PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Ewa Braun, Maria Malatyńska, Jerzy Łukaszewicz, Wojciech Solarz i Krzysztof Wierzbicki, to laureaci tegorocznej edycji Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Te specjalne wyróżnienia przyznawane są przez Zarząd Główny Stowarzyszenia filmowcom, których praca przyczyniła się w wyjątkowy sposób do rozwoju polskiej kinematografii.

- Kazimierz Dąbrowski, wybitny polski psycholog kliniczny, filozof oraz pedagog, pisał, że siła człowieka zawsze i niezawodnie bierze się ze słabości. Ta idea stała się fundamentem wielu wybitnych filmów. My też, jako środowisko, możemy z niej skorzystać. Nawet jeśli nie zawsze nam wszystko wychodzi i czasami zdarza się nam potknąć, to powinniśmy żywić głębokie przekonanie, że na przekór atakom, znajdziemy wewnętrzną siłę, która pozwoli nam osiągnąć zamierzony cel. Życzę Wam, każdemu z osobna, ale przede wszystkim całemu Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, żeby udało nam się zamienić wszystko to, co jest destrukcyjne na coś, co będzie nas jednoczyło i pozwalało skutecznie walczyć o dobro polskiego kina. Chciałbym życzyć Państwu na nadchodzące Święta i Nowy Rok wszystkiego najlepszego. Spędźmy ten czas w spokoju i z uśmiechem, patrząc z nadzieją w przyszłość – mówił Grzegorz Łoszewski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich.


Laureaci Nagród SFP 2024: Ewa Braun, Maria Malatyńska, Jerzy Łukaszewicz, Wojciech Solarz i Krzysztof Wierzbicki oraz wręczający: Kinga Dębska, Katarzyna Klimkiewicz, Grzegorz Łoszewski, Allan Starski i Michał Szczęśniak, fot. Anita Walczewska/East News/SFP

W 2024 roku Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne i wkład w rozwój polskiej kinematografii otrzymali:

Ewa Braun
Kostiumografka, dekoratorka wnętrz, scenografka, członkini Stowarzyszenie Filmowców Polskich. W 1994 roku zdobyła Oscara za dekorację wnętrz w „Liście Schindlera” Stevena Spielberga, dzieląc sukces z Allanem Starskim, nagrodzonym Oscarem za scenografię w tym filmie. Wśród ponad 60 filmów kinowych i telewizyjnych, które ma w dorobku twórczym, są dzieła takich reżyserów jak: Krzysztof Kieślowski, Janusz Majewski, Agnieszka Holland, Krzysztof Zanussi i Andrzej Wajda.

Świąteczna Gala Rozdania Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich 2024: Allan Starski i Ewa Braun, fot. Wojciech Olkuśnik/East News/SFP

Maria Malatyńska
Krytyczka filmowa, członkini Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Autorka licznych recenzji filmowych, esejów i książek o kinie, nierozerwalnie związana z Krakowem. Znawczyni filmu dokumentalnego oraz klasyki filmowej, zwłaszcza ekspresjonizmu niemieckiego. Wieloletnia wykładowczyni krakowskiej PWST.

Świąteczna Gala Rozdania Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich 2024: Grzegorz Łoszewski i Maria Malatyńska, fot. Wojciech Olkuśnik/East News/SFP

Jerzy Łukaszewicz
Autor zdjęć filmowych, reżyser, pedagog, członek Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Zachwycił zdjęciami w „Dolinie Issy” Tadeusza Konwickiego. Jako operator przyczynił się do sukcesów kilku komedii Juliusza Machulskiego – „Vabank”, „Seksmisja” i „Kingsajz”. Własnymi filmami, m.in. „Przyjaciel wesołego diabła”, zdobył uznanie widowni dziecięcej. Od wielu lat kształci adeptów sztuki operatorskiej.

Świąteczna Gala Rozdania Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich 2024: Jerzy Łukaszewicz i Katarzyna Klimkiewicz, fot. Wojciech Olkuśnik/East News/SFP

Wojciech Solarz
Reżyser i scenarzysta filmów fabularnych i widowisk telewizyjnych, członek Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Reżyser pierwszej filmowej koprodukcji polsko-francuskiej - „Wielka miłość Balzaka” oraz znakomitego debiutu - „Molo”, inspirowanego twórczością Federico Felliniego.

Świąteczna Gala Rozdania Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich 2024: Wojciech Solarz i Kinga Dębska, fot. Wojciech Olkuśnik/East News/SFP

Krzysztof Wierzbicki
Reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych, członek Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Bliski współpracownik Kazimierza Karabasza i Krzysztofa Kieślowskiego. Twórca lub współtwórca ponad 60 filmów, w większości dokumentów. Wspólnie z Tomaszem Zygadło zrealizował pierwszy polski mockument – dowcipną „Prawdziwą historię guźca”.

Świąteczna Gala Rozdania Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich 2024: Krzysztof Wierzbicki i Michał Szcześniak, fot. Wojciech Olkuśnik/East News/SFP

Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich przyznawane są od 2007 roku. Ich powstaniu towarzyszyła obowiązująca do dziś idea, by statuetki trafiały w ręce nie tylko tych przedstawicieli filmowych zawodów, którzy stoją na pierwszej linii – reżyserów, scenarzystów, operatorów – ale także tych, którzy pozostając nieco w cieniu, mają ogromny wpływ na ostateczny kształt dzieła filmowego - dźwiękowców, montażystów, scenografów czy charakteryzatorów. Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich przyznawane są za całokształt dokonań artystycznych. Ludzie, którzy ją otrzymali, kształtowali oblicze polskiego filmu.

Pośród ponad 120 dotychczasowych laureatów Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich znajdują się: Agnieszka Bojanowska, Witold Giersz, Zygmunt Adamski, Stanisław Jędryka, Tadeusz Chmielewski, Halina Paszkowska, Tadeusz Konwicki, Jerzy Kucia, Lidia Zonn, Jerzy Płażewski, Wiesław Zdort, Andrzej Wajda, Barbara Pec-Ślesicka, Wojciech Marczewski, Józef Hen, Marcel Łoziński, Franciszek Pieczka, Henryk Bielski, Jerzy Skolimowski, Irmina Romanis, Marek Drążewski i Agnieszka Holland.

Tegoroczna uroczystość wręczenia Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich odbyła się 18 grudnia 2024 roku w warszawskim hotelu Hilton.

SYLWETKI LAUREATÓW NAGRÓD SFP 2024:



Ewa Braun
Kostiumografka, dekoratorka wnętrz, scenografka

W 1994 roku zdobyła Oscara za dekorację wnętrz w „Liście Schindlera” (USA 1993) Stevena Spielberga, dzieląc sukces z Allanem Starskim, nagrodzonym Oscarem za scenografię w tym filmie. pracowała też z wieloma innymi reżyserami światowej sławy.

Urodzona w Krakowie Ewa Braun od dzieciństwa mieszka w Warszawie. Jej ojciec, pisarz Andrzej Braun, był kierownikiem literackim Zespołu Filmowego „Droga” (1956-1963). W liceum Ewa zainteresowała się fotografią i filmem. W 1970 roku ukończyła historię sztuki na UW. „Studia bardzo korzystnie wpłynęły na moją pracę zawodową” – mówi Ewa Braun. Na rok przed dyplomem zatrudniła się w WFD (obecnie: WFDiF) w Warszawie. „Ciekawiło mnie wszystko, co wiązało się z oprawą plastyczną filmów. Byłam kolejno: kostiumografem, dekoratorem wnętrz, scenografem. Chcę podkreślić znaczącą rolę, jaką odegrał w mojej karierze wybitny scenograf Tadeusz Wybult, z którym często pracowałam. Był moim mistrzem, to on skłonił mnie do zajęcia się dekoracją wnętrz i scenografią” – mówi artystka. Obok Starskiego i Wybulta w gronie znakomitych scenografów, z którymi współpracowała Ewa Braun, nie zabrakło Janusza Sosnowskiego czy laureatki Oscara Luciany Arrighi. Sama, oprócz Oscara, otrzymała też inne trofea, m.in. Brązowe Lwy dla zespołu scenografów i dekoratorów wnętrz „Cudownego dziecka” (Polska/Kanada 1986) Waldemara Dzikiego na FPFF w Gdyni (1987).

Wśród ponad 60 filmów kinowych i telewizyjnych (w tym seriali), które ma w dorobku twórczym, są dzieła wybitnych polskich reżyserów. I tak kostiumy zaprojektowała m.in. do: „Przejścia podziemnego” (1973, TV) Krzysztofa Kieślowskiego, „Zazdrości i medycyny” (1973) i „Zaklętych rewirów” (Polska/Czechosłowacja 1975) Janusza Majewskiego oraz „Szpitala Przemienienia” (1978) Edwarda Żebrowskiego. Jako dekorator wnętrz pracowała z Majewskim m.in. przy „Sprawie Gorgonowej” (1977), serialu „Królowa Bona” (1980, TV) i „C.K. Dezerterach” (Polska/Węgry 1985). Z Janem Rybkowskim i Markiem Nowickim przy serialu „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980, TV). Z Wojciechem Jerzym Hasem m.in. przy „Nieciekawej historii” (1982). Z Agnieszką Holland – przy „Europie Europie” (Francja/Niemcy 1992), z Krzysztofem Zanussim m.in., także jako scenograf, przy „Dotknięciu ręki” (Polska/Wielka Brytania/Dania 1992). Z Andrzejem Wajdą przy „Wielkim Tygodniu” (1995). Scenografię Ewy Braun można też podziwiać w filmach: „Życie za życie. Maksymilian Kolbe” (Polska/Niemcy 1990) i „Brat naszego Boga” (Polska/ Włochy/Niemcy 1997) Zanussiego czy „Mała Apokalipsa” (Polska/Francja/Włochy 1992) Costy-Gavrasa. Notabene Spielberg i Costa-Gavras to nie jedyni reżyserzy zagraniczni, którzy wykorzystali talent Ewy Braun. Była np. II scenografem „Prominenta” (Francja/Kanada/Izrael 1990) Johna Irvina i dekoratorem wnętrz „Króla Olch” (Wielka Brytania/Francja/Niemcy 1996) Volkera Schlöndorffa.

„W projektach filmowych szukam sposobów obrazowego ukazania indywidualności postaci ekranowych w przestrzeni, w której się poruszają. Atmosferę dekoracji tworzę detalami, kolorystyką, charakterem przedmiotów wypełniających tę przestrzeń” – mówi Ewa Braun. W latach 1999-2023 prowadziła zajęcia w łódzkiej Szkole Filmowej, gdzie na jej autorskich warsztatach powstało 120 etiud studenckich. Od 2009 wykłada na Wydziale Scenografii warszawskiej ASP. Na tejże uczelni obroniła doktorat (2014) i uzyskała tytuł naukowy profesora sztuki (2019). W 2023 otrzymała Nagrodę za Całokształt Twórczości na 37. festiwalu Tarnowska Nagroda Filmowa. Została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”. Jest członkiem Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej oraz członkiem założycielem Polskiej Akademii Filmowej. W latach 1990-1996 zasiadała w Zarządzie Głównym Stowarzyszenia Filmowców Polskich.



Maria Malatyńska
Krytyczka filmowa

Autorka licznych recenzji filmowych, esejów i książek o kinie, nierozerwalnie związana z Krakowem. znawczyni filmu dokumentalnego oraz klasyki filmowej, zwłaszcza ekspresjonizmu niemieckiego. Wieloletnia wykładowczyni krakowskiej PWST.

Maria Malatyńska urodziła się w Krakowie. W 1964 roku ukończyła polonistykę na UJ. Kinem zainteresowała się z inspiracji przyszłego męża, Jerzego Malatyńskiego. „Oglądając w krakowskim, studenckim DKF-ie Rotunda klasykę filmową, zrozumiałam, że kino – tak jak literatura czy malarstwo – może wyrazić wszystko i mieć wiele odniesień. Wielbię tę erudycyjność kina, z radością wyszukuję jego zabawy formą, a swoje fascynacje jako krytyka widzę w dostrzeganiu wspólnoty wszystkich sztuk”– mówi Maria Malatyńska.

Kino fascynuje ją także jako odbicie podświadomości twórcy i odbiorcy. „Najważniejsze były tu ekspresjonistyczne filmy niemieckie z lat 20. XX wieku, gdyż odkrywały utajone lęki nie tyle jednostki, jak dzieła surrealistów, ile społeczeństwa” – uważa Malatyńska.

Wysoko ceni kino dokumentalne. „Ono jest w centrum moich zainteresowań. Siłę dokumentu unaoczniła mi we wrześniu 1980 roku, na FPFF w Gdańsku, premiera „Robotników ’80” (1980) Andrzeja Chodakowskiego i Andrzeja Zajączkowskiego, surowego zapisu przełomowych dla Polski wydarzeń, jakie miały miejsce niecały miesiąc wcześniej!” – mówi Malatyńska, była ekspertka PISF-u ds. projektów dokumentalnych, jurorka festiwali kina dokumentalnego w Lipsku i Monachium, zaś w latach 1992-1994 – dyrektor artystyczny OFFK w Krakowie (obecnie: KFF). „Moja fascynacja dokumentem zaczęła się też na OFFK, w roku 1971, pod wpływem buntu młodych filmowców, m.in. Krzysztofa Kieślowskiego, którzy w polskim kinie dokumentalnym odkłamali – na miarę ówczesnych możliwości – obraz realiów PRL. Wtedy postanowiłam ponadto, że zajmę się pisaniem o sztuce filmowej. Tu moimi mistrzami byli Aleksander Jackiewicz i Bolesław Michałek” – mówi Maria Malatyńska.

Teksty publikowała m.in. w „Przekroju”, „Tygodniku Powszechnym” i już nieistniejącym „Życiu Literackim”, a także w miesięczniku „Kino” oraz w dwóch również już nieukazujących się tygodnikach: „Filmie” i „Magazynie Filmowym” (nie mylić z „Magazynem Filmowym SFP”!). Obecnie zamieszcza eseje w miesięczniku „Kraków i Świat”, którego jest współzałożycielką, oraz we wrocławskiej „Odrze”. W Radiu Kraków zapowiada pokazy filmowe z cyklu „Dojrzałe Kino”, które prowadzi dla seniorów w krakowskim Kinie Pod Baranami.

Maria Malatyńska jest autorką m.in. następujących książek: „Gwiazdozbiór krakowski”, „Ucieczka do przodu! Jerzy Stuhr od A do Z w wywiadach Marii Malatyńskiej”, „Jerzy Stuhr. Bieg po linie. O sztuce, polityce i świecie rozmawiała Maria Malatyńska”. Jest też współautorką prac zbiorowych: „Ekspresjonizm niemiecki”, „Postmosty. Polacy i Niemcy w nowej Europie”, „I film stworzył kobietę” i innych. Wspólnie z córką, Agnieszką Malatyńską- -Stankiewicz, napisała książkę „Scherzo dla Wojciecha Kilara”. Opracowała tom różnych wypowiedzi Andrzeja Wajdy pt. „Andrzej Wajda o polityce, o sztuce, o sobie”.

Maria Malatyńska – członkini Koła Piśmiennictwa Filmowego SFP, Polskiej Akademii Filmowej, Rady Programowej Krakowskiej Fundacji Filmowej i Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI – otrzymała Nagrodę im. Karola Irzykowskiego (1979), Nagrodę Fundacji Kultury Polskiej (1992) oraz Nagrodę ZAIKS-u im. Krzysztofa Teodora Toeplitza (2022). W latach 1991-2017 wykładała w PWST w Krakowie historię i teorię filmu oraz – pod wpływem twórczości i wypowiedzi Ingmara Bergmana – dzieje twarzy aktorskiej. W 2014 roku została odznaczona Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis”.



Jerzy Łukaszewicz
Autor zdjęć filmowych, reżyser, pedagog


Zachwycił zdjęciami w „Solinie Issy” (1982) Tadeusza Konwickiego. Jako operator przyczynił się także do sukcesów kilku komedii Juliusza Machulskiego. Własnymi filmami zdobył uznanie widowni dziecięcej. Od wielu lat kształci adeptów sztuki operatorskiej.

Jerzy Łukaszewicz urodził się w 1946 roku w Chorzowie. W 1968 ukończył Wydział Operatorski Szkoły Filmowej w Łodzi. „Mój nauczyciel sztuki operatorskiej, Kazimierz Konrad, wpoił mi szacunek do profesjonalizmu” – mówi Jerzy Łukaszewicz.

U boku Konrada był fotosistą „Mocnego uderzenia” (1966) i „Kierunku Berlin” (1968) Jerzego Passendorfera. Przeszedł solidną szkołę jako operator kamery (szwenkier). Przymierzał się do tego zadania na planie „Soli ziemi czarnej” (1969) Kazimierza Kutza, ze zdjęciami Wiesława Zdorta. Ponownie spotkał się ze Zdortem, debiutując jako szwenkier serialem Henryka Kluby „Doktor Ewa” (1970, TV). Szwenkował też Janowi Laskowskiemu i np. przy serialu Wojciecha Solarza „Wielka miłość Balzaka” (Polska/Francja 1973, TV) Wiesławowi Rutowiczowi.

Solarz wyreżyserował również „Bezkresne łąki” (1976), którymi Jerzy Łukaszewicz zadebiutował jako autor zdjęć pełnometrażowego, fabularnego filmu kinowego. „Z kolei współautorstwo zdjęć z Witoldem Sobocińskim w „Śmierci prezydenta” (1977) Jerzego Kawalerowicza dało mi lekcję utrzymania właściwego rytmu obrazów w dziele filmowym” – mówi Łukaszewicz. Kawalerowicz – kierownik Zespołu Filmowego „Kadr” – powierzył Łukaszewiczowi zrobienie zdjęć do „Vabanku” (1981), debiutu reżyserskiego Juliusza Machulskiego. Rezultat zaowocował kolejnymi komediami tandemu Machulski-Łukaszewicz, m.in. „Seksmisją” (1983), w której operator – przy wsparciu scenografa Janusza Sosnowskiego – zastosował pionierskie oświetlenie planu źródłami światła sztucznego, będącymi elementami dekoracji.

Operatorskim dziełem życia Jerzego Łukaszewicza pozostaje wspomniana Dolina Issy (1982). „Mam litewskie korzenie. Może dlatego, mimo iż kręciliśmy film na Suwalszczyźnie, jakoś przyczyniłem się do oddania na ekranie magii »kraju lat dziecinnych« Tadeusza Konwickiego i Czesława Miłosza – autora powieściowego pierwowzoru” – mówi autor zdjęć.

Po nie mniej poetyckim sfotografowaniu „Siekierezady” (1985) Witolda Leszczyńskiego i celnym zobrazowaniu majstersztyku Sosnowskiego – przeskalowanych przedmiotów w „Kingsajzie” (1987) Machulskiego – Łukaszewicz, który krótkometrażowym „Dzwonem” (1983) zadebiutował jako reżyser, był operatorem niektórych własnych filmów i seriali. Przeważnie realizował je według swoich scenariuszy, a adresatem tych produkcji czynił dzieci i młodzież. Duży sukces odniósł dylogią „Przyjaciel wesołego diabła” (1986) i „Bliskie spotkania z wesołym diabłem” (1988), nagradzaną m.in. na MFF Młodego Widza „Ale Kino!” w Poznaniu. Na tymże festiwalu otrzymał Platynowe Koziołki (2023) za całokształt twórczości. Wartościową pozycją dla dorosłych jest „Faustyna” (1995, TV), biografia błogosławionej siostry Marii Faustyny Kowalskiej.

Jerzy Łukaszewicz nadzorował rekonstrukcje cyfrowe kilku filmów Andrzeja Wajdy. Wykładał na Wydziale Operatorskim Szkoły Filmowej w Łodzi (1968-1971). Od 1994 wykłada na Wydziale Radia i Telewizji – obecnie: Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego – Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Był na tej uczelni dziekanem (2012-2016), a od roku 2020 jest prodziekanem ds. nauki i twórczości artystycznej. W 2006 otrzymał tytuł profesora sztuki filmowej. Współautor podręcznika dla operatorów pt. „Kino-Oko”, autor książek: „Zdarzenie – Technika – Sztuka. Myślenie sztuki filmowej. Obserwacje” i „Estetyka obrazu filmowego. Szkice badawcze”. Został wyróżniony nagrodą Pro Scientia et Arte przez kapitułę byłych Rektorów Uniwersytetu Śląskiego za osiągnięcia naukowe i artystyczne.



Wojciech Solarz
Reżyser i scenarzysta filmów fabularnych i widowisk tv


Zrealizował tylko pięć fabularnych filmów kinowych, niemniej zapisał się nimi w kinie polskim jako twórca oryginalny, który opowiada kamerą historie niebanalne i nadaje im wymiar poetycki. Zasłużony sukces odniósł jego serial „Wielka miłość Balzaka”.

Wojciech Solarz urodził się w 1934 roku w Krakowie. Dzieciństwo spędził na podkarpackiej wsi. Było szczęśliwe, bo choć doświadczał grozy wojny, na Uniwersytecie Ludowym, pod okiem rodziców, pierwszy raz zetknął się ze sztuką – z prężnym teatrem amatorskim. Po wojnie obserwował Leona Schillera na próbach z aktorami w łódzkim Teatrze Wojska Polskiego i m.in. dzięki temu w przyszłej pracy zawodowej świetnie radził sobie z prowadzeniem aktorów. Sam też pojawiał się na ekranie, dał się zapamiętać zwłaszcza z filmu Andrzeja Wajdy „Wszystko na sprzedaż” (1968). Bakcyla kina połknął jeszcze w czasach łódzkich, oglądając polskie filmy przedwojenne. Podczas studiów na Wydziale Dziennikarskim UW (1951-1955) uczęszczał na seminarium z krytyki filmowej, które prowadził Jerzy Toeplitz. Obronił pracę magisterską z tej dziedziny i recenzował filmy w prasie. „Ciągnęło mnie jednak na plan zdjęciowy” – wyznaje.

W 1962 roku ukończył Wydział Reżyserii w Szkole Filmowej w Łodzi. Zainteresowanie kinem poetyckim Solarz objawił już na początku drogi zawodowej współautorstwem scenariusza „Żywota Mateusza” (1967) – rewelacyjnego debiutu reżyserskiego Witolda Leszczyńskiego, a także kilkudniową obserwacją paryskiego planu „Piękności dnia” (Francja/Włochy 1967) Luisa Buñuela. Wielki hiszpański surrealista zaszczepił w młodym polskim stypendyście wiarę w metaforyczne oddziaływanie kina. Jako II reżyser Solarz również trafił pod skrzydła poetów ekranu – Tadeusza Konwickiego, gdy ten realizował nowelę „Matura” z filmu „Czas pokoju” (Francja/Polska/RFN 1965), a następnie Wojciecha Jerzego Hasa przy „Szyfrach” (1966) i „Lalce” (1968).

Głośnym echem odbił się debiut reżyserski Solarza – „Molo” (1968). Twórca, ukazując bilans życia, jakiego dokonuje główny bohater, inspirował się filmami Federico Felliniego. „Z moich filmów kinowych najbliższe jest mi „Wezwanie” (1971). Ta opowieść o dramacie wrażliwego artysty ludowego jeszcze całkiem niedawno wywarła duże wrażenie na widzach Przeglądu Filmów o Sztuce w Zakopanem” – mówi Wojciech Solarz. „Bezkresne łąki” (1976) były gorzką komedią współczesną i jednym z pierwszych polskich przykładów kina drogi. „Ojciec królowej” (1979) to z kolei sympatyczna komedia kostiumowa, oparta na scenariuszu Jerzego Stefana Stawińskiego. „Legendą Tatr” (1994) reżyser, wskrzeszając kamerą dobrze sobie znaną mitologię góralską, powrócił do nurtu poetyckiego.

„Często zdradzałem kino dla teatru. W Studenckim Teatrze Satyryków byłem reżyserem, autorem skeczy i kompozytorem muzyki do wierszy Agnieszki Osieckiej. Na innych scenach wystawiałem sztuki wybitnych dramaturgów” – mówi Wojciech Solarz, który zrealizował także dziesiątki spektakli Teatru Telewizji. W dorobku twórczym ma też seriale telewizyjne – wyreżyserowaną z Lechem Lorentowiczem, osadzoną w Tatrach i czasach okupacji hitlerowskiej „Trzecią granicę” (1975), czy szereg odcinków „Plebanii” (2000-2011).

„Jednak za swój najważniejszy serial uważam „Wielką miłość Balzaka” (Polska/Francja 1973). Ta pierwsza filmowa koprodukcja polsko-francuska, oparta na scenariuszu Stawińskiego, była dużym wyzwaniem realizacyjnym, ale rezultat dostarczył mi – i chyba również telewidzom – sporo satysfakcji” – mówi reżyser. W roku 2021 nakładem wydawnictwa „Poligraf” ukazały się wspomnienia Wojciecha Solarza pt. „Spotkani na drodze”.



Krzysztof Wierzbicki

Reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych bliski współpracownik Kazimierza Karabasza i Krzysztofa Kieślowskiego. Twórca lub współtwórca ponad 60 filmów, w większości dokumentów, o różnorodnej tematyce. laureat nagród festiwalowych. Bardzo aktywny w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich.


Krzysztof Wierzbicki urodził się w 1942 roku w Małszycach. Studiował anglistykę i socjologię na UW. Po Marcu ’68 został asystentem reżysera w WFD (obecnie WFDiF). Jego pierwszym mistrzem był tam Kazimierz Karabasz. Ten polecił go z kolei Krzysztofowi Kieślowskiemu. Wierzbicki towarzyszył Kieślowskiemu jako asystent bądź II reżyser w realizacji takich filmów dokumentalnych, jak „Pierwsza miłość” (1974), „Z punktu widzenia nocnego portiera” (1977), „Siedem kobiet w różnym wieku” (1978) czy „Gadające głowy” (1980). A także przy realizacji fabuł: „Blizna” (1976), „Spokój” (1976, TV, prem. 1980) i „Amator” (1979). „Praca z Kieślowskim to piękna przygoda mego życia. Wraz z nim, z operatorem Jackiem Petryckim, reżyserem dźwięku Michałem Żarneckim i montażystką Lidią Zonn tworzyliśmy kino nigdy nietracące z pola widzenia człowieka i jego losu” – mówi Krzysztof Wierzbicki.

W latach 70. pracował też z innymi reżyserami, m.in. Marcelem Łozińskim, Andrzejem Titkowem i Tomaszem Zygadło. Z końcem dekady zaczął realizować własne dokumenty. Z czasem przeszedł do Interpress Filmu, gdzie nakręcił m.in. dokument o Niezależnym Zrzeszeniu Studentów pt. „Pierwszy egzamin” (1981). Po roku 1989 pracował w Studiu Filmowym Kronika i Studiu Filmowym Kalejdoskop, aczkolwiek Andrzej Wajda zaprosił go do współpracy przy dokumentacji i realizacji filmu dokumentalnego Marcela Łozińskiego „Las Katyński” (Polska/Francja 1990), który ze strony polskiej wyprodukowała WFD.

Dług wdzięczności wobec Kieślowskiego spłacił filmami: Krzysztof Kieślowski: „I’m So-So…” (Dania 1995), „Kieślowski i jego »Amator«” (1999) oraz „Gadające głowy II” (2004). Pierwszy z nich, który uważa za swoje życiowe osiągnięcie, przyniósł mu Grand Prix na MFF w Marsylii, nagrodę dla najlepszego dokumentu na MFF w Karlowych Warach oraz „Koronę Kazimierza Wielkiego” na festiwalu „Lato Filmów” w Kazimierzu Dolnym.

Drugi tak prestiżowy sukces Wierzbicki odniósł filmem Wrocław. „Imiona miasta” (2002), jednym z kilku, które nakręcił z udziałem brytyjskiego historyka Normana Daviesa. Dokument ten pokazano w dniu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, 1 maja 2004 roku, na granicy polsko-niemieckiej, na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.

Krzysztof Wierzbicki i Tomasz Zygadło zrealizowali wspólnie pierwszy polski mockument – dowcipną „Prawdziwą historię guźca” (1997). Film otrzymał Nagrodę Specjalną na festiwalu „Ekofilm” w Nowogardzie. Spośród innych filmów Wierzbickiego „Kryptonim Amerykan” (2002) – poruszający problem poszukiwania przez człowieka własnej tożsamości, do którego reżyser często wracał w swojej twórczości – zdobył wyróżnienie na festiwalu „Rozstaje Europy” w Lublinie. „Jonasza w brzuchu Lewiatana” (2015) – portret Jonasza Kofty – uhonorowano Nagrodą Organizatorów na „Prowincjonaliach” we Wrześni i na festiwalu filmów satyrycznych „Pyszadło” w Mogilnie oraz Nagrodą Specjalną SFP na Przeglądzie Filmów o Sztuce w Zakopanem.

„Kiedyś wspomniałem Karabaszowi, że chciałbym przedstawić w filmie pewną ideę. A on mi na to: »Niech pan przedstawi bohatera filmu, a idea sama się wyłoni«. I tego się trzymałem, podobnie jak Kieślowski” – podsumowuje swoją twórczość Krzysztof Wierzbicki. W SFP był członkiem Zarządu Głównego ds. małych wytwórni (1980/1981), a po latach, przez trzy kolejne kadencje (do roku 2022) – Zarządu Sekcji Filmu Dokumentalnego. Obecnie jest członkiem Zarządu Koła Seniora.
Andrzej Bukowiecki/gw
SFP
Ostatnia aktualizacja:  21.12.2024
Zobacz również
fot. Anita Walczewska, Wojciech Olkuśnik/East News/SFP
Agnieszka Holland odebrała doktorat honoris causa Szkoły Filmowej
Dokument „Koka” nagrodzony w Berlinie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2025
Scroll