Premiery kinowe od 9 listopada

Oprócz filmu Władysława Pasikowskiego "Pokłosie" na ekranach zobaczymy "Barbarę" w reżyserii Christiana Petzolda,  "Na zawsze Laurence" Xaviera Dolana, "Alex Cross" Roba Cohena,  "Hotel Transylwania 3D" Genndy'ego Tartakovsky' ego,  a także  film dokumentalny Viktora Kossakowsky'ego "Niech żyją Antypody!".

Głównymi bohaterami "Pokłosia" są bracia. Franciszek Kalina (Ireneusz Czop) po latach emigracji przyjeżdża do Polski, zaalarmowany wiadomością, że młodszy od niego Józek (Maciej Stuhr) popadł w konflikt z mieszkańcami swojej wsi. Po przyjeździe odkrywa, że przyczyną jest mroczna tajemnica sprzed lat. Skłóceni od lat bracia próbują dojść prawdy. Prowadzone przez nich śledztwo zaostrza konflikt, który przeradza się w otwartą agresję. Ujawniona tajemnica odciska tragiczne piętno na życiu braci i ich sąsiadów.

Kadr z filmu "Pokłosie", fot. MonolithFilms

Bohaterką filmu niemieckiego reżysera Christiana Petzolda jest lekarka, tytułowa Barbara (Nina Hoss). Składa wniosek o wizę wyjazdową z NRD (Niemcy Wschodnie). Za karę zostaje przeniesiona z Berlina do małego szpitala na prowincji. Jorg, kochanek z Zachodu, planuje jej ucieczkę. Barbara czeka i próbuje odnaleźć się w nowych warunkach. Pracując jako chirurg pod nadzorem swego nowego szefa - Andre, z uwagą i troską traktuje pacjentów, ale w stosunku do kolegów i sąsiadów zachowuje dystans. Czuje, że w tym miejscu zatrzymała się tylko na chwilę. Ale Andre (Ronald Zehrfeld)  burzy wewnętrzny spokój Barbary. Jego zaufanie do jej umiejętności, jego opiekuńcza postawa, jego uśmiech powodują lawinę pytań. Dlaczego ją kryje, gdy pomaga młodej uciekinierce Sarze? Czy ma za zadanie ją śledzić? A może się w niej kocha? Zbliża się dzień planowanej ucieczki Barbary, a ona zaczyna tracić kontrolę. Nad sobą, swymi planami, nad miłością...

Kadr filmu "Barbara, fot. Aurora Films

We francusko-kanadyjskim dramacie Xaviera Dolana, tytułowy Laurence (Melvil Poupaud) wyznaje swojej dziewczynie Fred (Suzanne Clément), że chciałby stać się kobietą. Pomimo przeciwieństw stawiają razem czoła uprzedzeniom przyjaciół, radom rodzin i fobiom społeczeństwa, którego zasad nie cenią. Wyruszają w dziesięcioletnią podróż, w czasie której mogą stracić nie tylko siebie nawzajem, ale również własną, wewnętrzną tożsamość. Przejście na drugą stronę nawet dla nich jest wielką tajemnicą.

Kadr z filmu "Na zawsze Laurence", fot. Spectator

Alex Cross (Tyler Perry), znany bohater z książek Jamesa Pattersona, to czarnoskóry policjant i psycholog, który specjalizuje się w tropieniu seryjnych zabójców. W najnowszym filmie, Cross podąża za złoczyńcą zwanym Picassem (Matthew Fox), który zabija dla czystej przyjemności. Kiedy policjant uniemożliwi jedno z jego zabójstw, przestępca zemści się krwawo, mordując jego żonę.

Kadr z filmu "Alex Cross", fot. Forum Film

Akcja animowanej komedii Genndy' ego Tartakovsky' ego dzieje się w pięciogwiazdkowym hotelu Transylwania. Książę Drakula (w polskiej wersji językowej - Tomasz Borkowski) zaprosił tu "śmietankę towarzyską" potworów - m. in. Frankensteina z małżonką, Mumię, Człowieka Widmo, rodzinę wilkołaków i całą rzeszę innych gości. Powodem spotkania jest celebracja 118 urodzin nastoletniej córki księcia - Mavis. Jedyne, co może popsuć szampańską zabawę potworów to pojawienie się człowieka. I tak poznajemy Jonathana (Paweł Ciołkosz), wesołego 21-latka, przemierzającego Europę z plecakiem. Jest pewny siebie, gadatliwy, ciekawy świata, pozytywnie nastawiony do rzeczywistości, otwarty na innych. Jak się zachowa wobec napotkanych potworów?

"Hotel Transylwania", fot. Columbia Pictures

Argentyna i Chiny, Hiszpania i Nowa Zelandia, Hawaje i Botswana, Rosja i Chile - to cztery punkty na powierzchni ziemi, które położone są w stosunku do siebie dokładnie po drugiej stronie planety, tj. na drugim końcu jej średnicy. W filmie Wiktora Kossakowskiego obserwujemy je na przestrzał, wbrew prawom fizyki. Raz unosimy się nad ziemią, innym razem przebijamy się przez nią, aby na własne oczy zobaczyć krańcowo przeciwległe obszary kuli ziemskiej.

Kadr z filmu "Niech żyją antypody!", fot. Against Gravity