Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Emmanuelle Béart nie odwróci czasu. Jedyne co jej pozostało, to przestrzegać kolejne amatorki plastycznej ingerencji przed pójściem w jej ślady.
Patrząc dzisiaj na francuską aktorkę, aż trudno uwierzyć, że za jej sprawą magazyn "Elle" odnotował w 2003 roku największy sukces nakładowy w dziejach magazynu. A to wszystko za sprawą zdjęć nagiej 40-letniej Emmanuelle Béart na plaży, które opublikowało czasopismo. W latach 80. stała się gwiazdą we Francji, a w latach 90. znał ją już cały świat (zagrała m.in. w "Mission: Impossible" u boku Toma Cruise'a). Jej uroda była wówczas powalająca. Botoks, który aktorka wstrzyknęła sobie w wieku 27 lat jeszcze wtedy działał na jej korzyść. Niestety po latach, to co miało służyć podkreśleniu jej urody, dało efekt komiczny. Dzisiaj aktorka wstydzi się swojego wyglądu. Usta nienaturalnie odstają od twarzy i nie sposób tego cofnąć.
Emmanuelle Béart w filmie "Piekło", fot. Monolith Plus
- Nie lubiłam moich ust, dlatego postanowiłam je zmienić. Rozumiem kobiety i mężczyzn, którzy nie znoszą jakiejś części siebie i postanawiają ją ulepszyć. Operacja plastyczna to akt odwagi. Niestety nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć jej konsekwencje. Myśl o chirurgicznym nożu nie kojarzy mi się dziś z niczym innym, jak tylko ze zniszczeniem i dewastowaniem ludzkiego ciała i piękna. Wiem, że nie łatwo jest się starzeć w branży filmowej. Jednak lepiej jest zaakceptować naturalne starzenie się ciała niż efekty nieudanej operacji - przestrzega Béart i apeluje o rozsądek w sprawach ingerencji w ciało.
MG
DailyMail
Ostatnia aktualizacja: 15.03.2012
Weronika Rosati w amerykańskim Playboyu
Jacek Braciak jak Bill Murray
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024