PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Gdy mowa o Halloween i telewizji, w Ameryce (i nie tylko) na myśl przychodzi natychmiast jedna produkcja. Trudno sobie wyobrazić dziś telewizyjny dreszczyk grozy, tajemnicę bez "Strefy Mroku". O produkcji pisze Magdalena Bartczak.

Jeden z najbardziej kultowych amerykańskich seriali narodził się pod koniec lat 50., a później wracał na mały ekran dwukrotnie: w latach 80. i podczas zeszłej dekady. Niedługo doczeka się drugiej filmowej wersji.


Ta czołowka do dziś budzi zachwyt i uwielbienie

W Stanach Zjednoczonych "Strefa Mroku" – kultowy serial z pogranicza dramatu, thrillera i science fiction – jest prawdziwym fenomenem kulturowym. Doczekał się przeniesienia na komiksy, gry komputerowe, a nawet grę flipperową. Charakterystyczna ścieżka dźwiękowa zainspirowała wielu muzyków, m.in. Iron Maiden, The Ventures i Vana Morrisona. Choć od premiery minęło ponad 50 lat, nadal żyje on w świadomości widzów. W 1983 roku został przeniesiony na duży ekran w nowelowym filmie, pod którym podpisali się Steven Spielberg, Joe Dante, John Landis i George Miller. O projekcie zrobiło się głośno ze względu na tragiczny wypadek, jaki miał miejsce na planie. Przy kręceniu pierwszej noweli, w scenie, gdzie bohater grany przez Vica Morrowa biegł z dwójką dzieci przez rzekę, pilot przelatującego nad nimi helikoptera stracił panowanie nad maszyną i spadł. Cała trójka zginęła na miejscu. Obciążony złą sławą i zbierający mieszane recenzje film nie dorównał oryginałowi, który powstał w okresie pierwszego boomu telewizji i z przerwami towarzyszył Amerykanom przez parę kolejnych dekad.

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Ameryce, ale baliście się zapytać

Koniec lat 50. i początek 60. był w Stanach okresem najbardziej stabilnej sytuacji gospodarczej od lat. Poprawie warunków życia towarzyszyły jednak lęki i napięcia społeczne. Lata 50. rozpoczęły się dla Amerykanów od udziału w nierozwiązanym jednoznacznie konflikcie w Korei – pierwszym „gorącym” sporze zimnej wojny. W tym samym czasie makkartyzm pogrążał społeczeństwo w atmosferze fałszywych oskarżeń i donosów. Do ofiar politycznej nagonki należeli m.in. Charlie Chaplin, Elia Kazan i Arthur Miller, a „elementem wywrotowym” podejrzanym o szpiegostwo mógł być prawie każdy. W połowie lat 50. kraj wkroczył w intensywny wyścig zbrojeń toczony ze Związkiem Radzieckim, zaś w 1957 roku wybuchła wojna w Wietnamie, która okazała się potężną, przedłużającą się traumą.

Ta sama dekada była okresem prężnego rozwoju kultury popularnej, związanego m.in. z rozkwitem telewizji. O ile na początku lat 50. w Stanach było 10 milionów telewidzów, o tyle do 1959 roku liczba ta pięciokrotnie wzrosła. „Strefa Mroku”, debiutująca wśród amerykańskich domowników 2 października 1959 roku, świetnie na tej popularności skorzystała. Początkowo stacja CBS nalegała, by narratorem serialu został Orson Welles. Jego żądania finansowe okazały się jednak zbyt wysokie, więc widzów oprowadzał po strefie pomysłodawca produkcji, Rod Serling. Był on też autorem scenariusza do większości odcinków, choć zapraszał do współpracy znamienitych autorów – pod kilkoma epizodami podpisali się Ray Bradbury, Charles Beaumont i Richard Matheson. W obsadzie pojawiały się takie przyszłe legendy ekranu jak Robert Duvall, Robert Redford i Burt Reynolds.

Widzowie pokochali „Strefę Mroku” za jej intrygującą niejednoznaczność. Fikcja przeplata się tu z rzeczywistością, sen przenika z jawą, a teraźniejszość z reminiscencjami z przeszłości. Świat serialu, raz wkraczającego w rejony kryminału, innym razem rasowego science fiction, podszyty jest niepokojem. Świadczył o tym już pilot, w którym weteran II wojny światowej odwiedza psychoanalityka nie mogąc poradzić sobie ze wspomnieniami z frontu. Podczas wizyty przenosi się w czasie do 1941 roku i trafia do w Honolulu, próbując ostrzec przyjaciół przed atakiem na Pearl Harbor. Znamiennym wprowadzeniem do „strefy” był też pierwszy odcinek, którego bohater znalazł się w wyludnionym mieście, sądząc, że jest ostatnim człowiekiem na Ziemi. Wkrótce okazuje się, że to tylko jego wyobraźnia i w istocie jest on poddawany sekretnemu rządowemu eksperymentowi. Epizod trafnie oddawał amerykańskie lęki wynikające z rosnącej inwigilacji oraz przeczucia bliskiej zagłady (szczególnie dotkliwego po „szoku sputnikowym”, związanym z wystrzeleniem przez ZSRR pierwszego sztucznego satelity). Kraj oferował iluzję wolności, skutecznie jej ludzi pozbawiając – zdawały się mówić kolejne części serialu, gorzko rozprawiające się z Amerykańskim Snem.

Powrót do strefy

„Strefa Mroku”, porównywana do prozy Kafki i kina Hitchcocka, stanowiła medium swojej epoki. Oddziałując na widzów za sprawą gatunkowej formy i inteligentnego scenariusza, stała się zwierciadłem zbiorowej podświadomości, obrazem Ameryki tracącej „niewinność” pod naporem zmian. Serling często dawał w serialu wyraz swym liberalnym przekonaniom, wprowadzając temat segregacji rasowej i emancypacji kobiet oraz krytykę makkartyzmu i wojny wietnamskiej. Odważny przekaz, podobnie jak kwestia przekraczania budżetu, prowadziły do licznych zatargów z producentami. Znany z bezkompromisowości reżyser długo walczył o utrzymanie serialu, który jednak po pięciu latach emisji zniknął z anteny.

W 1985 roku jedna z ulubionych serii Ameryki w nowej, bardziej krwawej odsłonie wróciła na srebrny ekran. Znów trafiła w ręce mistrzów, bo autorami scenariusza wielu odcinków byli tacy mistrzowie pióra jak Stephen King, Greg Bear i Arthur C. Clarke, zaś do reżyserów współpracujących przy produkcji należeli m.in. Wes Craven i William Friedkin. Koncept epizodów był taki jak w wypadku oryginalnej serii: początek nie zwiastuje dziwnego rozwoju wypadków, ale szybko okazuje się, że rzeczywistość kryje w sobie drugi, tajemniczy wymiar, o którym bohaterowie nie mieli dotąd pojęcia. W kolejnych odcinkach mnoży się więc od niesamowitych wydarzeń napędzających akcję i mrożących krew w żyłach odbiorów.

Choć „Strefa Mroku” z lat 80. nie miała tego samego czarno-białego uroku retro i równie metaforycznego przekazu co oryginał, to zyskała rzesze wiernych fanów, którzy się na niej wychowali. Tego samego nie można powiedzieć o trzeciej serii z lat 2002-2003. Po tym, jak przez telewizję przetoczył się szał „Z Archiwum X”, tracącej dawny blask „Strefie Mroku” trudno było zdobyć popularność – serial przetrwał tylko jeden sezon. Wkrótce ruszą prace nad jego kolejną filmową adaptacją. Reżyserem ma być Matt Reeves, znany m.in. z katastroficznego "Projekt: Monster" (2008) i remake’u horroru "Pozwól mi wejść" (2010). Jednym z producentów jest miłośnik serii, Leonardo DiCaprio. Czy powrót do strefy, która zdobyła serce Ameryki pół wieku temu, będzie jeszcze w naszych czasach możliwy?



Magdalena Bartczak
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  31.10.2012
Zobacz również
Telewizyjne wspomnienie o tych, którzy odeszli
Kino i śmierć: dyskusja w ale kino+
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll