Wyrzucona ze szkoły filmowej, zdecydowała się zadebiutować w rozbieranej roli. Nie boi się złych recenzji ani pokonywania trudności, bo, jak przyznaje kłopoty to dla niej wyzwanie.
- Dopiero wtedy, kiedy zostałam wyrzucona ze studiów, naprawdę zachciało mi się zostać aktorką – żartuje Renata Dancewicz, która pierwsze "zawodowe kroki" stawiała w szkolnych teatrach.
Renata Dancewicz w "Na Wspólnej", fot. TVN
Relegowanie z aktorskiego wydziału łódzkiej Filmówki nie zniechęciło jej do pracy w zawodzie. Wręcz przeciwnie, skłoniło do zwiększonego wysiłku. - Kłopotów nie należy unikać, tylko je pokonywać i wyciągać z nich wnioski na przyszłość – mówi gwiazda serialu "Na Wspólnej".
Szkolne niepowodzenia sprawiły, że zaczęła walczyć o upragnione role, nie bojąc się ryzyka ani krytyki. W "Diabelskiej edukacji" pokazała się nago. Za występ w dramacie "Tato" dostała nagrodę na festiwalu w Gdyni. Wciąż jednak czeka na rolę życia. - Póki co grałam amantki (…) Może zdarzy się, że dostanę do zagrania coś, co pozwoli mi być wojownikiem, a nie odpoczynkiem – ma nadzieję Renata Dancewicz.