Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Aktorzy Polscy
Filmowcy Polscy
Joanna Kulig, która zagrała ostatnio w dwóch międzynarodowych filmach Szumowskiej i Pawlikowskiego, opowiada o tym, jak współpracuje się z megagwiazdami pokroju Juliette Binoche, Ethane'a Hawke'a czy Kristin Scott Thomas.
Pochodząca z Muszynki koło Krynicy-Zdrój aktorka, z góralskim uporem walczy o miejsce w panteonie gwiazd. I to formatu międzynarodowego. Miarą tego, jak daleko w filmowym biznesie zaszła Joanna Kulig, niech będą nazwiska gwiazd, z którymi aktorka współpracuje.
W ostatnim czasie udało jej się zagrać u Małgorzaty Szumowskiej w "Sponsoringu" (reżyserce spodobała się jej charyzmatyczna rola w filmie "Środa, czwartek rano") oraz w koprodukcji francusko-polsko-brytyjskiej Pawła Pawlikowskiego "Kobieta z piątej ulicy".
- Wiem, że dostałam od życia bardzo wiele. Nie chciałam być aktorką, a już w ogóle nie myślałam o tym, że stanę przed kamerą u boku Binoche czy Scott Thomas, które podziwiałam w „Angielskim pacjencie” Minghelli - przyznaje aktorka. - Ethana się nie obawiałam. Miałam z nim zdjęcia próbne, więc zdążyliśmy się poznać. Jest wyluzowany, pisze scenariusze, ma dystans do wszystkiego. O Binoche krążyły straszne legendy. Bałam się, że będzie niemiła. Nie znałam francuskiego, roli nauczyłam się fonetycznie (to zasługa mojego słuchu) i nie wiedziałam, jak Binoche na to zareaguje. Pierwszy dzień był ciężki. Czuło się napięcie. Widziałam też, że nie wszyscy mnie rozumieją. Potem szło tylko lepiej. I kiedy przychodził czas na improwizację, Binoche mówiła do Małgośki Szumowskiej: „Daj jej zagrać tak, jak czuje”.
MG
Twój Styl
Ostatnia aktualizacja: 8.02.2012
Charlize Theron w szkole była brzydulą
Daniel Radcliffe o kłopotach z alkoholem
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2023