PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Agnieszka Holland opowiada o swoich wrażeniach z realizacji serialu "Gorejący krzew". Tym razem podczas spotkania we Wrocławiu.

- Powrót do czasów mojego pobytu w Pradze w latach 60., który dała mi praca nad "Gorejącym krzewem", był jednym z najlepszym doświadczeń zawodowych i ludzkich, jakie miałam w ostatnich latach - wyznała w sobotę we Wrocławiu Agnieszka Holland.


Kadr z serialu "Gorejący krzew". Fot. HBO.

Reżyserka spotkała się w sobotę z dziennikarzami przed wrocławską kinową premierą trzyodcinkowego serialu "Gorejący krzew". Serial produkcji czeskiej poświęcony jest czeskiemu studentowi Janowi Palachowi, który w 1969 roku podpalił się w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Holland przypomniała, że pod koniec lat 60. studiowała w Pradze i była świadkiem wydarzeń Praskiej Wiosny oraz późniejszej inwazji sił Układu Warszawskiego. - Czeski czas był dla mnie bardzo ważny, czułam się bardzo blisko tego kraju i jego kultury. Praca nad + Gorejącym krzewem+ umożliwiła mi powrót do tamtych czasów i była dla mnie jednym z najlepszych doświadczeń zawodowych i ludzkich, jakie miałam w ostatnich latach - mówiła.


Agnieszka Holland. Fot. Kuba Kiljan.

Agnieszka Holland podkreśliła, że pracę na filmem zainicjowali młodzi czescy twórcy filmowi. - Interesował ich ten
okres historii, ale nie chcieli go pokazywać w sposób, jaki czasem widoczny jest w czeskich filmach. To znaczy nie chcieli brać tych wydarzeń w nawias ironii. Nie chcieli pokazywać, że wszyscy są jakoś umoczeni, ale przy tym wszyscy są poczciwi. Taką relatywizację ówczesnych wydarzeń młodzi twórcy postrzegają jako coś złego - tłumaczyła. Reżyserka pytana przez dziennikarzy, czy uważa, że ofiara Palacha była potrzebna, przypomniała, że kilka miesięcy po śmierci czeskiego studenta wydawało się, że o tej sprawie zapomniano. - Wydawało się, że ta ofiara była tragiczna i poniesiona na darmo. Jednak w styczniu 1989 r. w 20. rocznicę śmierci Palacha okazało się, że młodzi ludzie o tym pamiętają. Akcje związane z tą rocznicą były pierwszą jaskółką rewolucji, która przyszła dziesięć miesięcy później - wspominała reżyserka.

Jan Palach (1948-1969), student wydziału filozofii praskiego Uniwersytetu Karola, oblał się benzyną i podpalił na położonym w centrum Pragi placu Wacława 16 stycznia 1969 r., kilka miesięcy po wejściu do kraju wojsk Układu Warszawskiego. Młody mężczyzna zmarł trzy dni po swym dramatycznym proteście w następstwie dotkliwych poparzeń, które obejmowały ponad 80 proc. powierzchni ciała. Czyn Palacha stał się na całym świecie symbolem walki z reżimem komunistycznym. W Czechosłowacji powtórzyło go w ciągu kilku miesięcy 29 osób, z czego siedem zmarło.


MZ
PAP
Ostatnia aktualizacja:  2.03.2013
Zobacz również
Eldo i Pelson rapują o "Gorejącym krzewie"
"Downton Abbey" od poniedziałku w TVP
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll