Dyrektorka artystyczna Joanna Łapińska przypomniała, że w tym roku formuła wydarzenia została
odświeżona i uczestnicy mogą spodziewać się wielu nowości. „Mamy nową sekcję
konkursową Perspektywy, nowy system przyznawania niektórych nagród
festiwalowych, międzynarodowy skład jurorski, nowe wydarzenia dla młodych, dla
studentów i studentek szkół filmowych i wydziałów filmowych w Polsce – mówię o
Gdynia Campus - oraz obok starych, silnych partnerstw te nowe – i tu także
międzynarodowe m.in. z Europejską Akademią Filmową”.
Joanna Łapińska i Leszek Kopeć, fot. Krzysztof Mystkowski/SFP
Według
Łapińskiej, Gdynia ma być festiwalem łączącym, wspólnotowym, „dla wszystkich –
dla młodych, dla tych bardziej doświadczonych, dla środowiska filmowego i osób
kochających kino z całej Polski". „Chcę, abyśmy byli festiwalem uważnym,
aktualnym, festiwalem rozmów istotnych, bo nasz głos się liczy. Tej uważności i
wrażliwości przede wszystkim życzę nam na kolejne festiwalowe dni. Uważności
takiej, jaką ma w sobie, jaką prezentuje, daje nam w swoim kinie tegoroczny
laureat Platynowych Lwów Wojciech Marczewski” - kontynuowała, po czym skupiła
się na osobie twórcy „Dreszczy” i „Ucieczki z kina Wolność”. „Panie
Wojciechu, dziękuję panu, że uczy nas pan, jak mądrze i odpowiedzialnie żyć. To
nieraz jest bardzo trudne nazwać to, co od pana dostajemy, a kiedy to robimy,
padają słowa dotykające tych najistotniejszych w życiu kwestii” - po jej
słowach wyświetlono dedykowaną Marczewskiemu filmową pocztówkę.
Damian Kocur z ekipą filmu "Pod wulkanem", fot. Krzysztof Mystkowski/SFP
Tego wieczoru w Teatrze Muzycznym
w Gdyni zaprezentowano pierwszy z 16 filmów ubiegających się o Złote Lwy – „Pod
wulkanem” Damiana Kocura. Film opowiada o ukraińskiej rodzinie Kovalenków,
która w trakcie wakacji na Teneryfie dowiaduje się o inwazji Rosji na ich kraj.
Filmowe wydarzenia oglądamy z perspektywy młodej dziewczyny. Sofia ma 16 lat i
niewiele zmartwień. Sytuacja, która ma miejsce, zmienia jej postrzeganie
rzeczywistości i znacząco wpływa na dynamikę relacji z innymi. Nierozwiązane
konflikty zaczną wychodzić na wierzch, a strach odczuwany przez członków
familii mieszać się z poczuciem winy.
"Zrobiliśmy w gruncie rzeczy bardzo prosty film, ale ważny dla nas. Zrobiłem go tak, jak chciałem. (...) Dla mnie ten film jest o tym, że dzisiaj może będziemy zastanawiać się, jakie wino wypić do kolacji, a jutro możemy mieć w życiu zupełnie inną sytuację — bo Roman, Sofiia, Fedir, którzy są tutaj z nami, chyba do końca nie wierzyli, że to się może dziać w ich kraju. Wydaje mi się, że nie trzeba robić filmu o Polakach i po polsku, żeby robić film o ludziach" - powiedział reżyser przed projekcją Damian Kocur.
Ekipa filmu "Pod wulkanem", fot. Krzysztof Mystkowski/SFP
Światowa premiera filmu odbyła się we wrześniu podczas festiwalu w Toronto. Kilka dni później ogłoszono, że „Pod wulkanem” będzie polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Autorami scenariusza są Damian Kocur i Marta Konarzewska. Za zdjęcia odpowiada Nikita Kuzmenko, a montażem zajął się Alan Zejer. W obsadzie znaleźli się Sofiia Berezovska, Roman Lutskyi, Anastasiia Karpienko i Fedir Pugachov.
Gala otwarcia, fot. Krzysztof Mystkowski/SFP
49. FPFF w Gdyni potrwa do 28 września.
