierdzenie tej tezy, Anna Rogowska przypomniała, że od 2011 roku, po wielu latach zamykania małych kin, zaczęły się otwierać nowe, nieliczne, ale można już mówić o tendencji wzrostowej. Dyskusja zakończyła się optymistycznym stwierdzeniem Jana Runge, że kino jest i pozostanie okrętem flagowym przemysłu filmowego.