Najbardziej znany z amantów polskiego kina, który potrafi zmieniać się z roli na rolę. Jak sam twierdzi, źródło jego sukcesu to spokój, wyciszenie i szczęście do ludzi.
- Wszystko układa się bez napięcia, dzieje w swoim czasie, jest dokładnie takie, jakie bym sobie wymarzył, a przecież wcale nie marzyłem – zdradza Marcin Dorociński w rozmowie z Małgorzatą Domagalik.
Pytany o umiejętność metamorfozy, mówi, że jego praca rodzi się w skupieniu.
Marcin Dorociński w "Obławie", fot. Jacek Drygała/Skorpion Arte
- Jest świetnie, jeśli w robocie człowiek się wyciszy – tłumaczy gwiazdor "Róży", dodając, że nie potrafi grać w kilku filmach jednocześnie. To by go rozpraszało, a woli poświęcić się jednemu, konkretnemu zadaniu.
- Żeby tą rolą oddychać, myśleć, jeść z nią, kłaść się spać – mówi.
Wszechstronnego aktora już wkrótce zobaczymy na dużym ekranie w najnowszym dramacie Wojciecha Smarzowskiego oraz w "Lęku wysokości", fabularnym debiucie Bartosza Konopki.
Marcin Dorociński pracuje obecnie na planie thrillera wojennego "Obława" w reżyserii Marcina Krzyształowicza.