Rudowłosa gwiazda "Drzewa życia" zdradza, ze inspiracji do roli matki szukała… oglądając obrazy Rafaela Santiego.
Nietypową metodę przygotowań polecił jej Terrence Malick. Reżyser "Drzewa życia", poradził jej, aby wśród obrazów dawnych mistrzów poszukała wzoru dla… idealnej pani domu z lat 50. Jessica Chastain spędziła więc długie godziny w nowojorskim Metropolitan Museum of Art. Szczególną uwagę poświęciła jednej z Madonn Rafaela.
Jessica Chastain w "Drzewie życia", fot. Monolith
- Patrząc na wizerunek Matki Boskiej poczułam zupełnie inny rodzaj energii – tłumaczy aktorka. – Jest coś niezwykłego w jej postaci, zwłaszcza w oczach i ułożeniu rąk – dodaje. Oglądając gotowy film, Jessica Chastain bez trudu odnalazła w swojej bohaterce ślady tego spojrzenia i ruchów dłoni.
- Terrence Malick wiedział o tym od początku! – zachwyca się gwiazda. Jessikę Chastain, która wystąpi ponoć w kolejnym projekcie reżysera-wizjonera, można podziwiać także w dramacie "Służące".