Marilyn o Marilyn

Michelle Williams, przyjmując propozycję roli w "Moim tygodniu z Marilyn", postawiła przed sobą nie lada wyzwanie. Oscarowe jury uznało, że zwycięsko wyszła ze starcia z legendą sławnej "Monrołki" i nagrodziło ją nominacją w kategorii najlepsza pierwszoplanowa rola żeńska.

Aktorka przyznaje, że sukces ten przypłaciła zdrowiem:

– Związałam sobie kolana, żeby seksownie ruszać pupą. Opinający pasek sprawiał, że codziennie powstrzymywałam się od płaczu. Zaciskałam zęby i modliłam się w duchu, żeby nie uciec sprzed kamery – wspomina Williams.


Gwiazda "Tajemnicy Brokeback Mountain" i "Blue Valentine" dodaje także, że mimo wszystko najtrudniejsze było dla niej poznanie i wczucie się w psychikę Marilyn.

– Jako mała dziewczynka wieszałam sobie nad łóżkiem plakaty z jej wizerunkiem. Jeszcze do niedawna widziałam w niej tylko blond anioła. Jednak gdy zaczęłam poznawać ją bliżej, dotarło do mnie, że Marilyn była nie tylko wrażliwą, ale przede wszystkim piekielnie inteligentną kobietą – zdradziła Michelle.

Marilyn Monroe w wydaniu Michelle Williams w polskich kinach będzie można zobaczyć od 3 lutego. "Mój tydzień z Marilyn" walczy także o Oscara dla Kennetha Branagha, jako najlepszego aktora drugoplanowego.