W dyskusji udział wzięli: Maciej Zieliński (kompozytor, przewodniczący Koła Kompozytorów Muzyki Filmowej SFP), Tomasz Gąssowski (reżyser, kompozytor, autor filmu „Wróbel” biorącego udział w Konkursie Głównym), Irena Strzałkowska (prezes KIPA) oraz Robert Piaskowski (menedżer i animator kultury, pedagog, muzyk, dyrektor NCK, dyrektor artystyczny FMF). Spotkanie poprowadziła dr Maya Baczyńska, członkini zarządu Koła Reżyserów SFP, inicjatorka projektu „Muzyka w filmie” SFP.
Tomasz Gąssowski,Irena Strzałkowska, Robert Piaskowski, Maya Baczyńska, fot. Krzysztof Mystkowski / SFP
Na początku rozmowy prowadząca przedstawiła zarząd nowopowstałego Koła Kompozytorów Muzyki Filmowej Stowarzyszenia Filmowców Polskich, który tworzą: Maciej Zieliński (przewodniczący), Marzena Majcher (wiceprzewodnicząca), Krzysztof Janczak (sekretarz) oraz Marcin Macuk, Tomasz Opałka, Jerzy Rogiewicz i Paweł Skorupka.
Maciej Zieliński, fot. Krzysztof Mystkowski / SFP
- Kompozytor jest najbardziej wszechstronnym zawodem w
obliczu zmian technologicznych. Musi posiadać szerokie horyzonty, czyli wiedzę
z zakresu literatury, teatru i reżyserii – mówił Robert Piaskowski. Następnie Maciej
Zieliński opowiedział o Katalogu Dobrych Praktyk, czyli materiale edukacyjnym
zawierającym kluczowe informacje dotyczące funkcjonowania zawodu kompozytora
filmowego w branży filmowej: ZOBACZ.
Uczestnicy debaty, , fot. Krzysztof Mystkowski / SFP
Zdaniem Ireny Strzałkowskiej najistotniejsze są rozmowy kompozytorów z producentami. Pozycja kosztów związanych z wynagrodzeniem kompozytora w budżecie filmu jest uzależniona od gatunku filmu i rodzaju muzyki dopasowanej do tematu i specyfiki dzieła. Producent musi znać oczekiwania reżysera filmu i osoby tworzącej muzykę. Kompozytor muzyki wchodząc w produkcję staje się filmowcem – oznajmiła Strzałkowska.
Maciej Zieliński, Tomasz Gąssowski,Irena Strzałkowska, Robert Piaskowski, Maya Baczyńska, fot. Krzysztof Mystkowski / SFP
- Dziś kompozytor tworzy synchronicznie. Muzyka staje się dodatkową warstwą emocjonalną filmu i tworzy jego dramaturgię – zauważył Zieliński. - Jeśli reżyser wybiera kompozytora tylko po portfolio to jest duża szansa, że to będzie katastrofa. Kompozytor powinien być zaopiekowany jak aktor, bo oboje oni przenoszą swoje emocje na ekran – dodał Tomasz Gąssowski. Dalsza część dyskusji dotyczyła roli kompozytora muzycznego na poszczególnych etapach powstawania filmu i wiedzy na temat procesów twórczych, komunikacji, a także negocjacji budżetowych i umów.
Dyskusja odbyła się w ramach Gdynia Industry 49. FPFF w Gdyni.